Cięcia podatków, planowany wzrost wydatków budżetowych oraz zmniejszanie sumy bilansowej przez Fed doprowadzą w tym roku do silnego wzrostu potrzeb pożyczkowych amerykańskiego rządu federalnego. Analitycy Deutsche Banku szacują, że Departament Skarbu może wyemitować w tym roku nawet 1,15 bln USD długu, gdy przez cały 2017 r. wyemitował 559 mld USD. Podobne prognozy przygotowali analitycy Wells Fargo. Spodziewają się oni, że zarówno w 2018, jak i w 2019 r. Departament Skarbu wyemituje dług wart około 1 bln USD. Czy popyt na rynku okaże się jednak wystarczająco duży, by wchłonąć tak wielką górę długu?
Zagraniczny dystans
Jeśli Departament Skarbu liczy na duży popyt na amerykański dług ze strony inwestorów zagranicznych, to może się rozczarować. Udział międzynarodowych inwestorów w aukcjach amerykańskiego długu spadał bowiem przez ostatnie 10 lat. W kryzysowym 2009 r. wynosił aż 29 proc., by w 2013 r. spaść do 15 proc. i utrzymywać się na podobnym poziomie przez kilka lat. W 2017 r. wyniósł 16 proc., a eksperci Deutsche Banku prognozują, że w tym roku wyniesie 19 proc. O ile pod koniec 2008 r. w rękach inwestorów zagranicznych znajdowało się 57 proc. długu USA, o tyle na koniec trzeciego kwartału 2017 r. już tylko 45 proc. Np. udział japońskich inwestorów (obok Chińczyków będących największymi zagranicznymi wierzycielami Stanów Zjednoczonych) zmniejszył się do 7,7 proc., czyli był najniższy w tej dekadzie.
„Spodziewamy się, że wzrost popytu ze strony zagranicznych banków centralnych będzie umiarkowany w porównaniu ze skalą podaży, a popyt ze strony prywatnych inwestorów zagranicznych będzie sporadyczny" – piszą analitycy Credit Suisse.
Popytu nie zapewni też Fed, który już dawno zakończył swoje programy QE, a obecnie kontynuuje proces zmniejszania swojej sumy bilansowej.
– Jeśli popyt na amerykański dług nie podwoi się w nadchodzących latach, to rentowności długoterminowych amerykańskich obligacji pójdą w górę, dolar osłabnie, a akcje pójdą pewnie w dół, gdyż cudzoziemcy będą pozbywali się tracących na wartości amerykańskich aktywów – twierdzi Torsten Slok, ekonomista z Deutsche Banku.