Poranek maklerów: Kolejny tydzień na plusie?

Czwartek przyniósł kontynuację odreagowania po wtorkowych spadkach – zauważają analitycy w porannych komentarzach. Dotyczyło to jednak głównie rynków zachodnich. Warszawa wypadła neutralnie.

Publikacja: 16.02.2024 08:54

Poranek maklerów: Kolejny tydzień na plusie?

Foto: Adobestock

Na rynkach w Europie Zachodniej zwyżki wyniosły między 0,15 proc. (Londyn) a 0,96 proc. (Mediolan). Powody do zadowolenia mieli zwłaszcza inwestorzy we Frankfurcie i Paryżu, gdzie przez dwie ostatnie sesje straty z wtorku zostały odrobione z nawiązką i indeksy znalazły się na nowych historycznych szczytach. Po trzech dniach sporej zmienności tym razem uspokojenie obserwowaliśmy na krajowym rynku. WIG20 stracił 0,1 proc. i przebywa w strefie poniżej grudniowych lokalnych maksimów. Z jednej strony są szanse na atak na 2400 pkt, jednak z drugiej strony przebić się przez opór na 2380 pkt jest trudno i wciąż w grze jest formacja podwójnego szczytu. Na rynku amerykańskim S&P 500 i Nasdaq zyskały odpowiednio 0,58 proc. i 0,3 proc., co analitycy uznają za dobry wynik w kontekście słabszych danych makro. Amerykański rynek ma szansę zamknąć ten tydzień na plusie – tak jak 14 z 15 poprzednich, tym samym wydłużając serię niewidzianą od dekad. Im dłużej jednak będzie rosnąć, tym zagrożenie korektą będzie oczywiście większe – podkreślają dziś eksperci. Na co jeszcze wskazują?

Wzrosty wbrew kolejnym danym

Kamil Cisowski, DI Xelion

Rynki akcji kontynuowały w czwartek dalszy marsz w górę, nie zważając, że najważniejsze dane dnia, amerykańska sprzedaż detaliczna, okazały się wielkim rozczarowaniem. Główne giełdy w Europie utrzymywały lub nawet zwiększały skalę wzrostów z otwarcia, być może z wyjątkiem IBEX (+0,18%). Stopy zwrotu wyniosły od 0,15% (FTSE100) do 0,96% (FTSE MiB). Można odnieść wrażenie, że sytuacja na Starym Kontynencie coraz bardziej przypomina amerykańską – rosnący udział czempionów (ASML, LVMH, Novo Nordisk, SAP) w indeksach i ich dobre raporty przyćmiewają fakt, że wg analiz Bloomberg Intelligence ten sezon wynikowy na razie wygląda na potencjalnie najsłabszy od co najmniej 2020 r. Odsetek dotychczas raportujących spółek, które pokazały wyniki poniżej prognoz, sięga 54%, w przemyśle jest to aż 73%.

WIG20 spadł o 0,08%, mWIG40 o 0,30%, a sWIG80 o 0,33%, kończącej dzień fali zakupów tym razem nie było. Dużą pozytywną kontrybucję do głównego indeksu wnosiło Dino (+2,37%), ale o 1,08% spadało PKO, a o aż 5,26% PGE. W mWIG40 silnie spadały Benefit (-3,56%) i Tauron (-3,39%), mocno ciążył też Budimex (-1,61%).

S&P500 wzrosło o 0,58%, a NASDAQ o 0,30%, co uważamy za świetny wynik w kontekście danych. Wpływ jakichkolwiek słabych publikacji jest obecnie co prawda zaburzony przez błyskawiczne spadki rentowności długu, gdy tylko się ukazują, ale wczoraj 2-latki odrobiły ten efekt przed końcem dnia. Raport o sprzedaży detalicznej wyglądał bardzo słabo – dynamika wyniosła -0,8% m/m przy prognozach -0,2% m/m i to pomimo ujemnej rewizji liczb za grudzień. Szybko pojawiły się komentarze zwracały uwagę na złą pogodę w pierwszej połowie stycznia i sugerujące, że przy takim rynku pracy mamy do czynienia z efektem jednorazowym, ale nie zmienia to faktu, że w tym tygodniu jakikolwiek wzrost cen akcji w USA stoi w jaskrawej sprzeczności z kluczowymi publikacjami makroekonomicznymi, nawet jeśli weźmiemy pod uwagę, że odczyty obu indeksów Fed (nowojorskiego i filadelfijskiego) były lepsze od oczekiwań.

W godzinach porannych silnie rosną rynki azjatyckie, w szczególności Hang Seng, ale na dwie godziny przed startem handlu w Europie notowania kontraktów futures na europejskie i amerykańskie indeksy są neutralne. Handel w Polsce i na kontynencie rozpocznie się zapewne od niewielkich zmian w którąkolwiek ze stron, ale później może mieć interesujący przebieg. Poznamy amerykańskie dane o PPI i raport Uniwersytetu Michigan, co pozwoli kontynuować dyskusję o inflacji za oceanem, w USA zapadać będą też duże wolumeny opcji.

Dobre dane GUS nie wsparły GPW

Adam Anioł, BM BNP Paribas Bank Polska

Czwartek przyniósł kontynuację odreagowania po wtorkowych spadkach. Tym samym główne indeksy na Starym Kontynencie zanotowały nowe historyczne maksima (ATH). Również wzrosty przeważały za oceanem, a S&P500 zyskał blisko 0,50% kończąc sesję powyżej psychologicznego poziomu 5000 pkt. Wsparciem dla amerykańskich inwestorów były poniekąd słabsze dane z gospodarki, co wspierałoby jednak bardziej gołębie ruchy ze strony członków Fed. Wczorajszy odczyt sprzedaży detalicznej za styczeń wypadł wyraźnie poniżej oczekiwań rynkowych (-0,80% m/m vs prognoza -0,10% m/m). Poniżej oczekiwań okazała się również publikacja produkcji przemysłowej, która wskazała na spadek -0,10% m/m gdy ekonomiści zakładali 0,30% wzrost względem grudnia. Tym samym wczorajsze dane znosiły nieco negatywny obraz wtorkowego wyższego od prognoz odczytu inflacji CPI.

