W wypadku Europy Zachodniej okazały się na tyle wysokie, że pozwoliły z nawiązką odrobić straty z wtorku. Tym samym wiele indeksów, w tym paneuropejski wskaźnik Stoxx Europe 600, po niedługiej przerwie ponownie znalazło się najwyżej w trakcie tej hossy. Dołączyły do wskaźników amerykańskich, które już we wtorek poprawiały poprzednie najlepsze osiągnięcia. Wczoraj giełdy w USA także zyskiwały.
Dobra atmosfera wśród inwestorów to przede wszystkim zasługa amerykańskich gigantów publikujących wyniki finansowe. Intelowi (przedstawiał wyniki jeszcze we wtorek po sesji) oraz bankowi JPMorgan Chase udało się zatrzeć złe wrażenie po wynikach aluminiowego koncernu Alcoa, który prezentował je w poniedziałek jako pierwsza spółka z Dow Jonesa. Intel osiągnął m.in. wyraźnie wyższe od oczekiwanych przychody, co wskazuje na odradzający się popyt na sprzęt komputerowy, a to zwykle jest pochodną lepszej koniunktury w szerokiej gospodarce. Kolejne świetne wyniki JPMorgan - zysk o ponad połowę większy niż rok temu - to natomiast sygnał normalizacji sytuacji w branży finansowej.
Do wyników doszły wczoraj doskonałe dane makro, przede wszystkim o produkcji przemysłowej w strefie euro (0,9 proc. m./m., zamiast prognozowanych 0,1 proc.), i o sprzedaży detalicznej za Atlantykiem (wzrost o 1,6 proc., przy prognozie 1,2 proc.). Z USA napłynęły ponadto uspokajające dane o inflacji.
W najbliższym czasie uwaga graczy będzie się zapewne koncentrować na wynikach kolejnych amerykańskich spółek. Trzeba jednak pamiętać, że spory wzrost zysków jest już w dużej mierze zdyskontowany.
Środa przyniosła odwrócenie tendencji na rynkach surowcowych. Po dwóch dniach spadków cen miedzi i złota oraz aż pięciu ropy naftowej wczoraj ceny wszystkich tych surowców poszły w górę.