Po odbiciu z drugiej połowy minionego tygodnia impet nieco słabł. Rynek czeka na kolejne komentarze z Fed mogące przybliżyć dalszą ścieżkę stóp procentowych w USA. Kashkari z Minneapolis Fed powiedział wczoraj, że stopy procentowe utrzymywane będą w USA na obecnym poziomie przez dłuższy czas, co mogło się spodobać się inwestorom. Wczoraj przed otwarciem sesji poznaliśmy raport Disneya. Zysk na akcję przebił oczekiwania, ale poniżej oczekiwań była liczba nowych subskrybentów, co przesądziło o negatywnym odbiorze. Obok wystąpień przedstawicieli Fed sytuację w tym tygodniu z danych zdynamizować może tylko piątkowy wstępny odczyt Uniwersytetu Michigan.
Na rynku walutowym dolar odzyskuje siły, a kurs EURUSD osuwa się w kierunku 1.07. Kurs USDJPY powraca do wzrostów i jest już powyżej 155. To generuje presję na tamtejsze władze do interwencji werbalnych, aby próbować ograniczyć przestrzeń do odbicia. Dziś o 10:30 głos zabierze Kazuo Ueda, szef Banku Japonii. Silniejszy dolar nie jest dobrą informacją dla złotego, choć ten pozostaje w pobliżu dobrze znanych poziomów. Dziś decyzję ws. wysokości stóp procentowych podejmował Bank Szwecji i zgodnie w oczekiwaniami rynkowymi obniżył on koszt pieniądza o 25 punktów do 3.75%, co zaciążyło na notowaniach korony. Jutro czas na Bank Anglii, choć w tym przypadku nikt nie spodziewa się jeszcze cięcia kosztu pieniądza.
Notowania ropy pozostają blisko najniższych poziomów od marca. Baryłka WTI wyceniana jest poniżej 80 USD. Na niekorzyść notowań czarnego złota przemawia wzrost zapasów surowca w USA oraz spadek ryzyk związanych z konfliktem na Bliskim Wschodzie. Oficjalne dane Departamentu Energii USA dotyczące stanów magazynowych paliw poznamy dziś o 16:30. Złoto pozostaje stabilne powyżej 2300 USD za uncję.
US500.f; D1
Rafał Sadoch, Zespół mForex, Biuro maklerskie mBanku S.A.