Na ostatnią fazę hossy trzeba będzie prawdopodobnie poczekać do III kwartału

Wtórne minimum cen akcji następujące po pierwotnym dołku ustanowionym tuż po panicznej wyprzedaży z 4–5 lutego pojawiło się już pod koniec lutego, a nie (jak tego można było oczekiwać na podstawie dominującej od 2007 roku ok. czteromiesięcznej cykliczności) na początku marca.

Publikacja: 05.03.2010 08:08

Wojciech Białek, główny analityk CDM Pekao

Wojciech Białek, główny analityk CDM Pekao

Foto: PARKIET

Ten wtórny dołek cen z 25 lutego pojawił się w 20 dni po wspomnianej wyżej panicznej wyprzedaży z początku miesiąca.

Można to porównać do analogicznych wtórnych dołków następujących na GPW po silnych panicznych wyprzedażach: dołek z 3 listopada nastąpił w 31 dni po panice 2 października (WIG20 -4,9 proc.), dołek z 10 lipca miał miejsce w 18 dni po wyprzedaży z 22 czerwca (-6,2 proc.) i wreszcie dno bessy z 17 (18) lutego 2009 ukształtowało się w 14 (15) dni po panice z 2–3 lutego 2008 r. Jak widać, średnie opóźnienie wtórnego dołka cen i początku trwalszych zwyżek w stosunku do momentu pojawienia się jedno-, dwusesyjnej paniki wynosiło w przeszłości 21 dni.

Tym razem wtórne minimum pojawiło się już po 20 dniach. W Europie doszło w praktyce do uformowania podwójnego dna (na WIG20 drugie dno wypadło 1,2 proc. wyżej niż pierwsze), ale ta sama struktura na rynku amerykańskim wyglądała już znacznie mocniej. Na bardzo krótką metę rynek pewnie czeka ruch powrotny do przełamanego oporu (2281,9), który teraz stał się wsparciem, ale w nieco dłuższej perspektywie rynek akcji zdaje się wyglądać dosyć bezpiecznie.

Dwusesyjny wzrost WIG20, który rozegrał się na ostatniej sesji lutego i pierwszej sesji marca (+4,1 proc.) był najsilniejszym tego typu ruchem indeksu od pierwszej dekady listopada. Takie zachowanie rynku potwierdza identyfikację minimum z 25 lutego jako minimum cyklu czteromiesięcznego, którego poprzednie dołki wypadły 3 listopada, 10 lipca i 17 lutego (9 marca na świecie).

Porównanie z listopadem sugeruje, że celem dla wzrostu są okolice strefy wyznaczonej przez lokalne szczyty z okresu październik–styczeń (2412,18– –2489,4), a wsparcie na poziomie 2281,9 nie powinno zostać naruszone przez prawie trzy miesiące. W dłuższej perspektywie niewiele się zmienia: za kierunek rynku najbardziej prawdopodobny w pierwszym półroczu można uznać trend boczny/korektę (podobnie jak w pierwszym półroczu 2004 r. czy na przełomie lata i jesieni 1999 r.) wynikające z obaw przed początkiem zaostrzania polityki pieniężnej, a następnie dokończenie hossy w III kw. analogiczne do wzrostu cen akcji na świecie, które rozpoczynały się w poprzednich cyklach po drugiej podwyżce stóp Fedu (sierpień 2004 r., październik 1999 r.).

Ewentualne różnice w stosunku do poprzednich cykli mogą wynikać z faktu, że być może losy cyklicznego ożywienia na świecie zostaną zdeterminowane przez politykę pieniężną głównych emerging markets, takich jak Chiny, gdzie dynamika roczna podaży pieniądza M1 (+39 proc.) była w styczniu najwyższa od okresu styczeń–czerwiec 1993, czy Indie, gdzie w styczniu inflacja CPI wyniosła +16,1 proc.

[link=http://www.parkiet.com/temat/34.html][obrazek=/materialy/stopka_artykuły/spółki_komentarze.jpg][/link][link=http://www.parkiet.com/temat/63.html][obrazek=/materialy/stopka_artykuły/spółki_notowania.jpg][/link][link=http://www.parkiet.com/forum/viewforum.php?f=1&sid=9c67f579475385040cef9b2cd2645f8e][obrazek=/materialy/stopka_artykuły/spółki_forum.jpg][/link]

Giełda
Tydzień skorelowanych wzrostów
Giełda
Piątek na rynkach: Rekord Wall Street, wiara w biotech, XTPL z niższą wyceną
Giełda
Sprzyjające otoczenie to było za mało dla GPW
Giełda
Spółki technologiczne znów u podstaw wzrostów w USA
Giełda
Analiza poranna – Wall Street wraca na szczyty
Giełda
GPW odpoczywa po czwartkowym rajdzie