W 2012 r. Dzień Wolności Podatkowej przypada na 21 czerwca, rok wcześniej wypadał realnie 7 lipca.

Data ta wynika z udziału sektora wydatków publicznych w PKB. W 2012 r. wyniesie on ok. 47 proc., a więc będzie ciągle jednym z najwyższych w ostatnich latach. Oznacza to, że pracujmy na rząd, samorządy i różne publiczne fundusze prawie połowę roku – ponad 172 dni.

Do obliczania Dnia Wolności Podatkowej wykorzystywane są plany publicznych wydatków na 2012 r. Gdy będzie znana ich faktyczna wartość, data ta zostanie zweryfikowana i to zapewne w dół. Tak właśnie było z Dniem Wolności Podatkowej za 2011 r. Rok temu ogłoszono, że wypada on 24 czerwca, dzisiaj CAS podał, że po urealnieniu był to jednak 7 lipca.

- Chłop pańszczyzny musiał pracować dla pana 2 dni w roku, dziś musimy to robić pół roku – komentuje Robert Gwiazdowski, prezydent CAS.

Eksperci CAS podkreślają, że wszystkie wydatki państwa finansowane są przede wszystkim z długu i naszych podatków. A nasz system podatkowym jest oceniany coraz gorzej. W rankingu przyjazności systemu „Paying Taxes. The Global Picture" Banku Światowego, w 2012 r. spadliśmy na 127. pozycję z 121. w 2011 r. Przeciętna firma musi ponosić 29 płatności podatkowych  w ciągu roku (94. miejsce), na rozliczenie z fiskusem i ZUS-em poświęca 296 dni (130. miejsce), a przeciętna stawka podatkowa wynosi 43,6 proc. (112. Miejsce). – System podatkowy w Polsce musi być nie tyle zreformowany, co gruntowanie zmieniony – apeluje Andrzej Sadowski z CAS.