Czwartek pod znakiem zmiennych sygnałów

Na giełdach akcji po obu stronach Atlantyku przeważały zwyżki kursów i w rezultacie indeksy na największych europejskich rynkach umacniały się na poziomach najwyższych od 19 miesięcy, a wskaźniki nowojorskich giełd oscylowały wokół półtorarocznych maksimów.

Publikacja: 16.04.2010 07:40

Czwartek pod znakiem zmiennych sygnałów

Foto: GG Parkiet

Na nastroje europejskich inwestorów korzystnie wpłynął poranny raport o szybszym niż prognozowano rozwoju chińskiej gospodarki, co odebrano jako potwierdzenie trwałości ożywienia w skali globalnej. Zwyżki kursów nie były jednak zbyt duże, bo taka dynamika chińskiego wzrostu musi wcześniej lub później doprowadzić do zaostrzenia przez Pekin polityki pieniężnej i w konsekwencji schłodzenia koniunktury również na giełdach.

Dotychczas opublikowane raporty kwartalne są na ogół lepsze od spodziewanych, co skłania wiele spółek do podnoszenia prognoz zysków lub przychodów na najbliższe miesiące, a to zawsze zwiększa optymizm inwestorów. Akcje szwajcarskiej firmy Roche, największego na świecie producenta leków na raka, zdrożały o 2,6 proc., najbardziej od dwóch miesięcy, bo przychody spółki w minionym kwartale były większe od przewidywanych.

Za oceanem papiery United Parcel Service, największej na świecie firmy dostarczającej paczki, poszły w górę o 5,9 proc., gdy spółka podniosła prognozę na ten rok, a I kw. zakończyła zyskiem w wysokości 71 centów na akcję, podczas gdy analitycy spodziewali się tego wyniku na poziomie 51 centów.

W miarę upływu czasu optymizm amerykańskich inwestorów jednak słabł, do czego przyczynił się przede wszystkim raport z rynku pracy o większej niż prognozowano liczbie nowych wniosków o zasiłki dla bezrobotnych. Zwiększyło to obawy, że dotychczasowy wzrost rynku był za duży i za szybki.

Na rynkach surowcowych jedne informacje przemawiały za kupowaniem ropy naftowej czy metali przemysłowych, inne powodowały spadek popytu. W rezultacie cena ropy naftowej poszła w górę, osiągając na londyńskiej ICE poziom najwyższy od początku października 2008 r. Za baryłkę ropy Brent płacono tam po południu 87,40 USD w porównaniu z 86,15 USD na środowym zamknięciu. Do takiej zwyżki przyczyniło się też wygaśnięcie właśnie wczoraj majowych kontraktów na ropę.

Cena miedzi początkowo rosła na LME po informacjach o niesłychanie szybkim rozwoju gospodarczym Chin, które zużywają najwięcej miedzi na świecie. Później jednak przeważyły informacje o umocnieniu się kursu dolara w stosunku do sześciu głównych walut i to aż o 0,7 proc. To sprawiło, że miedź stała się relatywnie droższa dla inwestorów dysponujących innymi walutami i ci przestali ją kupować. Pod koniec notowań za tonę miedzi z dostawą za trzy miesiące płacono 7924 USD w porównaniu z 7950 USD na zamknięciu w środę.

Giełda
Marazm w Warszawie, nerwowo w USA. Złoty zyskuje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Giełda
Tydzień w korekcie
Giełda
Mocne wyniki Broadcom wspierają spółki technologiczne
Giełda
Rajd św. Mikołaja - rynkowa okazja czy bajka?
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Giełda
WIG20 znów w dół. Tym razem przez CD Projekt
Giełda
Rok cyklu prezydenckiego