Inflacja w styczniu obniżyła się do 3.1% r/r z 3.4% na koniec 2023 roku, ale rynek oczekiwał zdecydowanie silniejszego spadku do 2.9% r/r. W ujęciu miesięcznym ceny wzrosły o 0.3% m/m wobec 0.2% m/m poprzednio. Ceny w ujęciu bazowym natomiast zwiększyły się o 0.4% m/m. To również więcej niż przed miesiącem. Jest to sygnał, że presja popytowa wcale się nie obniża i za wcześnie na rozpoczęcie cyklu obniżek stóp procentowych. O ile posiedzenie Fed sprzed dwóch tygodni przekreśliło marcową obniżkę, to po wczorajszych danych o inflacji znacząco spadło prawdopodobieństwo takiego ruchu w maju. Przed publikacją danych rynek wyceniał taki ruch w przeszło 60%, a obecnie jest to połowę mniej. To przełożyło się na pogorszenie sentymentu rynkowego i umocnienie dolara. Poniżej 2000 dolarów za uncję spadły także notowania złota. To najniższe poziomy od połowy grudnia.
Cofnięcie amerykańskich indeksów nastąpiło po wyrysowaniu nowych szczytów na Wall Street. Te udało się osiągnąć, dzięki lepszym od oczekiwań wynikom spółek i utrzymującej się relatywnie dobrej koniunkturze gospodarczej. Wymazaniu oczekiwań na marcową obniżkę nic nie przeszkodziło w tym przypadku. Podobnie może być i z wczorajszymi danymi o inflacji, które mogły być pretekstem do częściowej realizacji zysków po ostatnich wzrostach.
Eurodolar znalazł się na nowych minimach i spada poniżej 1.07. To szkodzi złotemu, który traci na wartości, ale powinien to być tylko krótkoterminowy epizod niż dłuższy trend. Uwagę dziś przykuły notowania japońskiego jena. Ten wczoraj mocno stracił wobec dolara, a kurs USDJPY dynamicznie wyszedł powyżej 150. Nie pozostało to bez komentarza ze strony japońskich władz. Ich zdaniem ostatnie ruchy były zbyt gwałtowne i pozostają one w gotowości, aby przeciwdziałać podobnym wydarzeniom w przyszłości. Ta interwencja słowna lekko umocniła jena i powinna ograniczać krótkoterminową presją do dalszych wzrostów pary USDJPY.
US500.f; D1
Rafał Sadoch, Zespół mForex, Biuro maklerskie mBanku S.A.