Poranek maklerów: Fed dociska rynek

Rada Polityki Pieniężnej podniosła wczoraj stopy procentowe po 1 pkt proc. Główną do 4,5 proc. Czym po raz kolejny zaskoczyła rynek. To poziom najwyższy do października 2012 r. To największy skok od 1999 r. Dzisiaj z decyzji będzie się tłumaczył prezes NBP.

Publikacja: 07.04.2022 09:24

Poranek maklerów: Fed dociska rynek

Foto: AFP

Podwyżki stóp niewiele pomogły bankom. Wszystkie główne krajowe indeksy spadły – najbardziej sWIG80 o 1,6 proc. Obroty wróciły do poziomu z poniedziałku.

Pogorszenie nastrojów rozlewało się od Europy po USA, gdzie najwięcej stracił Nasdaq, bo 2,2 proc. Zawiniły tzw. minutki Fedu, czyli raport po ostatnim posiedzeniu tego gremium. Dzisiaj Nikkei zaliczył zniżkę o 1,7 proc.

W Polsce i USA same jastrzębie

Kamil Cisowski, DI Xelion

Środowe poranne notowania kontraktów futures okazały się zaledwie preludium do korekty, którą zobaczyliśmy w trakcie dnia. Poza Londynem, gdzie skala przeceny była relatywnie niewielka (FTSE 100 spadł o 0,34%), wyniki głównych europejskich indeksów zamykały się w przedziale od -1,53% (Stoxx 600) do -2,21% (CAC 40). Rentowności obligacji wciąż rosną, rynek ewidentnie pozostawał wczoraj pełen obaw wobec tego, co pokażą „minutki” Fedu. Jak się okazało, słusznie.

Warszawa na tle zagranicy nie wyglądała bardzo źle – WIG20 spadł o 0,74%, mWIG40 o 1,59%, a sWIG80 o 1,61%. Wydarzeniem dnia na lokalnym rynku bez wątpienia był wzrost stóp o 100 pb., co oznacza, że stopa referencyjna osiągnęła najwyższy od 2012 r. poziom 4,5%. Komunikat nie wyjaśnia, czym podyktowana była ta największa od 1999 r. podwyżka. Wprawdzie wczoraj sygnalizowaliśmy, że widzimy ryzyko ruchu silniejszego niż wskazują oczekiwania ekonomistów (o 75 pb.), ale tok myślenia Rady, która zdecydowała się na zacieśnienie silniejsze niż przed miesiącem, gdy trzeba było zatrzymać załamanie złotego, będzie musiał zostać wyjaśniony przez prezesa NBP. Automatycznie nasuwa się teza, że RPP może chcieć szybko zakończyć cykl i zaczekać na efekty swoich działań, które powinny zacząć być widoczne na przełomie II i III kwartału, ale w komunikacie nie ma niczego, co by tę tezę potwierdzało. Jeżeli prezes Glapiński nie zarysuje dzisiaj planu zakończenia cyklu, należy naszym zdaniem spodziewać się dalszego wzrostu rentowności polskich obligacji skarbowych, które będą musiały zacząć dyskontować ryzyko podwyżek do co najmniej 6%.

S&P 500 spadł wczoraj o 0,97%, a Nasdaq o 2,22%, co samo w sobie sugeruje, że głównym problemem dla Wall Street było zachowanie długu. Opublikowany wieczorem zapis dyskusji z ostatniego posiedzenia FOMC w najmniejszym stopniu nie osłabia wtorkowych słów Lael Brainard, a wręcz je wzmacnia. Komitet wydaje się gotowy do podwyższenia stóp o 50 pb. w maju i potencjalnego kontynuowania zacieśnienia w przyspieszonym tempie, jeżeli inflacja nie zacznie spadać. Skala redukcji bilansu Fedu została określona na 95 mld USD miesięcznie, czyli niemal dwa razy więcej niż w ubiegłej dekadzie. Coraz więcej wskazuje, że walka ze wzrostem cen będzie prowadzona „za wszelką cenę” i trudno oczekiwać, by Komitet wstrzymywał się z podwyżkami, o ile nie dojdzie do gwałtownych spadków na giełdach. Jak się okazuje, ruch o 25 pb. w marcu był podyktowany wyłącznie obawami o dalszy przebieg wojny w Ukrainie i już wówczas wielu członków FOMC było gotowych zagłosować za większą podwyżką.

