Poranek maklerów: Inwestorzy wciąż w kiepskich nastrojach

Za nami najsłabszy tydzień na krajowym parkiecie od końca lutego, czyli od momentu rozpoczęcia rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Jednak zdaniem analityków przecena akcji nad Wisłą wciąż nie znalazła swojego finału. Poniedziałek rozpoczyna się utrzymaniem minorowych nastrojów wśród inwestorów. Indeksy w Azji straciły nawet po 3 proc., na czerwono mieniły się też notowania kontraktów na indeksy w Europie i USA.

Publikacja: 25.04.2022 08:39

Poranek maklerów: Inwestorzy wciąż w kiepskich nastrojach

Foto: AdobeStock

Największe spadki od końca lutego

Lukas Cinikas, BM BNP Paribas Bank Polska

Piątkowa sesja na krajowym rynku akcji była podsumowaniem całego tygodnia handlu, który zakończył się najsłabszą stopą zwrotu Warszawskiego Indeksu Giełdowego od końca lutego b.r. (-4,48%), czyli momentu inwazji Rosji na Ukrainę. Najsłabiej radziły sobie największe spółki, których indeks (WIG20) stracił 2,73%. Dodatnią stopę zwrotu zanotowały jedynie dwie spółki: PGE i mBank. Najwięcej straciły JSW (-6,78%) i KGHM (-6,77%). Akcje tej drugiej ze spółek znalazły się na poziomie najniższym od końca lutego. Blisko 4% straciły również akcje allegro.eu, zbliżając się do historycznych dołków z okolic 23 zł. Nowe, tegoroczne szczyty zanotowały za to rentowności 10-letnich krajowych obligacji skarbowych, kończąc tydzień w okolicach 6,3%. Słabe otoczenie charakteryzowało również piątkowy handel na giełdach w Stanach Zjednoczonych. S&P500 stracił blisko 2,77% (najwięcej od początku marca) i zakończył sesję poniżej 4300 punktów.

Poniedziałek na rynkach akcji rozpoczyna się utrzymaniem minorowych nastrojów wśród inwestorów. Nikkei225 zamyka się w okolicy blisko -2%, a Shanghai Composite Index powyżej -3%. Jest to min. konsekwencja obaw o wpływ obecnego lockdownu na gospodarkę Państwa Środka. W takim otoczeniu zakładamy negatywne otwarcie handlu w Warszawie. W tym tygodniu kalendarz danych makro skupi się przede wszystkim na wstępnych szacunkach kwietniowej inflacji w krajach strefy euro oraz w Polsce. Pierwsze szacunki opublikowane zostaną w czwartek w Niemczech. W poprzednim miesiącu widoczny był wyraźny wzrost cen zarówno w ujęciu rocznym (7,6%) jak i miesięcznym (2,5%). W kwietniu prawdopodobnie w dalszym ciągu utrzyma się presja na wzrost cen, choć w przypadku dynamiki miesiąc do miesiąca niższe ceny paliw mogą łagodzić te wzrosty. Dzień później swoje wstępne szacunki opublikują Francja oraz Włochy, a wraz z nimi poznamy również dynamikę inflacji dla całej strefy euro, która ostatnio utrzymuje się na historycznie wysokim poziomie. Tego samego dnia GUS opublikuje również wstępny szacunek inflacji CPI w Polsce. Mimo działania Tarczy Antyinflacyjnej, spodziewamy się, że dynamika cen w Polsce wyniosła w kwietniu około 11,5% r/r. Głównymi czynnikami wzrostu cen pozostają ceny żywności oraz energii, choć inflacja bazowa naszym zdaniem także przyspieszyła. Ceny paliw prawdopodobnie nieznacznie złagodzą dynamikę miesięczną.

