Po rewelacyjnej sesji S&P 500 zyskał 0,93%, a Nasdaq 1,53%, choć wyraźnie rósł VIX. Ponownie bardzo silnie rosły półprzewodniki, wiedzione w górę przez Broadcom (+6,31%) czy AMD (+3,42%). 5,99% zyskiwało Oracle, spółki FAAMG drożały po 1,5-2,5%. S&P 500 znalazł się na najwyższym poziomie od roku. Na drugim planie sesji wyprzedaż kontynuowała ropa po tym jak swoje prognozy cen na koniec roku rewidował (po raz trzeci w ciągu 6 tygodni Goldman Sachs).
W godzinach porannych rośnie większość rynków azjatyckich, a także kontrakty futures. Na dwie godziny przed rozpoczęciem handlu wydaje się, że otwarcie w Polsce i Europie “będzie musiało” być dodatnie. Rynek patrzy ewidentnie z dużym optymizmem na dzisiejsze dane inflacyjne - oficjalnie spodziewany jest spadek CPI z 4,9% r./r. do 4,1% r./r., a inflacji bazowej z 5,5% r./r. do 5,3% r./r., ale publikacje z innych krajów sugerują, że bilans ryzyk przesunięty jest w dół. Nawet jeżeli niespodzianki nie będzie, po kolejnym odczycie (za czerwiec) możemy znaleźć się poniżej 3,5%, co jest głównym powodem, dla którego podejrzewamy, że jakikolwiek pretekst wystarczy, by jutrzejsza pauza w cyklu podwyżek przerodziła się w jego koniec.
Początek tygodnia nad Wisłą wypadł neutralnie
Piotr Neidek, BM mBanku
Indeks małych spółek początkowo pokazał chęć do wzrostów, jednakże finisz wypadł pod kreską. Wprawdzie strata 0,2% jest niezauważalna na wykresie, ale sprawia, że temat podwójnego szczytu nie milknie. Na minusie zakończył dzień mWIG40 (-0,7%), jednakże poziom, na którym zamknął się indeks pozostaje wewnątrz dotychczasowej konsolidacji. Tym samym niedźwiedzie nie zdobyły żadnego, istotnego punktu. Kilka oczek oddał WIG20 (-0,3%), a na dziennym wykresie pojawiła się świeczka znana jako spadająca gwiazda. Gdyby nie jej sąsiedztwo, wydźwięk formacji byłby mocno negatywny. Tym bardziej, że benchmark cały czas pozostaje pod niekorzystnym wpływem długoterminowego oporu – zniesienia Fibonacciego 61,8% poprzedniej bessy. Pikanterii dodaje fakt, że wczoraj USD/PLN wyrysował młotek na majowym minimum. Na dniach powinno okazać się, czy jest to element podwójnego dna ze zmianą trendu włącznie, czy jedynie unik zagranicy. Jeżeli dzisiaj dolar zakończy sesję powyżej 4,1400, wzrośnie ryzyko ubicia denka. Z drugiej strony oporem na ten tydzień pozostaje 4,20752 i do tej wysokości układ kresek sprzyja dalszemu umacnianiu się złotego. A to ma prawo pozytywnie oddziaływać na WIG20.
Po kilkunastu miesiącach przerwy BUX ponownie powrócił powyżej 50000 pkt. Przebicie psychologicznego poziomu odbyło się w ramach silnej zwyżki indeksu (+1,4%). Kolejny opór przebiega około 10% wyżej, a to stwarza miejsce do dalszej zwyżki. Problemem może okazać się obecne wykupienie. Jak na razie jest to jedynie kłopot lokalny a nie średnioterminowy, dlatego też hossa ma prawo dalej postępować. Zieleń pojawiła się także na innych, europejskich parkietach. W Londynie nadal bez popytowego przełomu, ale udany początek tygodnia może sprowokować do bardziej śmiałych ruchów popytu. W Paryżu początkowy zryw zakończył się finiszem w okolicy poniedziałkowego otwarcia. Ponownie CAC 40 nie zdołał pokonać czerwcowych maksimów. Natomiast we Frankfurcie byki zaatakowały majową lukę bessy. Do jej domknięcia zabrakło kilkunastu oczek, ale dzisiejsze poranne notowania kontraktów na DAX zachęcają do ponowienia próby. O godzinie 7:00 otoczenie zewnętrzne sprzyja bykom, co nie oznacza, że i końcówka dnia będzie udana. Walka o negację podwójnego szczytu i wybicie się górą z trójkąta nadal trwa.
Nasdaq 100 (+1,8%) wykonał kolejny krok w kierunku historycznych szczytów. Wprawdzie brakuje mu do nich 2000 punktów, ale ucieczka od 14349 pkt. zmniejsza ryzyko powrotu bessy. Na ww. poziomie przebiega zniesienie Fibonacciego 61,8% poprzednich spadków. Opór ten został już naruszony. Jednakże jak pokazuje historia z ostatnich trzech dekad, niedźwiedzie potrafiły oddać trochę pola bykom, aby złapać je w pułapkę. Wg wczorajszego zamknięcia, Nasdaq 100 oddalił się od ww. oporu o ponad +3%. Jest to znacznie więcej, niż w 2008 r. czy 2000 r. To sprawia, że temat rzekomej Fali B, w ramach której ma przebiegać korekta wzrostowa, traci na znaczeniu. Wprawdzie niecałkowicie i Fed może jeszcze popsuć znakomite nastroje na rynku, ale baribale stają się coraz słabsze. Nawet trzecia linia Wall Street stara się podnieść. Russell 2000 zyskał wczoraj 0,4% i wygląda na to, że wybicie się górą ze średnioterminowej konsolidacji było wiarygodne. To sprawia, że droga na północ stoi otworem. O wybicie się z trójkąta walczy DJIA (+0,6%). Jak na razie indeks pozostaje na poziomach, które zostały osiągnięte w listopadzie 2022 r. Także opór 34700 pkt nie został pokonany. Optymiści mogą doszukać się struktury nawiązującej do flagi. Wprawdzie ta obecna struktura jest nieco przerośnięta, ale stwarza wrażenie sprzyjającej bykom.