Długo wyczekiwane posiedzenie Federalnego Komitetu Otwartego Rynku (FOMC) rozczarowało inwestorów mających nadzieję na zasygnalizowanie perspektywy dokonania pivotu, choć paradoksalnie Komitet może być i tak zbyt gołębi.

Komitet zdecydował o spowolnieniu dotychczasowego tempa podwyżek, jednakże Jerome Powell zadbał o utrzymanie jastrzębiej retoryki, podkreślając, że doświadczenie historyczne zdecydowanie przestrzega przed przedwczesnym luzowaniem polityki, a stopy procentowe będą musiały pozostać podwyższone przez dłuższy czas, ponieważ Komitet jest zaangażowany w przywrócenie inflacji do poziomu 2 proc. Kluczowe wydaje się podniesienie przez członków Komitetu swoich oczekiwań odnośnie do kształtowania się przyszłej stopy procentowej, która na koniec 2023 r. ma wynieść 5,1 proc. wobec wcześniej oczekiwanych 4,6 proc., co niweluje szanse na rozpoczęcie cyklu obniżek w przyszłym roku.

Zaktualizowane prognozy wskazały, że gospodarka na koniec 2022 r. będzie silniejsza od oczekiwań, natomiast lata 2023–2024 będą słabsze, niż zakładano. Warto zwrócić uwagę na sytuację rynku pracy. We wrześniu szacowano stopę bezrobocia w 2022 r. na 3,8 proc., co skorygowano na 3,7 proc., jednocześnie podnosząc stopę bezrobocia na 2023 r. z 4,4 do 4,6 proc. Zwiększono więc skalę wrażliwości rynku pracy na zacieśnienie monetarne, mimo że ten na razie zaskakuje swoją odpornością in plus.