Jedyna nadzieja w raportach

Kamil Cisowski, DI Xelion

Znalezienie jakichkolwiek pozytywów w piątkowej sesji na globalnych rynkach akcji jest niezwykle trudne. Kontynuacja ruchu w górę na rentownościach amerykańskich obligacji po czwartkowym wystąpieniu Jerome’a Powella, które zmroziło rynek (prowadząc do wycen podwyżek po 50 pb na kolejnych trzech posiedzeniach FOMC), zdusiła jakiekolwiek przejawy optymizmu. Publikowane w trakcie dnia raporty PMI zeszły na dalszy plan, ale miały pozytywny wydźwięk – PMI w przemyśle strefy euro spadł z 56,5 pkt. do 55,13 pkt., mniej od oczekiwań, w usługach odnotowano nieoczekiwany wzrost z 55,6 pkt. do 57,7 pkt. Główne rynki europejskie spadały od 1,39% (FTSE100) do 2,38% (DAX), dobijane także chińską decyzją o wydłużeniu lockdownu w Szanghaju. WIG20 stracił 2,73%, mWIG40 1,48%, a sWIG80 1,15%. Bardzo silnie przeceniały się spółki wydobywcze, JSW spadło o 6,79%, a KGHM o 6,77%, ale towarzyszyło im 16 z 18 pozostałych komponentów indeksu, w tym CD Projekt, który nie zdołał wygenerować najmniejszego odbicia po trwającym od początku tygodnia załamaniu.

S&P500 spadło 0 2,77%, a NASDAQ o 2,55%. Nawet stabilizacja długu pod wpływem trwającej wyprzedaży nie wpłynęła na finał sesji – zamknięcie dokonywało się na dziennych minimach. Silny spadek odnotował w USA PMI w osługach (z 58,0 pkt. do 54,7 pkt.), ale za oceanem wyraźnie zaskoczył przemysł (wzrost z 58,8 pkt. do 59,7 pkt.). Wydaje się to obecnie drugorzędne, jedyne dane, które mogłyby dać rynkowi wyraźny impuls wzrostowy to niższy od oczekiwań odczyt inflacji, więc piątkowy odczyt indeksu Core PCE jest zapewne najważniejszą liczbą, jaką poznamy w tym tygodniu, istotniejszą nawet niż czwartkowy pierwszy odczyt amerykańskiego PKB za 1Q2022.

Tydzień rozpocznie się niemal na pewno od głębokich spadków, Europa będzie gonić w ruchu w dół USA i Azję, gdzie na chińskich giełdach widzimy nawet trzyprocentowe przeceny. Zamiast jakichkolwiek nadziei na szybką normalizację sytuacji w Szanghaju mamy falę obaw o lockdowny w Pekinie, gdzie obywatele masowo wykupują żywność. W kontekście wojny w Ukrainie i wciąż zaostrzanego stanowiska Fed rozlanie się COVID na kolejne chińskie prowincje i dalsza realizacja polityki „zero tolerancji” byłaby zapewne gwoździem do trumny nadziei na utrzymanie globalnego wzrostu w tym roku w okolicach 3,5% - rewizje oczekiwań co do Państwa Środka są kwestią czasu. Nawet towarzysząca dziś obawom wyprzedaż surowców, m.in. ropy i żelaza, nie daje światła w tunelu, bo przyjęta obecnie retoryka jest taka, że ten kanał wpływu na inflację nie pokryje w średnim terminie skutków dalszej dezintegracji łańcuchów dostaw. Umocnienie dolara do rekordów z pandemii tworzy dalsze zagrożenia dla rynków wschodzących. W kontekście tego, co dzieje się przede wszystkim na jenie swoistym kuriozum jest fakt, że według oficjalnych wycen rubel jest obecnie jedną z najsilniejszych w tym roku walut na świecie, tracąc do dolara mniej niż frank szwajcarski.

Z perspektywy technicznej kluczowa w tym tygodniu będzie udana obrona marcowych dołków S&P500, w czym ogromną pomocą byłoby z pewnością nawet lekkie odbicie rynku długu. Impuls musi przyjść jednak z wyników amerykańskich spółek, szczególnie ważne dla stabilizacji nastrojów wydają się raporty Microsoft i Google, które poznamy we wtorek po sesji.

