Akcje w Europie Zachodniej początek sesji miały neutralny, ale potem zaczęły tanieć, choć już nie tak jak w piątek, kiedy główne indeksy we Francji i Niemczech straciły po niemal 2 proc. Dziś spadki na głównych rynkach niewiele przekraczały 0,5 proc.
Zważywszy że przecena dotyczyła w dużej mierze banków, m.in. UBS i Deutsche Banku, świadczyć to mogło jednak o tym, że inwestorzy boją się rozwoju sprawy Goldmana, który został w piątek oskarżony przez komisję SEC o oszukiwanie klientów przy sprzedaży instrumentów opartych o kredyty subprime. Gigantem z Wall Street mają zająć się także nadzory w Wielkiej Brytanii i Niemczech. Prawdopodobne są przeciwko niemu pozwy inwestorów. Możliwe też, że krąg podejrzeń obejmie także inne niż Goldman instytucje finansowe.
Nagonka, pozwy, procesy, widmo zapłaty kar i odszkodowań mogą utrudnić dalszą poprawę wyników instytucji finansowych, która była dotąd jednym z kluczowych elementów obecnej hossy. Po tym, jak nieco w cień odeszły problemy Grecji, inwestorzy mają zatem kolejny czynnik ryzyka, który powinni poważnie brać pod uwagę – ostrzegają analitycy.
Akcje samego Goldmana, w piątek przecenione o 13 proc., tanieją dziś w Nowym Jorku o kolejny 1 proc.
Cały amerykański rynek od początku dzisiejszej sesji broni się jednak przed przeceną (przejściowo pomogło to też odrobić straty na rynkach europejskich).