Na tle rynków bazowych słabiej wypadły indeksy krajowe, mimo wspierających publikacji GUS. Wg styczniowego odczytu inflacja konsumencka obniżyła się do 3,9% r/r, gdy rynek oczekiwał 4,1% r/r a grudniowy odczyt wynosił 6,2%. Brak pozytywnej reakcji na rynku akcji można tłumaczyć zdecydowanie jastrzębim wydźwiękiem ostatniego posiedzenia RPP oraz niepewnością dotyczącą ścieżki inflacji w najbliższych miesiącach (kwestia VAT oraz taryf na energię). W rezultacie WIG20 stracił blisko 0,10% przy skromnych obrotach nie przekraczających 0,8 mld PLN. Co istotne, tym razem słabiej radził sobie segment średnich i mniejszych spółek, gdzie indeksy mWIG40 oraz sWIG80 traciły w okolicy 0,30%. Zdecydowanie większe piętno odczyt inflacji CPI odcisnął na rentownościach krajowych obligacji skarbowych, które dla papierów 10-letnich zniżkowały w trakcie sesji nawet poniżej 5,30%.

W dzisiejszym kalendarium makroekonomicznym zdecydowanie mniej ważniejszych odczytów względem wczorajszego dnia. Niemniej zwracamy uwagę na styczniowy odczyt inflacji producenckiej w Stanach Zjednoczonych oraz tamtejszy odczyt indeksu Uniwersytetu Michigan, który pozwala na ocenę potencjału nabywczego amerykańskich konsumentów.

W przypadku sprzyjających nastrojów na rynkach globalnych, w najbliższych dniach WIG20 może podjąć próbę ataku na poziom 2400 pkt. W przeciwnym scenariuszu wsparciem pozostaje poziom 2300 pkt., choć bardziej znaczącym poziomem wydają się okolice 2200 pkt., gdzie znajduje się lokalny szczyt z lipca ubiegłego roku oraz lokalne minimum ze stycznia bieżącego roku.

Opór 2380 punktów jest trudnym przeciwnikiem

Paweł Śliwa, BM mBanku

Wczorajsza sesja w Polsce była relatywnie neutralna. Poszczególne indeksy nie oddaliły się od zamknięcia z wcześniejszej sesji. Pomimo że przeważa kolor czerwony w tabeli wyników, to niedźwiedzie nie mają powodów do zadowolenia. Na wyróżnienie zasługuje tylko sektor gier, gdzie byki „wykręciły” wynik +2,1%.

W przypadku Wig20 coraz odważniej można mówić o formacji podwójnego szczytu. Opór 2380 punktów jest trudnym przeciwnikiem. Ostatnie sesje są blisko tej wartości, ale widoczna jest mała konsolidacja tuż pod szczytem. Może to być zaproszenie do rozbudowania w cenie i czasie korekty, której podstawą jest wsparcie 2200 punktów. Jeżeli byki nie zdołają pokonać ww. oporu, to taki scenariusz należy uwzględnić w najbliższych dniach.

Za oceanem atmosfera podobna do tej w kraju. Technologiczny parkiet Nasdaq zamknął się lekko powyżej zera. Wydarzeniem dnia były kwartalne wyniki Cisco. Nie zadowoliły one inwestorów, bo ten podmiot stracił blisko 2,5%. Pozytywnie wyróżnił się DJI, który dodał 348 punktów do swoje wartości, co oznacza wzrost o blisko 1%.

S&P500 też na plusie, ale skromnie, bo tylko 0,59%. To dodatkowa cegiełka w silnych wzrostach trwających od października. Jeżeli dzisiejsza sesja będzie podobna do wczorajszej, to ten tydzień będzie koloru zielonego, podobnie jak czternaście z ostatnich piętnastu. Ma to też swoje konsekwencje. Silne wzrosty są zapowiedzią korekty. Taką informację próbują nam przekazać wykupione wskaźniki na tygodniowym wykresie tego instrumentu. 

W Azji sesja trwa, ale widać powoli liderów. Japoński Nikkei225 przekroczył barierę 1% wzrostu. Wtóruje mu giełda południowokoreańska. KOSPI zyskuje 33 punkty, co przybliża go do ważnego oporu 2670 punktów. 

Jednak szczególne wyróżnienie należy się chińskim inwestorom. Zainteresowanie technologicznymi spółkami z tamtego regiony wpływa na wzrosty o ponad 4% na Hang Seng TECH. Główny indeks tego parkietu właśnie zbliża się do bariery 3%. Daje to nadzieję, na pokonacie ważnego oporu 16300 punktów. W tym roku jest to czwarta próba przełamania tego ograniczenia. To ono jest kluczowym elementem w układance niższych szczytów i dołków z ostatnich miesięcy.

Giełda
Marazm w Warszawie, nerwowo w USA. Złoty zyskuje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Giełda
Tydzień w korekcie
Giełda
Mocne wyniki Broadcom wspierają spółki technologiczne
Giełda
Rajd św. Mikołaja - rynkowa okazja czy bajka?
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Giełda
WIG20 znów w dół. Tym razem przez CD Projekt
Giełda
Rok cyklu prezydenckiego