Z mniejszych spółek na uwagę zasługiwała Jutrzenka (zapowiedź dobrych wyników w IV kwartale) oraz Vistula. Wydarzeniem dnia była jednak wypowiedź ministra Rostowskiego, że w związku z ostrą zimą dynamika polskiego PKB w I kwartale może być niższa o kilka dziesiątych procent od wcześniejszych założeń.
Jeszcze późną jesienią wszyscy żyliśmy nadzieją, że nowy rok przyniesie kontynuację pozytywnych tendencji w naszej gospodarce i systematyczny wzrost dynamiki PKB w 2010 r. Niestety, sytuacja zaczyna się komplikować i oby nie był to zwiastun chudego całego roku.
Po pierwsze śnieżna i mroźna zima nie sprzyja aktywności gospodarczej. Oczywiście z pewnymi wyjątkami, jak produkcja ciepła czy sprzedaż odzieży/sprzętu narciarskiego. Najbardziej zima doskwiera prawdopodobnie sektorowi budowlanemu, który pierwsze tygodnie nowego roku zaliczy do najmniej udanych w ostatnich latach. Poprzednio przyroda obchodziła się z nami łaskawiej, przynajmniej w styczniu. Ale ostra zima to nie tylko problem budowlanki. Liczne spółki giełdowe potwierdzają, że niesprzyjająca aura wpływa na spadek liczby klientów. Przykładem może być InterCars, którego dynamika przychodów spadła w pierwszym miesiącu nowego roku do 5 proc., wobec ok. 20-proc. dynamiki notowanej wcześniej. Można się domyślać, że kierowcy nie zajeżdżają teraz tak często do warsztatów samochodowych, chociaż nie można wykluczyć efektu sezonowości.
Po drugie rozpoczął się sezon publikacji wyników za IV kwartał. Ale to nie wyniki są najważniejsze, bo są one już dawno zdyskontowane w cenach akcji, ale prognozy na przyszłość. Rewelacji niestety nie ma. Przykładowo Kęty oczekują ledwie 7-procentowego wzrostu przychodów i spadku zysku operacyjnego. Problemem jest nadwyżka wolnych mocy występujących na rynku i dość agresywna polityka cenowa niektórych konkurentów. Sytuacja ta dotyczy zapewne nie tylko branż, w których działają Kęty.
Po trzecie nad sektorem finansowym w Europie znowu zebrały się ciemne chmury. Wiele banków ma ekspozycję na obligacje skarbowe krajów PIIGS, które ostatnio uległy znaczącej przecenie. Nie wiadomo, jak dalej potoczą się finansowe losy Grecji i innych krajów z tej grupy, ale złożona sytuacja nie będzie prawdopodobnie skłaniać instytucji finansowych do podejmowania ryzyka. A to z kolei może się odbić na polityce kredytowej ich polskich spółek córek.