Norweski rząd właśnie analizuje propozycję zmierzającą do wyprowadzenia funduszu ze struktur banku centralnego. Jako samodzielna instytucja, dysponująca własnym zarządem i radą nadzorczą fundusz, będzie mógł pozyskać profesjonalistów rozumiejących na czym polega zarządzanie aktywami, przekonują eksperci. W banku centralnym jest dużo ekonomistów, ale brakuje ekspertów od zarządzania inwestycjami.
Wokół funduszu znowu zrobiło się gorąco, kiedy ujawnił, że zamierza zrezygnować z indeksu obligacji za którym podąża. Czołowi naukowcy i ekonomiści wyrażają obawy, że menedżerowie funduszu chcą mieć zbyt wiele swobody.
Fundusz nie tylko chce zmienić indeks dla obligacji w swoim portfelu o wartości 330 miliardów dolarów, ale zamierza też ograniczyć z 23 do trzech (dolar, euro i funt) liczbę walut w które inwestuje i zrezygnować z obligacji korporacyjnych.
Pojawiły się podejrzenia, że fundusz będzie chciał inwestować w papiery dłużne, których obecny benchmark nie obejmuje.