Wobec słabego otwarcia Wall Street także sesja europejska przebiegała przeważnie pod dyktando sprzedających. Największe benchmarki FTSE i DAX odnotowały niewielkie spadki. Nieznacznie zyskał CAC40

Indeks WIG20 zdołał zamknąć sesję 'na zielono' w okolicach 2400 punktów, notując 0,17% wzrost; bliźniaczo wzrósł dziś szeroki WIG. Kluczowymi danymi makro dnia były odczyty sprzedaży detalicznej, które okazały się praktycznie jedynym 'gołębim' odczytem makro z USA. Co prawda sprzedaż detaliczna w lutym wyniosła 0,6% m/m wobec 0,8% prognoz i -0,8% spadku poprzednio (świąteczny okres porównawczy). Sprzedaż bez środków transportu wzrosła o 0,3% m/n, zgodnie z oczekiwaniami i poprzednim odczytem, Trudno jednak uznać te dane za dowód na jakiekolwiek spowolnienie gospodarki czy konsumpcji. Tymczasem wnioski o zasiłek okazały się bardzo niskie i wyniosły 209 tys. wobec 218 tys. prognoz, po ostatniej rewizji do 210 tys. Co więcej, bardzo mocno, do okolic 1,8 mln spadła liczba wniosków kontynuowanych.

Rynek pracy nadal podpowiada Rezerwie Federalnej ostrożność i nie wydaje się, by Jerome Powell miał przemówić w marcu zaskakująco gołębim głosem. Dzisiejsze odczyty PPI z USA okazały się największą, negatywną dla aktywów ryzyka niespodzianką. Odczyt główny PPI wyniósł 1,6% r/r wobec 1,1% oczekiwań, a bazowa PPI wzrosła o 2% r/r wobec 1,9% prognoz. Oba odczyty zaskoczyły też wzrostem w ujęciu miesięcznym. To kolejny 'czerwony sygnał' dla Fed po wyższej CPI za styczeń i wyższej CPI za luty. Oczywiście nie jest to odczyt na równi istotny z PCE, ale ogólny obraz dynamiki spadku inflacji w USA pozostaje z pewnością mniej oczywisty, niż oczekiwano na początku roku. W efekcie widzimy rentowności 10-letnich obligacji w okolicach 4,3% wobec 4,1% jeszcze kilka dni temu. Takie środowisko zdaje się stwarzać potencjał do choćby krótkoterminowej korekty na indeksach. Dla WIG20 niezmiennie najistotniejszym, krótkoterminowym wsparciem i oporem pozostaje odpowiednio 2330 oraz 2500 punktów.

Eryk Szmyd Analityk rynków finansowych XTB