Zaczęło się poważnie, bo od najsilniejszego od pół roku 3-sesyjnego spadku WIG20, który sprowadzając indeks poniżej szczytu z czerwca stworzył groźbę powstania podwójnego szczytu.
Gdyby dla obecnej sytuacji - a przynajmniej dla technicznej pozycji WIG20 - szukać precedensów w niedawnej historii, to należałoby zapewne wskazać 18 czerwca tego roku. W obu przypadkach mieliśmy do czynienia z nagłym zejściem ze szczytu trwającej od lutego zwyżki. W obu przypadkach to zejście przyjęło postać szybkiego marszu na południe o 5,6-5,7 proc., trwającego trzy sesje, który zatrzymał się na poziomie dna poprzedniej korekty niskiego rzędu (na poziomach dołków z 15 października i 8 czerwca). W obu przypadkach spadki sprowadziły indeks do poziomu rosnącej linii średnioterminowego trendu wzrostowego.
W obu przypadkach indeks pomimo spadku ciągle jeszcze znajdował się powyżej działających jako wsparcie poprzednich lokalnych szczytów (23 października i 19 maja odpowiednio), których przebicie w górę 2 tygodnie wcześniej otworzyło drogę do ostatniej zwyżki poprzedzającej spadek. W obu przypadkach po trzech sesjach spadku rozpoczynała się próba obrony tych wsparć: wielomiesięcznej linii trendu wzrostowego i poziomego wsparcia wyznaczonego przez poprzedni lokalny szczyt.
Jeśli ta analogia miałaby się nadal utrzymywać, to dzisiejsza sesja również powinna przebiegać pod znakiem wzrostu cen akcji (zajmowane będą pozycje w nadziei na wzrosty spowodowane powrotem pieniędzy zamrożonych w ofercie publicznej akcji PGE?), a na początku przyszłego tygodnia powinno dojść do ponownego załamania cen owocującego przełamaniem wsparć (odpowiednik sesji z 22 i 23 czerwca). Przełamanie w dół 8-miesięcznej linii trendu powinno zaowocować złamaniem woli walki byków dokładnie tak jak na przełomie czerwca i lipca.
W takim scenariuszu dołek poprzedzający wznowienie wzrostów nastąpiłby za ok. 3 tygodnie. Mniej więcej w ten sposób zachowana zostałaby 4-miesięczna cykliczność widoczna od 2007 r. (patrz dołki na S&P 500 10 lipca 2009, 9 marca 2009, 20 listopada 2008, 15 lipca 2008, 10 marca 2008, 26 listopada 2007, 15 sierpnia 2007 - tu lekka "niedokładność" cyklu - i 5 marca 2007).