Amerykański parkiet był wtedy już po ustanowieniu szczytu pierwszej fali zwyżkowej po 2,5-rocznej bessie i przed najsilniejszym od miesięcy spadkiem. Nie niósł on jednak ze sobą większego zagrożenia dla trendu zwyżkowego. Przybrał postać flagi, która - jak się potem okazało - stała się podstawą do dalszego znaczącego ruchu w górę, choć już mniej dynamicznego niż w pierwszych miesiącach od zakończenia bessy.
Jest to scenariusz, na którego powtórkę liczą obecnie zwolennicy tezy, że obecnie mamy do czynienia z początkami nowej hossy. Zachowanie amerykańskiego rynku w ostatnich dniach, gdzie byki nie chcą tak łatwo sprzedać skóry i zdecydowanie bronią rynku przed głębszym spadkiem, potwierdza takie nadzieje. Warunkiem ich utrzymywania się jest to, że rzeczywiście amerykański parkiet uchroni się przed znaczącym pogłębieniem korekty w kolejnych tygodniach.
Granicznym poziomem, do którego może spaść S&P 500, by nie budzić wątpliwości, że scenariusz sprzed ponad 5 lat nie powtórzy się, jest 1000 pkt. Tutaj wypada 23,6-proc. zniesienie zwyżek trwających od marca. Wiosną 2004 r. takie zniesienie powstrzymało spadek cen. Analogia z tamtym okresem jest tym bardziej uzasadniona, że zarówno teraz, jak i wtedy, w czasie pierwszej fali wzrostów rynek odrobił połowę strat z bessy.
Nasz rynek akcji też broni się dzielnie przed pogłębieniem korekty. Znaczenie potwierdziły wsparcia, jakie indeksowi WIG dają 3-miesięczna średnia krocząca oraz wskaźniki techniczne. Taka średnia powstrzymała zniżkę w I połowie lipca. Wtedy też zbliżony do obecnego był układ wskaźników. Do poziomu równowagi zszedł MACD, popularny wskaźnik opisujący kierunek i siłę trendu.
Poniżej niego nie spadł ani razu w czasie trwających od wczesnej wiosny zwyżek. Stochastic, odzwierciedlający skalę przegrzania i wychłodzenia rynku, zbliżył się w połowie tygodnia do strefy wyprzedania. Przy założeniu, że wielomiesięczny trend zwyżkowy ma być kontynuowany, powinno to zachęcić inwestorów do kupna akcji. Tak przynajmniej było w dwóch poprzednich przypadkach, gdy Stochastic spadał do obecnego poziomu (lipiec i wrzesień). Ostatnie sesje pokazały, że ochłodzenie klimatu na parkiecie rzeczywiście zachęciło do kupowania.