Zakończył się bardzo trudny III kwartał na globalnym rynku giełdowym. Chociaż w lipcu byliśmy blisko historycznych szczytów na S&P 500, a z kolei w Europie niemiecki DAX zaliczył historyczne szczyty, to dwa kolejne miesiące, czyli sierpień i wrzesień przyniosły potężne spadki. Duża część spadków to wynik dalszej niepewności dotyczącej podwyżek stóp procentowych w USA. Chociaż rynek miał nadzieje na złagodzony wydźwięk ze strony Rezerwy Federalnej, to jednak ta utrzymała perspektywę podwyżek, nawet przy zdecydowanie niższej inflacji i ochłodzeniu na rynku pracy. Nie da się ukryć, że negatywne nastroje były również związane z niedawnym ryzykiem zawieszenia prac rządu. Finansowanie było zapewnione do końca września, ale ostatecznie w sobotę udało się osiągnąć porozumienie i Senat podpisał ustawę o tymczasowym finansowaniu na 45 dni i skierował dokument do prezydenta Bidena. Okazuje się jednak, że historycznie zawieszenie prac rządu zwykle trwało ok. tydzień i nie miało większego wpływu na gospodarkę czy sam rynek akcji. Niemniej biorąc pod uwagę ostatnie mocne napięcie na rynku, w szczególności na rynku obligacji, inwestorzy obawiali się totalnego tąpnięcia najważniejszych amerykańskich indeksów.
Od szczytów spadki nie są zbyt duże. S&P 500 i Nasdaq straciły ok. 6%. Martwi jednak kilkunastoletni szczyt rentowności, który powoduje, że koszty obsługi amerykańskiego długu są obecnie gigantyczne. Do tego, jeśli popatrzymy na obecne ceny ropy i paliw, perspektywy gospodarcze wydają się być bardzo niepewne. Z drugiej strony ostatnie dane wypadają całkiem nieźle: odbicie PMI i ISM oraz różne wskaźniki mówiące o możliwej wyczerpującej się presji cenowej. Wobec tego, jedynym czego potrzebuje obecnie rynek jest zmiana nastawienia Fed. Do kolejnej decyzji Fed zostało jednak sporo czasu, gdyż kolejna decyzja będzie miała miejsce w listopadzie.
Nastroje na początku nowego miesiąca i kwartału nie wyglądały najlepiej w Europie. DAX traci ok. 0,9%, natomiast większość europejskich indeksów traci po 16 ponad 1%. Z drugiej strony na Wall Street widać próby odbicia, przede wszystkim na spółkach technologicznych, gdzie Nasdaq odbija już ponad 0,5%. Z kolei WIG20 na godzinę przed końcem sesji traci aż 1,5%. Warto wspomnieć z perspektywy polskiej o pewnym powrocie z zaświatów. Dzisiaj do handlu powróciły akcje Getback, choć sama spółka zmieniła nazwę na Capitea. Akcje spadły z okolic 3 zł do nieco ponad 70 groszy, choć handel jest na ten moment bardzo mocno ograniczony.
Michał Stajniak, CFA
XTB