Traciły też giełdy za Atlantykiem.Inwestorzy znów mocno niepokoją się stanem finansów Grecji, która rozpoczęła oficjalne rozmowy z MFW, krajami strefy euro i EBC w sprawie uruchomienia pomocy opiewającej na 45 mld euro. O niepokoju tym świadczą notowania greckich CDS, czyli instrumentów dających ubezpieczenie od niewypłacalności z tytułu obligacji, które osiągnęły wczoraj poziom rekordowy. Podobne obawy towarzyszą także finansom Hiszpanii i Portugalii. Koszt ich CDS również podskoczył.
I właśnie na tych trzech giełdach - ateńskiej, madryckiej i portugalskiej - doszło wczoraj do największych spadków cen papierów. Hiszpański indeks IBEX tracił pod koniec sesji nawet 2,3 proc. Grecki ASE i portugalski PSI20 spadały mniej, ale też około 2 proc. Na wszystkich trzech rynkach ponadprzeciętnie taniały zwłaszcza akcje banków. Nie pozostało to bez wpływu na główne rynki Europy - kryzys pośrednio dotyczy bowiem całej strefy euro, ponadto spore ilości greckich obligacji mają m.in. banki z Niemiec i Francji. Spadki na takich rynkach jak Paryż czy Londyn były jednak o połowę mniejsze.
Na giełdach w USA wpływ greckich problemów był wczoraj w dużej mierze neutralizowany przez świetne raporty kwartalne kolejnych korporacji. Jeszcze we wtorek po sesji zaskakująco dobry raport przedstawił Apple. Rano przyszła kolej m.in. na banki Morgan Stanley i Wells Fargo oraz Boeinga. ?adna ze spółek nie zawiodła. Popisał się zwłaszcza Morgan Stanley, który zarobił 1,8 mld USD, wobec zeszłorocznej straty. Jego akcje drożały o 4,5 proc. Pod koniec sesji w Europie amerykańskie giełdy znajdowały się jednak nieco poniżej zera.
Na rynku surowcowym po wtorkowych zwyżkach wczoraj znów nastąpiła zmiana koniunktury.O prawie 1 proc., do 83 USD za baryłkę z dostawą w czerwcu, poszły w dół ceny ropy naftowej. Stało się tak po publikacji danych o amerykańskich zapasach ropy - wzrosły one o 1,9 mln baryłek, podczas gdy rynek spodziewał się spadku o 750 tys. baryłek.
Spadały także ceny miedzi, głównie z powodu obaw o popyt na ten metal w Chinach i innych gospodarkach. W Londynie za miedź płacono po 7,7 tys. USD za tonę, o 1,2 proc. mniej niż we wtorek.Korekta cen nie dotknęła natomiast złota kupowanego na wypadek pogłębienia kryzysu w strefie euro.