WIG20 zamknął dziś sesję blisko 1,3% niżej, w słabszych nastrojach tydzień zakończyły też inne europejskie indesky - 1,46% cofnął się DAX i niemal 1,4% stracił też CAC40. Słabsze otwarcie ma też miejsce na Wall Street co dobitnie sugeruje, że przyczyną spadków na GPW są ponownie w decydującej mierze czynniki globalne - w tym słabość rynku chińskiego, gdzie Hang Seng notowany jest w okolicach minimów z listopada 2022 roku.
Wczorajsze przemówienie Powella wskazało, że stopy procentowe prawdopodobnie zostaną utrzymane w listopadzie ale scenariusz taki praktycznie wyceniany był już jako najbardziej prawdopodobny jeszcze przed wystąpeiniem prezesa Fedu zatem pozytywnej reakcji po deklaracji Powella praktycznie nie było. Członkowie Fed Raphael Bostic i Patrick Harker podkreślili, że na obecnym poziomie stopy prawdopodobnie zostaną utrzymane a na pierwsze obniżki przyjdzie poczekać do drugiej połowy 2024 roku. Jednocześnie Harker podkreślił, że gospodarka USA zaczyna osłabiać się w tempie szybszym niż spodziewano a Bostic wskazał, że nastroje biznesmenów pozostają negatywne choć patrząc na dane gospodarka zmierza do zaplanowanego przez Fed 'miękkiego lądowania'.
Poza tematami związanymi z gospodarką makro rynki znów żyją geopolityką i nie wydaje się to w żadnej mierze pozytywne dla krótkoterminowego sentymentu dla GPW. W dzisiejszym przemówieniu prezydent USA Biden przekazał, żę wystąpi do Kongresu po rekordową ilość środków w postaci 60 mld USD, które zostaną rozplanowane między Izrael, Ukrainę oraz szerzej obronność USA - także w obszarze Indo-Pacyfiku.
Wydaje się, że wobec rosnącego wykładniczo długu Stanów Zjednoczonych, propozycja może spotkać się ze sprzeciwem Republikanów ale podkreśla, że globalna geopolityczna jest daleka od osiągnięcia balansu. Chiny z kolei przekazały dziś, że obserwują rosnącą ilość amerykańskich prowokacji zarówno na morz jak i w powietrzu co zmusza je do podniesienia nadzwyczajnych procedur bezpieczeństwa. Dla akcji geopolityczne tarcia zwiastować mogą podwyższoną zmienność wynikającą z niepewności inwestorów, a dla GPW mogą być sygnałem że czas do 'wielkiej hossy' jeszcze nie nadszedł.
Po wyborach inwestorzy zaczęli poważnie kalkulować możliwość odblokowania ponad 158 mld EUR w ramach KPO. Warunkiem do tego wydaje się jednak powołanie rządu przez opozycję (co choć wygląda na bardziej prawdopodobne, jeszcze nie nastąpiło) oraz wdrożenie i być może przegłosowanie wskazanych przez Brukselę zmian w ustawach. Co więcej, część z przypisanych Polsce środków może finalnie nigdy nie zostać użyta z uwagi na kamienie milowe oraz ramy czasowe programów. Wszystko to stawia wciąż wiele znaków zapytania choć po rozmowach, które w przyszłym tygodniu Donald Tusk ma odbyć w Brukseli może okazać się, że droga po finansowanie z UE okaże się krótsza.