Pozycja niedźwiedzi coraz mocniejsza

Piotr Neidek, BM mBanku

Praktycznie wszystkie azjatyckie parkiety tracą dzisiaj na wartości. Przed spadkami uchroniła się giełda w Sydney, ale tylko ze względu na święto państwo i brak sesji. Największą przecenę można zaobserwować w Chinach. O godzinie 7:00 Hang Seng Index traci prawie 3%. Ponownie testowana jest psychologiczna bariera 20000 punktów. Silna przecena dotknęła Shanghai Composite Index (-2.4%). Wprawdzie w Szanghaju skala spadków jest mniejsza niż w Hong Kongu, ale indeks Chińskiej Republiki Ludowej odnotowuje nowe, roczne minima. Przełamane zostało kolejne wsparcie, co otwiera niedźwiedziom furtkę do kontynuacji bessy.

Poranne notowania kontraktów na S&P500 wskazują na zdecydowaną przewagę podaży. Tuż po godzinie 7:00 strata względem piątkowego zamknięcia wynosiła ponad -0.7% Wygląda na to, że słabe zamknięcie tygodnia nie było dziełem przypadku. Pozycja niedźwiedzi na Wall Street jest coraz mocniejsza. Szczególnie dobrze widać to na wykresie technologicznego indeksu. Nasdaq wyrysował już prawe ramię formacji G&R i obecnie podąża w kierunku linii szyi. W średnim terminie na stole leży negatywny scenariusz zakładający ruch w kierunku 10k. W przypadku aktywacji tej formacji, celem dla baribali mogłyby okazać się lutowe szczyty z 2020r.

Poranne notowania kontraktów na DAX (-1.4%) wskazują na przewagę podaży. Po czwartkowym ataku popytu, piątek okazał się okresem realizacji zysków. Koniec tygodnia wypadł niekorzystnie dla zwolenników wzrostów. Szczególnie niebezpiecznie prezentuje się mDAX. Indeks średnich spółek ma za sobą nieudane wyłamanie linii trendu spadkowego. Na wykresie pojawiła się pułapka hossy. Tego typu struktura często stanowi zapowiedź powrotu niedźwiedzi na parkiet. Na uwagę zasługuje także DAX. Indeks największych spółek nie zdołał zanegować trendu spadkowego. Nadal obowiązuje kierunek południowy, a tym samym celem dla niedźwiedzi pozostają tegoroczne minima.

W ubiegłym tygodniu MSCI Poland nie zdołał przebić się przez lokalny opór. Zamiast próby odrabiania strat, pojawiły się spadki. Benchmark ten stracił w kilka dni prawie -6%. Jest to największa przecena od miesiąca. Słabnący złoty oraz przecena akcji notowanych nad Wisłą wciąż nie znalazła swojego finału. Presja sprzedających zdaje się narastać. Tracą zarówno największe jak i małe spółki. sWIG80 trzeci tydzień z rzędu mieni się na czerwono. mWIG40 wrócił pod poziom 4600 punktów. Oporem na ten tydzień jest 4706 i do tej wysokości sytuacja techniczna indeksu średnich spółek pozostaje negatywna. Największe spadki odnotował WIG20. W ciągu kilku dni jego wycena spadła o -5.7%. Jeżeli byki chcą zanegować obecne, podażowe sygnały, musiałyby do piątku wybić 2103. Patrząc na wykres WIGu można odnieść wrażenie, że celem dla indeksu szerokiego rynku może okazać się linia trendu spadkowego. W okolicy 60000 przebiega dodatkowo 61.8% zniesienia poprzedniej zwyżki.

Giełda
Marazm w Warszawie, nerwowo w USA. Złoty zyskuje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Giełda
Tydzień w korekcie
Giełda
Mocne wyniki Broadcom wspierają spółki technologiczne
Giełda
Rajd św. Mikołaja - rynkowa okazja czy bajka?
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Giełda
WIG20 znów w dół. Tym razem przez CD Projekt
Giełda
Rok cyklu prezydenckiego