Na pozostałych rynkach europejskich również przeważały wzrosty – DAX zyskał 1,1%, FTSE 100 umocnił się 1,6%, a CAC o 3,1%. Na rynku amerykańskim głównym czynnikiem kształtującym nastroje w minionym tygodniu były dane makro, które wspierały jastrzębią narrację Fedu. Cykl tych danych rozpoczął wtorkowy odczyt inflacji CPI za styczeń (6,4% r./r. wobec 6,2% ocz.), w środę ukazały się dane o sprzedaży detalicznej (+3% m./m. wobec 1,8% ocz.), a na koniec pojawił się odczyt inflacji PPI (5,4% wobec 4,9% ocz.) W rezultacie S&P 500 zamknął tydzień z wynikiem -0,3%, DJIA spadł -0,1%, natomiast Nasdaq zyskał 0,6%.
Dzisiaj w USA obchodzony jest Dzień Prezydenta, a w Kanadzie Dzień Rodziny, przez co rynki te będą zamknięte. W Polsce zostaną opublikowane dane o inflacji PPI, produkcji przemysłowej, płacach i zatrudnieniu za styczeń. O poranku na rynku azjatyckim Nikkei finiszuje w okolicach +0,1%, natomiast SSE zwyżkuje o 2,0%. Kontrakty terminowe wskazują na mieszane nastroje.
Zielono w Azji
Piotr Neidek, BM mBanku
Po piątkowych spadkach na giełdach w takich miastach jak Hongkong, Seul, Sydney, Szanghaj oraz Tokio dzisiaj wszędzie pojawiła się zieleń. Najmocniej rośnie Shanghai Composite Index(2,1%), który zdołał się dzisiaj wybronić na wysokości wsparcia. W okolicy 3200 punktów nakładają się na siebie dwa ważne dla byków poziomy. Z jednej strony jest to grudniowy szczyt. Z drugiej zaś długoterminowa średnia ruchoma. Tygodniowe formacje świecowe jak na razie sprzyjają wzrostom. Także wybicie się nad linię trendu spadkowego pozostaje utrzymane. Problemem może być trójfalowy charakter listopadowo-lutowej zwyżki. Jak pokazuje historia tego typu podbicia mogą okazać się jedynie korektą w bessie. W długim terminie ryzyko powrotu Shanghai Composite Index w okolice 2600 pkt. wciąż jest realne.
Poranne notowanie kontraktów na DAX wskazuje na neutralne otwarcie się rynku kasowego. Wprawdzie do rozpoczęcia handlu jest jeszcze kilka kwadransów, ale na chwilę obecną brakuje przełomu na wykresie DAX_future. Od początku miesiąca trwa konsolidacja na wysokich poziomach cenowych. Taki odpoczynek może oznaczać, że byki zbierają siły do zaatakowania historycznych poziomów. Wskaźniki impetu pokazują, że rynek się schłodził i jest przygotowany do szczytowego ataku. Brakuje jednak pretekstu do wykonania konkretnej zwyżki. Z drugiej strony przeciągający się w czasie postój może ponownie doprowadzić do lokalnej przeceny. Tak było na przełomie lat 2022/2023, kiedy to do dalszej zwyżki byki musiały zrobić mocniejszy krok w tył. Ciekawie prezentuje się CAC 40. W Paryżu nastroje panujące pośród inwestorów są optymistyczne. Francuski indeks giełdowy w ostatnich dniach wdrapał się na historyczne maksima. Na tygodniowym wykresie uformowała się kolejna, pozytywna świeca. Jej podstawa 7138 pkt. wyznacza wsparcie na najbliższe dni.
Poranne notowanie kontraktów na S&P 500 także wskazuje na neutralny początek tygodnia. W piątek niedźwiedziom nie udało się utrzymać lokalnej przewagi. Wprawdzie sesja wypadła pod kreską, ale skala porażki popytu nie była ostatecznie tak duża, jak początkowo to wyglądało. S&P 500 stracił jedynie 0,3% i po dotarciu do lutowej podłogi, jankeskim bykom udało się odskoczyć w kierunku dziennych szczytów. DJIA finiszował nad kreską (+0,4%), ale jego sytuacja techniczna nadal nie uległa zmianie. Konsolidacja wydłużyła się o kolejny tydzień a rozstrzygnięcia nadal nie widać na kreskach. Ciekawie zachował się Nasdaq (-0,6%). Indeks ponownie przetestował wsparcie wyznaczone przez górne ograniczenie wyłamanego w lutym kanału. Na wykresie pojawił się młotek,. To może sprowokować popyt do wyprowadzenia lokalnej zwyżki. Geometria wciąż sprzyja bykom. O ich problemach będzie można zastanowić się poniżej 11388 pkt., a do tej wysokości mogą czuć się względnie bezpiecznie.