W godzinach porannych rynki azjatyckie spadają, ale słabiej niż Europa i USA w dniu wczorajszym. Notowania kontraktów futures, wcześniej ujemne, na godzinę przed rozpoczęciem sesji powracają do poziomów neutralnych. Widzimy szanse, że nawet jeżeli dzień rozpocznie się od niewielkich minusach, zarówno w Polsce, jak i Europie przybierze pozytywny obrót. Główną przyczyną optymizmu jest fakt, że w cieniu wydarzeń związanych z bankami centralnymi bardzo silnie przeceniła się wczoraj ropa po dobrych danych o amerykańskich zapasach i na fali informacji, że kraje zrzeszone w Międzynarodowej Agencji Energetycznej wzmocnią działania zapowiedziane przez prezydenta Bidena uwolnieniem dodatkowych 60 mln baryłek ropy w ciągu najbliższego pół roku. Mimo to należy oczekiwać dużej nerwowości zarówno na rynku długu, jak i akcji, a finalnie o bilansie dnia w Polsce może zadecydować konferencja A. Glapińskiego, natomiast na rynku amerykańskim wypowiedzi J. Bullarda, C. Evansa i R. Bosticia.

W USA spadki

Piotr Neidek, BM mBanku

Kwadrans przed godziną 7:00 na rynkach azjatyckich dominowały spadki. Jedyną, zieloną wyspą jest giełda w Indonezji. Na pozostałych parkietach widać czerwień, której najmocniejszy odcień przybrał indeks Nikkei225. Skala przeceny jest spora (-1,7%) i od początku tygodnia tokijski benchmark stracił już prawie 3%. Od strony technicznej widoczna jest negatywna reakcja byków na górne ograniczenie kanału. Ta spadkowa formacja od miesięcy wyznacza kierunek dla Nikkei 225. Wygląda na to, że niedźwiedzie ponownie zmierzają w stronę długoterminowego wsparcia.

Środowa sesja na Wall Street to okres zdominowany przez sprzedających. Wprawdzie DJIA podjął się próby odrobienia strat, jednakże finisz wypadł poniżej kreski. Do niebezpiecznej sytuacji doszło na wykresie S&P 500. Indeks szerokiego rynku zamknął się poniżej średniej dwustusesyjnej. Jest to jeden z podażowych sygnałów, który ostrzega o zmianie trendu na spadkowy. Ku takim wnioskom skłania także analiza Nasdaqa. Technologiczny indeks stracił ponad dwa procent i coraz bardziej wyraźne staje się prawe ramię formacji G&R. Z akademickiego punktu widzenia rośnie przewaga niedźwiedzi, a na stole leży koncepcja zaatakowania nawet okolic 10000 punktów. Tam bowiem wskazuje potencjalny zasięg spadków wg G&R, w przypadku rozwinięcia się negatywnego scenariusza.

Środowa przecena akcji na Deutsche Boerse to nic innego jak konsekwencja negatywnych sygnałów, jakie pojawiły się tydzień temu. DAX odbił się wówczas od średnioterminowej strefy oporu. Natomiast benchmark średnich spółek nie zdołał powrócić nad linię trendu spadkowego. Wczoraj zaś doszło do przerwania lokalnego wsparcia. Nowe, krótkoterminowe minima zwiększają znaczenie podażowych sygnałów z ubiegłego miesiąca. Pojawiły się także nowe wytyczne dla niedźwiedzi. Mianowicie DAX aktywował formację G&R. Zasięg spadków wskazuje na ruch w kierunku 13700 pkt. Oporem na dzisiejszą sesję jest poziom 14437 pkt i do tej wysokości przewagę mają ursusy.

