W środę rentowności były nieco niższe niż we wtorek, nadal jednak wyraźnie wyższe niż tydzień temu. Krajowym obligacjom szkodzi sytuacja na rynkach bazowych. Po dobrych danych z amerykańskiego rynku pracy i słabszym niż oczekiwano spadku wskaźnika CPI wyższa okazała się styczniowa sprzedaż detaliczna i inflacja cen produkcji. Taki obraz jeszcze bardziej zwiększył wątpliwości, czy lądowanie amerykańskiej gospodarki będzie wystarczająco skuteczne, aby w rozsądnym horyzoncie poradzić sobie z rozpędzonym wzrostem cen.
Mieszany obraz pokazały też wskaźniki koniunktury, w Europie, jak i za oceanem. W odpowiedzi na rosnący popyt w usługach zatrudnienie wciąż rosło. Coraz lepiej wyglądały perspektywy gospodarcze, a mocny rynek pracy nadal pozwalał na przerzucanie wyższych kosztów na finalnych odbiorców. Na krajowe obligacje negatywnie działa też opinia w zakresie prawa do wynagrodzenia za korzystanie z kapitału w przypadku uznania umowy kredytowej za nieważną. To kolejna część sagi pisanej przez walutowe kredyty hipoteczne, produkowane kilkanaście lat temu. Rozstrzygnięcie, jeśli okaże się wiążące i stanie się obowiązującą wykładnią, przy odpowiednio dużej skali będzie wyzwaniem dla krajowych banków. Może wzrosnąć presja na ich potrzeby kapitałowe, spaść za to zdolność do wypłaty dywidend i kupowania obligacji.