Czy optymizm na rynkach nie jest przesadny?

Początek wczorajszej sesji na warszawskiej GPW przyniósł kontynuację zwyżek z ostatnich dni

Publikacja: 30.03.2010 08:11

Czy optymizm na rynkach nie jest przesadny?

Foto: GG Parkiet

Jednak wraz z upływem czasu giełdowe indeksy zaczęły opadać i na koniec dnia znalazły się na poziomach zbliżonych do piątkowego zamknięcia. Wśród blue chips trudno tym razem wyróżnić jakąś spółkę, może poza BZ WBK, którego kurs podczas sesji przebił 200 zł, chociaż zamknięcie nie było już tak efektowne.

W gronie średnich i mniejszych firm in plus wypadły Budimex (możliwe zwycięstwo w kolejnym dużym przetargu), Comarch (odbicie po ostatnich spadkach) i MCI (zbliżający się debiut ABC Data). Mocniej spadły natomiast kursy TIM i Jutrzenki (korekta wcześniejszych zwyżek) oraz po raz kolejny Petrolinvestu.

Patrząc z nieco dłuższej perspektywy, warto zauważyć, że zaledwie miesiąc temu wydawało się, że nie wybronimy się przed silniejszą przeceną na rynkach akcji. Argumentów za spadkami było wiele - rok zwyżek na giełdach bez większej korekty, problemy Grecji, początek zacieśniania polityki pieniężnej w Chinach. Minęło kilka tygodni i… mamy nowe szczyty na giełdowych indeksach. Co więcej, teraz wydaje się, że strona popytowa jest tak silna, iż będzie forsować nowe rekordy.

Agresywność zakupów jest coraz większa. Już mało kto przejmuje się tym, że WIG w ciągu roku wzrósł o 100 proc. Również w nadchodzącej dużymi krokami gigantycznej ofercie PZU nie upatruje się zagrożenia dla zwyżek. A przecież jeśli OFE kupią walory ubezpieczyciela, udział akcji skoczy im w pobliże 35 proc., czyli do poziomu, który notowały przykładowo na szczycie hossy internetowej.

W kilku raportach analitycznych opublikowanych w ostatnich dniach także wyraźnie dominuje duży optymizm. Analitycy zalecają kupno różnych akcji, mimo faktu, iż najprostsze wskaźniki typu cena/zysk na bazie prognoz na rok 2010 wcale nie prezentują się atrakcyjnie.

Autorzy raportów są już myślami w roku kolejnym - 2011 ma ich zdaniem przynieść dalszą zdecydowaną poprawę wyników finansowych analizowanych spółek, co oczywiście korzystnie wpłynie na poziom wskaźników i wycenę akcji w przyszłości. Pytanie tylko, czy dyskontowanie w marcu-kwietniu bieżącego roku prognoz na rok 2011 nie jest jednak przedwczesne?Być może nasze podejście jest zbyt ostrożne/selektywne i rację będą mieli ci, którzy uważają, iż nadal należy agresywnie kupować akcje, ponieważ jesteśmy dopiero na początku ożywienia gospodarczego i przed nami długi okres poprawy wyników finansowych spółek.Optymiści mają w ręku bardzo poważny argument - pomimo 100-proc. wzrostu WIG od dna bessy, polskie akcje nie są jeszcze mocno przewartościowane.

A jak wiadomo, podczas giełdowych cykli, ceny walorów rosną od zupełnego niedowartościowania aż do skrajnego przewartościowania.

Giełda
Marazm w Warszawie, nerwowo w USA. Złoty zyskuje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Giełda
Tydzień w korekcie
Giełda
Mocne wyniki Broadcom wspierają spółki technologiczne
Giełda
Rajd św. Mikołaja - rynkowa okazja czy bajka?
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Giełda
WIG20 znów w dół. Tym razem przez CD Projekt
Giełda
Rok cyklu prezydenckiego