Małe spółki - silne, czy jednak słabe?

Stopniowo kończy się okres, który z racji niskiej bazy porównawczej z 2009 r., był z punktu widzenia koniunktury gospodarczej bardzo korzystny

Publikacja: 02.04.2010 08:10

Małe spółki - silne, czy jednak słabe?

Foto: GG Parkiet

Ostatnim tego potwierdzeniem stały się marcowe wskaźniki PMI i ISM, które wykazały dalsze wzmocnienie koniunktury. W kolejnych miesiącach trzeba będzie raczej zadowalać się nie sygnałami, że kondycja gospodarek dalej się poprawia, ale że pozostaje podobna do tej, jaka jest aktualnie.

Dla rynków akcji, na których zwyżka odzwierciedla przyszły rozwój gospodarczy, taki stan rzeczy może się okazać wyzwaniem. Jeszcze do niedawna można było utrzymywać, że giełdy przygotowują się do wyhamowania tempa ożywienia gospodarczego, bo indeksy tkwiły w trendach bocznych. Teraz jednak, gdy rynki akcji biją tegoroczne rekordy, można mieć co do tego wątpliwości.

Konsternację może też wywoływać zachowanie segmentów małych i dużych spółek na naszym parkiecie w ostatnich miesiącach. Ustanawiający szczyt za szczytem w marcu indeks sWIG80 sprawiał wrażenie dużej siły relatywnej względem WIG20 i tym samym dawał wyraz wierze inwestorów w pomyślne perspektywy naszej gospodarki (małe firmy są bardziej uzależnione od krajowej koniunktury niż blue chips).

Tymczasem sześciomiesięczna zmiana sWIG80 to ok. 10 proc. W przypadku WIG20 jest to blisko 15 proc. Różnica sześciomiesięcznych zmian sWIG80 i WIG20 jest ujemna od początku marca. Z jednej strony, taka sytuacja to dobry znak, bo pokazuje, że nie mamy do czynienia z objawami hossy "śmieciowej".

Z drugiej strony, może to wskazywać na rozbieżne oceny atrakcyjności naszych akcji przez krajowych (odpowiadających głównie za popyt na walory mniejszych firm) i zagranicznych inwestorów (interesujących się głównie papierami blue chips). Mocne czwartkowe zwyżki w całym naszym regionie taką tezę uzasadniają. To zaś jeszcze mocniej uzależnia nas od wydarzeń na świecie i postrzegania emerging markets, na które wpływ mają idące w górę ceny surowców.

Istotnym aspektem obecnej sytuacji jest spadająca premia za ryzyko, która na krótką metę jest sprzyjającą okolicznością, ale w dłuższym terminie pogarsza atrakcyjność ryzykownych aktywów (akcji na świecie czy też obligacji z rynków wschodzących). W I kwartale zarówno rządy, jak i przedsiębiorstwa z państw zaliczanych do emerging markets korzystały z takiej sytuacji i emitowały rekordowe ilości papierów dłużnych.

Premia za ryzyko jest obecnie o połowę mniejsza niż średnio w okresie od 1997 r. Jednocześnie dzieli ją już jedynie 90 pkt bazowych od rekordowo niskiego poziomu (teraz ok. 250 pkt, w dołku ok. 160 pkt).Choć wciąż brakuje sygnałów sprzedaży na giełdzie, co zachęca do trzymania akcji, to też obecne uwarunkowania nie skłaniają do kupowania podczas zwyżek. Raczej uzasadnione wydaje się redukowanie zaangażowania w czasie ich trwania.

Giełda
Rok cyklu prezydenckiego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Giełda
Mocne przeceny na spółkach gamingowych
Giełda
Skromny sukces podaży
Giełda
Znów spadki na GPW. Św. Mikołaj już rozdał prezenty?
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Giełda
Na GPW znów robi się czerwono. Kulą u nogi jest dzisiaj firma LPP
Giełda
GPW czeka na nowy impuls