Poprzedza ją słusznych rozmiarów luka bessy, co automatycznie nasuwa skojarzenie z lokalnymi szczytami formowanymi w październiku 2009 roku lub styczniu br. (również były poprzedzone lukami). Podażowym elementem jest też spadek MACD poniżej linii sygnalnej oraz utworzenie niewielkiej negatywnej dywergencji na 14-dniowym RSI, połączone ze spadkiem tego wskaźnika poniżej lokalnego dołka z 8 kwietnia br.
To techniczny obraz sytuacji po wczorajszej sesji. Wbrew pozorom o niczym on nie rozstrzyga. Wskazuje jedynie na wyraźnie większe prawdopodobieństwo spadkowej korekty o zasięgu około 5-10 proc. w stosunku do poprzedniego tygodnia. I to nawet, jeżeli uwzględnimy, że obecny zwrot nastąpił z poziomu oporu 2625-2660 pkt, jaki tworzy 50 proc. zniesienia bessy z lat 2007- -2009 oraz linia poprowadzona po lokalnych szczytach utworzonych w II półroczu 2009 roku. Pierwsze wiarygodne wnioski na podstawie analizy technicznej będzie można stawiać najwcześniej po dzisiejszej lub środowej sesji.
O niczym również nie rozstrzyga analiza przyczynowo-skutkowa. Wczorajsza przecena to bezpośrednia reakcja wykupionego rynku na silne spadki na Wall Street sprowokowane piątkowym pozwem SEC przeciwko Goldman Sachs. W czarnym scenariuszu taki krok przyniesie w najbliższych tygodniach falę pozwów przeciwko dużym amerykańskim bankom oraz uchwalenie niekorzystnych dla nich regulacji prawnych, co stanie się pretekstem do realizacji zysków.
W wersji optymistycznej tamtejsi inwestorzy założą różowe okulary i dalej będą się ekscytować lepszymi od prognoz danymi makroekonomicznymi z USA oraz wynikami spółek. To, który scenariusz będzie grany, też rozstrzygnie się w najbliższych dniach. Pozostaje więc spokojnie czekać, trzymając rękę na pulsie.
Być może największą obecnie przestrogą dla inwestorów jest ostatnia seria zwyżek na GPW. Miniony tydzień był bowiem dziesiątym kolejnym, który WIG20 i WIG kończyły dodatnią stopą zwrotu. W historii tego pierwszego indeksu tylko raz zaistniała podobna sytuacja. Na przełomie 1999 i 2000 roku. Dwa miesiące przed pęknięciem bańki internetowej.