Poranek maklerów – Warszawska giełda w ogonie

Są ciekawsze rynki do inwestycji niż Warszawa. Przekonali się o tym wczoraj lokalni gracze, którzy z zazdrością patrzyli na rekordy wszech czasów w Paryżu, Frankfurcie czy Madrycie. WIG20 spadł ostatecznie o 1,5 proc. do 2336,23 pkt. A w ciągu dnia było jeszcze gorzej – wskaźnik na krótko znalazł się poniżej 2320 pkt.

Publikacja: 08.03.2024 09:07

Poranek maklerów – Warszawska giełda w ogonie

Foto: Fotorzepa

Niewiele pomogło świetne otwarcie notowań w USA - S&P 500 ustanowił wczoraj kolejny rekord wszech czasów. Honoru próbowały bronić średnie firmy, ale bykom starczyło ledwie na 0,02 proc. zwyżki. Obroty na całym rynku wzrosły o 353 mln do 1,345mld zł. „Kontekstem technicznymi rozdania jest pogłębienie korekty WIG20 do 2318 pkt. przy zamknięciu sesji w rejonie 2336 pkt. „Technicy” odnotują, iż w trakcie dnia popyt skutecznie skontrował podaż na linii trendu wzrostowego, który prowadzi wykres WIG20 od październikowego dołka. Niemniej, trudno nie odnotować też faktu, iż rynek był dziś czytelnie słabszy od otoczenia, które dość skutecznie szuka zamiany układów korekcyjnych w konsolidacyjne, gdy Warszawa ponosi kolejne porażki w próbach zbudowania konsolidacji w fali korekcyjnej, która w perspektywie intra przekroczyła 7 procent wartości indeksu WIG20. W piątek warto liczyć się z powrotem korelacji ze światem za sprawą skupienia uwagi rynków na comiesięcznym raporcie z rynku pracy w USA. Dane będą czytane przez pryzmat przyszłości polityki Fedu, co powinno mieć wpływ na relację złotego z dolarem i – pośrednio – na relację WIG20 ze złotym” – uważa Adam Stańczak z DM BOŚ.

Nie tylko S&P 500 (plus 1 proc.) miał wczoraj rekord wszech czasów. Również Nasdaq Composite (plus 1,5 proc.) i Nasdaq 100 (plus 1,6 proc.) wspięły się na nowe szczyty. Nie udało się to DJIA (plus 0,3 proc.). Dzisiaj Azja świeci na zielono. Nikkei 225 bez rekordu, ale zyskał 0,2 proc.

Przed weekendem czekamy na raport z amerykańskiego rynku pracy. Ponadto dzisiaj poznamy raport z lutowego posiedzenia RPP oraz kolejny szacunek PKB za IV kwartał ze strefy euro.

Korekta trwa

Michał Krajczewski, BM BNP Paribas Bank Polska

GPW kontynuowała w czwartek korektę w oderwaniu od dalszych wzrostów na rynkach bazowych. Patrząc przez pryzmat spadku WIG20 o prawie 1,5%, przy niewielkich zmianach mWIG40 oraz sWIG80 można się pokusić o tezę pewnej realizacji zysków przez inwestorów zagranicznych, chociaż zwracamy uwagę na brak zmienności kursu EUR/PLN, przy umiarkowanym spadku USD/PLN. Blue chips ciążyły notowania Dino (skutek wyników Jeronimo Martins) oraz sektora bankowego (nawet pomimo jastrzębich wypowiedzi prezesa RPP), lepiej zachowywały się spółki handlowe i surowcowe.

Jak ocenił na konferencji prezes NBP, sytuacja ws. stóp procentowych jest klarowna do końca czerwca, a nie wiadomo co będzie od początku lipca. Dodał, że RPP jest zadowolona z mocnego złotego, co pomaga walczyć z inflacją, a obniżki stóp przez Fed i EBC nie będą przesłanką za obniżką stóp NBP. Brak zmian stóp procentowych przez RPP w ostatnich miesiącach wynikał z utrzymywania się niepewności odnośnie do otoczenia (przyspieszenie PKB w Polsce i regulacje cen prądu oraz VAT na żywność, geopolityka i rosnące ceny frachtu morskiego albo stan koniunktury w Niemczech).

