Choć tempo ekspansji gospodarczej lekko zwolniło w porównaniu do drugiego kwartału (gdy PKB wzrósł o 3,1 proc.), to jednak gospodarka USA radziła sobie zaskakująco dobrze, jeśli weźmiemy pod uwagę to, że w sierpniu i wrześniu południowe stany były pustoszone przez silne huragany.
Z wstępnych danych wynika, że amerykańskie spółki zwiększyły w trzecim kwartale swoje zapasy w oczekiwaniu na wzrost popytu w nadchodzących miesiącach. Inwestycje w zapasy odpowiadały w trzecim kwartale za 0,73 pkt proc. wzrostu PKB, gdy w drugim kwartale zaledwie za 0,1 pkt proc. Inwestycje biznesowe zwiększyły się o solidne 3,9 proc. Amerykańskiej gospodarce pomogła również dobra koniunktura w światowym handlu. Eksport zwiększył się o 2,3 proc., gdy import spadł o 0,8 proc. Wzrost wydatków konsumenckich wyhamował za to z 3,3 proc. w drugim kwartale do 2,4 proc. Był to jeden ze skutków serii huraganów, które również mocno zaszkodziły aktywności w budownictwie. Wydatki na nieruchomości mieszkalne spadły więc o 6 proc. Wydatki na instalacje wydobywcze wzrosły o 21,7 proc., gdy w drugim kwartale zwiększyły się o 116,3 proc.
W reakcji na niespodziewanie dobre dane o amerykańskim PKB, dolar umacniał się wobec euro oraz wielu innych walut. W piątek po południu za 1 euro płacono już tylko 1,16 USD, czyli najmniej od lipca. Dane za trzeci kwartał zostały uznane przez inwestorów za kolejny argument za tym, że Fed podniesie w grudniu stopy procentowe.