Indeks WIG20 otworzył się na poziomie 2282,03 pkt, rosnąc o 1,45 proc. Chwilę później przetestował dzienne maksimum na poziomie 2284,74 pkt. Później było jednak już gorzej (chociaż nie tak źle jak na europejskich giełdach). Ostatecznie indeks zamknął dzień na poziomie 2267,30 pkt, rosnąc o 0,79 proc.Po co ten długi wstęp? Po to, żeby zobrazować to, co od pewnego czasu zwraca uwagę w zachowaniu warszawskiej giełdy. Otóż duża regularność w kreowaniu jednego schematu zachowań indeksu dużych spółek.
Od dwóch tygodni, a więc od rozpoczęcia wzrostowej korekty przeceny z przełomu stycznia i lutego, wyraźnie wyższe otwarcie WIG20 raczej zachęca do realizacji zysków w kolejnych godzinach niż do kupna akcji. Efektem jest seria świec o czarnych korpusach na wykresie dziennym.
Seria wskazująca na brak wiary inwestorów w kontynuację ruchu na północ. Co więcej, można to wręcz odbierać jako niechęć do kupna akcji. Takie zachowanie sugeruje, że inwestorzy boją się kontynuacji spadkowej korekty, traktując ostatnie zwyżki jako odreagowanie wcześniejszej przeceny. Przy tak relatywnie słabym rynku nie jest wykluczone, że bardziej zdecydowane pogorszenie nastrojów na giełdach zagranicznych (zwłaszcza na Wall Street) przełoży się na gwałtowną wyprzedaż akcji w Warszawie. Nawet po 4 proc., jak miało to miejsce 4 i 5 lutego br.Wskazania analizy technicznej są zbieżne z powyższymi obserwacjami.
Kolejne świece o czarnych korpusach zamiast przyśpieszenia zwyżek z chwilą, gdy zakryta została luka bessy z 5 lutego br. (2257,82–2285,94 pkt) na wykresie dziennym, co szło w parze z innymi popytowymi sygnałami (np. z powrotem MACD powyżej linii sygnalnej), wskazują na słabość strony popytowej. Dlatego trzeba się przygotować, że w perspektywie najbliższych tygodni przez warszawski parkiet przetoczy się druga fala korekty.
Obecna słabość popytu sugeruje, że będzie ona równie silna jak poprzednia. Oznaczałoby to spadek indeksu WIG20 w okolice 2000 pkt, czyli do dolnego ograniczenia szerokiej strefy wsparcia 2000–2100 pkt. Barierę tę, oprócz psychologicznego poziomu 2000 pkt, tworzy jeszcze lokalny dołek z sierpnia 2009 roku (2030,70 pkt), 38,2-proc. zniesienie ostatniej fali zwyżek (2050 pkt) oraz poziom wyznaczony przez minimalny zakres wybicia dołem WIG20 z półrocznego kanału wzrostowego, jakie miało miejsce na początku miesiąca.Ewentualne wybicie poniżej 2000–2100 pkt otworzy drogę do strefy 1770–1790 pkt (61,8-proc. zniesienie fali zwyżek i dołek z lipca 2009 roku). Większe spadki są już mniej prawdopodobne.