EBC utrzymał stopę depozytową na niezmienionym poziomie 4%. Przedstawiono także nowe projekcje, które przewidują wzrost gospodarczy w 2024 r. na poziomie 0,6% w porównaniu z wcześniejszą prognozą na poziomie 0,8%. Prognozę inflacji na ten rok obniżono do 2,3% z 2,7%. Podczas konferencji prasowej prezes EBC poinformowała, że bank nie będzie się zobowiązywać do żadnego rodzaju tempa, rytmu, wielkości zmian ws. polityki monetarnej, a obniżki stóp proc. nie były dyskutowane przez Radę Prezesów EBC. Równocześnie EBC oczekuje trendu spadkowego inflacji w nadchodzących miesiącach.

Kontynuacja wzrostów na światowych rynkach akcji być może wpłynie na poprawę nastrojów na początku sesji na GPW. Dobre nastroje potwierdzane były wczoraj zarówno przez osłabienie amerykańskiego dolara, wzrosty notowań złota, miedzi i kryptowalut i spadające rentowności obligacji skarbowych na świecie. Inwestorzy będą oczekiwać dziś na raport z rynku pracy USA, aby ocenić perspektywy amerykańskiej gospodarki oraz ich możliwy wpływ na przyszłe decyzje Fedu.

Sprawcą wczorajszej przeceny WIG20 był sektor bankowy

Piotr Neidek, BM mBanku

Indeks stracił 1,5% i jest to kolejna sesja zdominowana przez niedźwiedzie. Warszawski parkiet znów razi słabością a to stawia GPW na końcu zestawienia zarówno europejskich jak i światowych indeksów. Dzisiaj jest ostatni dzień, aby byki znad Wisły zneutralizowały tygodniowe świeczki, które rażą słabością.

W komfortowej sytuacji wciąż pozostaje druga i trzecia linia GPW. Małe i średnie spółki bronią się przed mocniejszą przeceną. sWIG80 i mWIG40 konsolidują się w szczytowych strefach. To ma także korzystny wpływ na zachowanie się indeksu szerokiego rynku. WIG wyrysował wczoraj formację młotka. Swoją defensywną funkcję spełniła także strefa 80000 pkt. Zaś linia trendu wzrostowego zakotwiczona w październikowym dnie, została przetestowana. Jeżeli rynek ma wracać do wzrostów, to właśnie ma ku temu dogodną okazję.

Dzięki wczorajszym wzrostom w Paryżu czy Frankfurcie pierwszy tydzień marca może zamknąć się na plusie dla kluczowych, europejskich indeksów. CAC 40 pierwszy raz w historii przekroczył próg 8000 punktów. DAX jest już o krok od zaatakowania poziomu 18000 pkt. Natomiast FTSE 250 ustanowił nowe, tegoroczne maksima. Momentum wciąż sprzyja bykom a miejsca do zwyżki nadal jest sporo. Londyński indeks ma sporo do nadrobienia względem pozostałych europejskich benchmarków. Niedawne wybicie się górą z trójkąta pozwala z optymizmem spojrzeć na wykres.

Czwartkową sesję w USA zdominowały  byki. Nad kreską zameldowały się wszystkie, kluczowe indeksy. Nawet słabo zachowujący się w średnim terminie Russell 2000 ponownie zyskał na wartości. I jest on o krok od wybicia kolejnego oporu. Wczoraj do 2100 pkt  zabrakło dwóch oczek. Poranne notowania wskazują na dalsze próby pokonania ww. pułapu.

Kolejny wyczyn w postaci pokonania historycznych maksimów, ma za sobą Nasdaq Composite. Czwartkowy zryw byków o 1,5% pozwolił zneutralizować wcześniejsze obawy związane z rozwinięciem się mocniejszej korekty. Indeks powrócił do szczytowej strefy a presja na kontynuację hossy utrzymuje się.

