O takim ruchu wspominał szef Fedu w wystąpieniu przed Kongresem 10 lutego. Sama skala podwyżki też nie była na tyle duża, by wpłynąć na gorsze postrzeganie perspektyw gospodarczych. Rezerwa Federalna uspokoiła też inwestorów, powtarzając zapewnienie o utrzymaniu kosztu pieniądza na niezmienionym poziomie przez wydłużony okres.
Jednocześnie jednak się wydaje, że piątkowa reakcja rynku nie zamyka kwestii wpływu wyższej stopy dyskontowej na rynki finansowe. Chodzi głównie o tezę jakoby zwyżki cen aktywów (głównie akcji, surowców, walut na rynkach wschodzących) w poprzednich miesiącach w dużym stopniu były pochodną nadmiaru pieniądza w systemie finansowym. Wyższe koszty pozyskiwania kapitału dla banków mogą ograniczyć ich skłonność do spekulacyjnych zachowań.
W dłuższym terminie wpływ podniesienia stopy dyskontowej będzie zależał od tego, w jakim stopniu inwestorzy się wystraszą, że ta decyzja jest ostatnim ostrzeżeniem przed podwyżką stóp procentowych (i tym samym kolejnych zwyżek stopy dyskontowej). Warto przy tym zwrócić uwagę, że od wielu tygodni jesteśmy świadkami "dyskretnego" zaostrzania polityki pieniężnej na świecie. Co prawda na podnoszenie kosztu pieniądza najważniejsze banki centralne wciąż jeszcze się nie decydują, ale przecież podejmowane są kroki ograniczające dostęp do kredytów. W Chinach i Indiach w tym celu zwiększono stopę rezerwy obowiązkowej dla banków.
Stopniowo w górę idą też długoterminowe rynkowe stopy procentowe. W Ameryce rentowność 10-latek podniosła się w tym tygodniu do 3,8 proc. i w efekcie niewiele już ją dzieli od ubiegłorocznego szczytu.
Dochodowość długoterminowych papierów skarbowych jest szczególnie istotna z punktu widzenia rynku nieruchomości, gdyż rzutuje na koszt kredytów hipotecznych. Równocześnie korzystny wpływ niskiej inflacji na długookresowe obligacje neutralizuje wzrost ryzyka wynikający ze wzrostu globalnego zadłużenia. Istotne przy tym stają się krótkoterminowe rynkowe stopy procentowe, które są nadal stabilne.Na tę kwestię warto spoglądać przede wszystkim przez pryzmat wciąż odpływających środków z funduszy pieniężnych na świecie, z których duża część trafia na bardziej ryzykowne rynki. Tylko przez ostatnie dni z tego rodzaju podmiotów odpłynęło 37 mld USD.