Po miesiącu silnych wzrostów małych spółek, wczoraj nastąpiła realizacja zysków. sWIG80 (-1,6%) odnotował najmocniejsze spadki od wielu tygodni. Jest to reakcja na linię trendu spadkowego, do której już się zbliżył. Podobnie duże spadki odnotował mWIG40, który drugą sesję z rzędu traci na wartości. Słabość drugiej i trzeciej linii, wraz przeceną blue chips, negatywnie wpływa na WIG. Indeks szerokiego rynku przerwał wczoraj lokalne wsparcie 64230 punktów. Ten negatywny sygnał może posłużyć niedźwiedziom do mocniejszej kontry na GPW. Jak na razie WIG przebywa w strefie 64000-66000 pkt, czyli na neutralnych poziomach. Jednakże odpadnięcie od oporu 66000 punktów, wyznaczonego przez listopadowo-grudniowe minima z 2021 r., to podręcznikowy pretekst do ponowienia spadków nad Wisłą. Jednym z magnesów może okazać się niedomknięta, dzienna luka hossy zlokalizowana nad poziomem 61000 punktów.

Spadki światowych indeksów. Na pierwszym planie stopy procentowe

Kajetan Sroczyński, BDM

W środę wszystkie główne indeksy na GPW straciły. W ciągu dnia decyzja o podniesieniu stóp procentowych przez RPP o 100 pb., sprawiła, że indeksy chwilowo odbiły, lecz o 17.00 wszystkie zamknęły się na minusie. Obecnie stopa referencyjna to 4,5%.

Sesję WIG20 zakończył na 0,7% minusie, mWIG40 spadł o 1,6%, a sWIG80 zamknął się 1,6% pod kreską. W ujęciu sektorowym straciło 11 z 14 indeksów. Najmocniej spadły WIG-spożywczy (-4,2%) i WIG-motoryzacja (-2,6%). Zyskały WIG-paliwa (+2%) oraz symboliczny wzrost o 0,1% zanotowały WIG-energetyka i WIG.GAMES.

Rynki w Europie oceniały kolejne sankcje wprowadzone przez Zachód wobec Rosji. Euro Stoxx 50 zniżkował aż o 2,4%, DAX spadł o 1,9%, CAC 40 o 2,2%, a FTSE stracił 0,3%. W USA również dominowała czerwień. Akcje spadły po tym jak Rezerwa Federalna przedstawiła plany zmniejszenia bilansu o ponad 1 bilion USD rocznie, jednocześnie podnosząc stopy procentowe. W rezultacie tego Dow Jones Industrial stracił 0,7%, S&P 500 zniżkował o 1%, a Nasdaq spadł o 2,2%. Rynki oczekują, że do końca 2022 r. Fed podwyższy stopy procentowe o 225 pb. Tak mocnego zacieśnienia polityki pieniężnej USA w jednym roku nie było od 1994 r.

Rynki surowców są nadal niestabilne, ropa Brent obecnie kosztuje 102 USD/bar., węgiel kosztuje 290 USD/t. Złoto utrzymuje się na podobnych poziomach i dzisiaj kosztuje 1921 USD za uncję. Złoty, który mocno się umocnił po decyzji RPP, na koniec dnia się osłabił. USD/PLN wynosi 4,27, a EUR/PLN 4,66. W tzw. międzyczasie Rosja zbliżyła się do technicznego bankructwa po tym jak zagraniczne banki odmówiły przetworzenia ok. 650 milionów USD płatności za swoje obligacje, zmuszając ją do oferowania rubli.

Dzisiaj o 15.00 wystąpi szef NBP Adam Glapiński. Wieczorem w Stanach wystąpią szefowie Fedu z Chicago, Atlanty oraz Nowego Jorku.

Notowania w naszym rejonie w czwartek rozpoczynają kontrakty terminowe na DAX lekką zniżką o 0,3%. zag

Giełda
Marazm w Warszawie, nerwowo w USA. Złoty zyskuje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Giełda
Tydzień w korekcie
Giełda
Mocne wyniki Broadcom wspierają spółki technologiczne
Giełda
Rajd św. Mikołaja - rynkowa okazja czy bajka?
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Giełda
WIG20 znów w dół. Tym razem przez CD Projekt
Giełda
Rok cyklu prezydenckiego