Łagodniejsi Lagarde i Powell

Kamil Cisowski, Di Xelion

Czwartkowa sesja miała upłynąć pod dyktando wypowiedzi czołowych światowych bankierów centralnych. Konferencja C. Lagarde i projekcja inflacji przedstawiona na posiedzeniu EBC z pewnością były wsparciem dla rynku. Po wypowiedziach prezes EBC czerwiec coraz wyraźniej rysuje się jako moment rozpoczęcia luzowania polityki pieniężnej w strefie euro. Stwierdziła ona m.in., że „potrzebujemy więcej danych, więcej szczegółów (…). Wiemy, że te dane pojawią się w najbliższych miesiącach. Będziemy wiedzieli nieco więcej w kwietniu, ale o wiele więcej w czerwcu”. Lutowa inflacja ewidentnie nie zrobiła dużego wrażenia na Radzie, co jest naszym zdaniem uzasadnione, szczególnie w obliczu zachowania cen gazu. W projekcji dodatkowo w dół zrewidowano prognozy wzrostu w strefie euro na ten rok z 0,8% do 0,6%, co jest kolejnym wezwaniem do działania. Rynek wycenia dzisiaj niemal cztery obniżki stóp w Europie w tym roku, choć termin rozpoczęcia cyklu jest bardziej spójny z trzema i taki wariant traktujemy jako bazowy. J. Powell w wystąpieniu przed Senatem również brzmiał łagodniej niż dzień wcześniej, mówiąc, że FOMC „jest niedaleko” od tego, by uzyskać pewność niezbędną do rozpoczęcia obniżek. Rynki długu wczoraj zyskiwały, wzmocnione zostały zakłady także na to, że również w USA zobaczymy pierwszy ruch w II kw., co oczywiście przełożyło się również na rynek akcji. Z głównych indeksów europejskich zobaczyliśmy stopy zwrotu od 0,16% (FTSE MiB) do 1,20% (IBEX), Stoxx 600 zyskiwał 0,99%.

Bardzo złą sesję, zarówno w ujęciu nominalnym, jak i relatywnym, ma za sobą Warszawa. WIG20 spadł o 1,48%, sWIG80 o 0,30%, jedynie mWIG40 zyskał 0,02%. Solidny w naszej ocenie raport PKO BP został wykorzystany jako pretekst do realizacji zysków, lider sektora tracił 3,22%, a WIG-banki 2,08%. Jeszcze większym problemem było jednak Dino, które traciło 8,17% w sytuacji, która bliźniaczo przypominała tę sprzed kwartału – notowania gwiazdy GPW załamały się za sprawą niepokojących sugestii podczas prezentacji wyników Jeronimo Martins (zapowiedzi wojny cenowej na rynku dyskontów). Nawet jeżeli tym razem wymazanie spadków nie przyjdzie tak łatwo jak poprzednio, gwałtowna przecena może tworzyć okazję do kupna. Wystąpienie prezesa Glapińskiego nie przyniosło zaskoczeń, pomimo tryumfalnych i mało logicznych deklaracji, że „nie mamy w Polsce inflacji” pojawiły się także słowa, że „osiągniecie celu inflacyjnego obarczone jest wielką niepewnością i przekonaniem bliskim pewności, ze inflacja w drugiej połowie roku wzrośnie”.

S&P 500 zyskał wczoraj 1,03%, a Nasdaq 1,51%. Wzrosty miały zdrowy, szeroki charakter, być może z jednym wyjątkiem – dość niezwykłe jest, że nawet w takim otoczeniu po raz siódmy z rzędu na plusie nie zdołało się zamknąć Apple.

W godzinach porannych rosną rynki azjatyckie, także Tokio, choć kolejną sesję umacnia się jen. Otwarcie także w Europie i Polsce powinno okazać się pozytywne, choć kontrakty futures w USA sugerują, że kontynuacja ruchu w górę nie jest dziś przesądzona. Dzisiejszy handel w drugiej połowie dnia może okazać się chaotyczny – po wczorajszych wypowiedziach J. Powella trudno się spodziewać, by jakikolwiek odczyt spowodował gwałtowny wzrost rentowności, ale różnice między prognozami zatrudnienia różnych instytucji są olbrzymie, wahając się od 140 tys. do niemal 300 tys.

Giełda
GPW czeka na nowy impuls
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Giełda
Wokół zwyżki, a krajowy rynek dalej swoje
Giełda
Analiza poranna – Dziś inflacja z USA
Giełda
WIG20 z podwójnym szczytem. Prawie 20-proc. przecena 11 bit studios
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Giełda
Indeksy w Warszawie nie palą się do korekty
Giełda
Kolejny rok przewagi USA