Na nastroje inwestorów fatalnie wpłynęły obawy, że RBS, największy kontrolowany przez państwo brytyjski bank, będzie zmuszony przez Komisję Europejską do wyzbycia się większej liczby aktywów, niż zakładano. Akcje RBS traciły przed południem aż 14 proc. O ponad 4 proc. przeceniono papiery Ryanaira, gdy ten największy w Europie tani przewoźnik lotniczy zapowiedział obniżkę cen biletów, by mimo recesji przyciągnąć pasażerów.
Te niedobre wiadomości z europejskich spółek przyćmił jednak raport o szybszym, niż zakładano, wzroście produkcji przemysłowej w Stanach Zjednoczonych, i indeksy poszły w górę. Przewodziły zwyżkom spółki surowcowe, bo wzrost produkcji zapowiada zwiększenie popytu na te dobra.
Jeszcze większe wrażenie raport ISM zrobił na amerykańskich inwestorach. Zwłaszcza że już wcześniej nastroje poprawił im doskonały wynik Forda. Ten samochodowy gigant poinformował o pierwszym od początku 2008 r. zysku operacyjnym. Kurs akcji spółki poszedł w górę o 12 proc., najwięcej od kwietnia.
Prawie 3-proc. zwyżki odnotowały kursy Bank of America, DuPont i Alcoa, do czego przyczynił się także poranny raport o najszybszym od półtora roku wzroście produkcji w Chinach. Główny indeks giełdy w Szanghaju zyskał wczoraj 2,7 proc. Te dobre wiadomości z nawiązką zrównoważyły przecenę o 54 proc. papierów banku CIT, który złożył w sądzie wniosek o ochronę przed wierzycielami. Inwestorów zachęcają też do kupowania kwartalne raporty spółek. 84 proc. z nich miało zysk większy od prognozowanego, a 58 proc. odnotowało większe przychody.
Na początku poniedziałkowych notowań nie zanosiło się, by ceny ropy naftowej, miedzi i innych surowców przemysłowych odrobiły straty z minionego tygodnia. Nastroje inwestorów trochę poprawił PMI dla chińskiej produkcji potwierdzający rządowe dane o jej wzroście, i to najszybszym od półtora roku. Dynamika chińskiej gospodarki staje się głównym czynnikiem wyprowadzania świata z najgorszej od ponad 60 lat recesji.