W pierwszej godzinie sesji rynek próbował grać lokalną zmienną w postaci umocnienia złotego do dolara i euro, ale po godzinie relatywnie słabsza postawa giełd bazowych wymusiła na GPW zredukowanie porannej zwyżki WIG20. W finale WIG20 zamienił poranny wzrost o około blisko 1,5 procent na skromne przesunięcie o 0,14 procent. Notowania charakteryzowały się jednocześnie próbami gry w dystansie do otoczenia – głównie sygnalizowanym przez niską aktywność rynku – i odpowiedziami na presję korekcyjną w postaci sennego osuwania się WIG20 na południe. Doskonale zachowanie rynku podkreśla wykreślona przez WIG20 świeca dzienna, która ma skromny korpus i dwa relatywnie duże cienie. Klasyczny obraz rynku w równowadze i niepewności, co do dalszego scenariusza wpisuje się w szerszy obraz WIG20 zawieszonego w konsolidacji pomiędzy poziomami 2120 pkt. i 2264 pkt. Spojrzenie na wykres dzienny WIG20 pozwala uświadomić sobie, iż konsolidacja grana od finałowych sesji stycznia okazała się na dziś silniejsza od potencjalnej wojny na Ukrainie, uniknięciu wojny na Ukrainie, oczekiwań na szybszą ścieżkę podwyżek ceny kredytu w USA i kilku innych czynników, które powinny przynieść przynajmniej krótkookresowe próby wybicia poza zawieszenie na półce 2264-2120 pkt. Stabilność rynku wymusza ma graczach dystans do wahań na pojedynczych sesjach tak długo, jak nie oferują one okazji do zagrań w czasie podniesionych emocji. Uwzględniając zmienność i jednak wrażliwość WIG20 na czynniki takie, jak kondycja złotego czy giełd bazowych, nie można wykluczyć podniesienia zmienności, ale na dziś rynek jawi się jako dobrze ułożony, by zakończyć kolejne dwie sesje w konsolidacji i przenieść czekanie na wybicie na nowy tydzień.
Adam Stańczak
Analityk DM BOŚ
Wydział Analiz Rynkowych
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.