Choć za oknem zimowa aura, to na giełdzie wręcz odwrotnie. WIG niedawno dotarł do historycznego szczytu, którego na zamknięciu co prawda nie udało się pobić. Zdaje się to jednak być tylko kwestią czasu. Bardzo dobre zachowanie szerokiego WIG to w ostatnich tygodniach przede wszystkim zasługa spółek z WIG20. W tym gronie zdecydowanie wyróżnia się sektorowy indeks banków, które są motorem zarówno tegorocznych, jak i ostatnich zwyżek. Wynika to z co najmniej dwóch elementów. Po pierwsze, są one obecnie w bardzo sprzyjającym otoczeniu, czyli z jednej strony cały czas wysokich stóp, a z drugiej niskiej presji kosztowej po stronie depozytów oraz wysokiej spłacalności kredytów. To pozwala generować wysokie zyski, co widać chociażby w raportach za III kwartał. Po drugie, po wyborach większe jest zainteresowanie inwestorów zagranicznych, a ci najchętniej kupują najpłynniejsze i największe spółki. Siła krajowych akcji jest skorelowana z wyraźnym umocnieniem złotego, co widać np. po kursie USD/PLN, który znów oscyluje wokół 4 zł. Na rynkach zagranicznych także obserwujemy wzrosty cen akcji. Zarówno S&P 500, jak i Nasdaq po korekcie sierpień–październik wyraźnie odbiły i krok po kroku zbliżają się do swoich poprzednich szczytów. Niewątpliwie pomocne jest w tym zachowanie rentowności amerykańskich obligacji, przekonanie o końcu podwyżek stóp oraz całkiem udany sezon publikacji wyników firm w USA.