Podczas gdy niemal na wszystkich giełdach w Europie Zachodniej, jak również w Nowym Jorku, późnym popołudniem indeksy znajdowały się na minusie, na naszej na koniec sesji padły kolejne wielomiesięczne rekordy.
Najmniej zyskał WIG20, który wzrósł o 0,35 proc. Indeks jest jednak coraz bliżej progu 2600 pkt – brakuje mu do niego już mniej niż 13 pkt, a w trakcie sesji zbliżył się nawet na dystans tylko 10 pkt. Obejmujący prawie wszystkie spółki WIG zyskał 0,4 proc. i tak samo jak wskaźnik blue chips znalazł się najwyżej w trakcie hossy trwającej już od lutego zeszłego roku. Rekord hossy padł też w przypadku indeksu maluchów, sWIG80, który wzrósł o 0,48 proc. mWIG40 zyskał dziś najwięcej, 0,65 proc., ale akurat ten wskaźnik na rekord musi poczekać przynajmniej do jutra.
Wczorajszy finisz w Nowym Jorku – najstarszy giełdowy indeks Dow Jones Industrial Average po raz pierwszy w tej hossie odnotował zamknięcie powyżej progu 11 tys. pkt – mógł wskazywać, że zwyżki na europejskich parkietach będą dziś oczywistością. Tak się jednak nie stało ze względu na inną wieść zza Atlantyku – opublikowany jeszcze w poniedziałek, ale już po sesji, raport koncernu aluminiowego Alcoa, który tradycyjnie otworzył tam sezon sprawozdań kwartalnych. Inwestorów zmartwiły zwłaszcza słabsze od oczekiwań przychody spółki, wskazujące na słabnący popyt w przemyśle, a pośrednio i całej amerykańskiej gospodarce. Głównie stąd wzięły się dzisiejsze spadki w Europie.
Nasza giełda po zmiennym początku w środkowej części sesji dostosowała się dziś do sytuacji na Zachodzie i także traciła – w najgorszym momencie WIG20 spadał prawie o 0,5 proc. Straty z wyraźną nawiązką udało się jednak odrobić w ostatnich godzinach. Zwyżkę zapewniły przede wszystkim banki – kursy Pekao, BRE i BZ WBK wzrosły na koniec po ponad 1,5 proc. Najsłabiej w gronie dużych firm zachowywały się zaś Bioton i PGE.
Zakup akcji na giełdzie w momencie, gdy indeksy notują nowe maksima hossy, może być ryzykowny. Dodatkowym czynnikiem ryzyka jest nadchodząca wielkimi krokami sprzedaż akcji PZU, na które z pewnością pójdzie duża część pieniędzy, które w innym wypadku mogłyby pójść na zakup akcji firm już notowanych. Ubezpieczyciel po zatwierdzeniu dziś prospektu przez Komisję Nadzoru Finansowego ma pojawić się na giełdzie w połowie maja.