Niemniej, kosmetyczna zwyżka przerwała serię ośmiu spadkowych sesji indeksu największych spółek i podkreśliła obserwowane już wczoraj przejście rynku do układu konsolidującego. Oddech rynku był pozytywny. Tylko w WIG20 zwyżki zanotowało 13 walorów przy 7 przecenionych. Na całym rynku układ sił był bardziej symetryczny i 45 procent akcji wzrosło przy 44 procent, które spadły i 11 procent bez zmian. Dla WIG20 sesja była w pewnym sensie odwróceniem wczorajszej. Po zbyt optymistycznym początku i skorygowaniu procentowej zwyżki WIG20 odpowiedział na analogiczne ruchy na rynkach bazowych, które w finale pomogły jednak pchnąć indeks na zieloną stronę i zakończyć dzień kosmetycznym plusem. Z perspektywy obrazu technicznego najważniejszymi elementami są brak nowego minimum fali  spadkowej i próba ustabilizowania się rynku nad strefą wsparcia w rejonie 1860-1793 pkt. Jak zawsze w przypadku konsolidacji dopiero wybicie przesądzi o nowym układzie. Na dziś jednak można mówić o próbie wyhamowania przeceny i budowaniu bazy pod korektę ostatniej fali spadkowej. Przed rynkiem ostatnia sesja miesiąca, który na poziomie konsekwencji jawi się jako trudny dla popytu. W kwietniu indeks WIG20 traci około 11 procent i jest na dobrej drodze do największego miesięcznego spadku od 2020 roku. Uwzględniając fakt, iż rynki bazowe wejdą za chwilę w historycznie najsłabszy okres kilku miesięcy w roku, zasadnym wydaje się przyjęcie założenia o ryzyku pogłębienia przeceny w Warszawie. Korelacja WIG20 z rynkami bazowymi jest ciągle silna i mechanizm znany na świecie pod nazwą Sell in May jawi się jako zagrożenie dla słabej GPW.

Adam Stańczak

Analityk DM BOŚ

Wydział Analiz Rynkowych

Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.