Po uformowaniu w kwietniu formacji odwrócenia trendu (głowa z ramionami) WIG20 znalazł się po czwartkowej wyprzedaży na najniższym poziomie w tym miesiącu. Pretekstem do uruchomienia fali realizacji zysków okazały się kolejne złe wieści z Grecji (nowe maksima rentowności obligacji i obniżka ratingu) oraz słabsze, niż oczekiwano, wyniki Nokii. Na pierwszy rzut oka mieliśmy w czwartek do czynienia na rynku z dokładnym technicznym odpowiednikiem sesji z 22 stycznia, na której - po okresie konsolidacji następującej po wzroście cen - WIG20, tracąc 2,5 proc., znalazł się na najniższym styczniowym poziomie. Gdyby tę analogię traktować dosłownie, to otrzymalibyśmy prognozę silnego pogłębienia spadków w maju (odpowiednik załamania z początku lutego).
Wydaje się, że nie powinno być aż tak źle i wspomniana analogia zaniknie po wykonaniu sekwencji ruchów, będącej odpowiednikiem tej z okresu 25 stycznia - 1 lutego. Podczas minionych kilku lat dominował na naszym rynku cykl czteromiesięczny, co sugeruje, że silniejszej wyprzedaży na wzór lutego należałoby się spodziewać raczej w czerwcu. Przy założeniu wzrostu w maju krótkoterminowe zakupy akcji na poziomach ewentualnych miesięcznych minimów WIG20 w przyszłych tygodniu mogą wydawać się atrakcyjne.
W marcu zakończył się najdłuższy od początku lat 90. okres stagnacji produkcji przemysłowej w naszym kraju. W minionym miesiącu indeks produkcji przemysłowej (w cenach stałych) osiągnął nowy historyczny szczyt. Pokonany został poprzedni szczyt indeksu produkcji z października 2007 roku. Ten ponaddwuletni okres bez nowego rekordu był najdłuższym od recesji z początku lat 90. Nowy szczyt można porównać z wykresem wartości WIG urealnionym o wskaźnik inflacji CPI, któremu ciągle daleko do szczytu z 2007 r.
Produkcja przemysłowa była wyższa niż przed rokiem o 12,3 proc. To najwyższy poziom dynamiki od kwietnia 2008 r. Wszystko wskazuje na to, że wiosenne dane na temat wzrostu gospodarczego powinny być jeszcze lepsze. Lepiej powinno być na świecie, gdzie efekt bazy powinien spowodować wystrzał dynamiki rocznej do wieloletnich maksimów.
Warto jednak zwrócić uwagę na spadki dynamiki indeksów wskaźników wyprzedzających dla takich krajów, jak Chiny (drugi z rzędu w lutym) czy Brazylia (pierwszy z rzędu w lutym). W przeszłości dynamika indeksu wskaźników wyprzedzających dla krajów BRIC wyprzedzała zmiany polskiego PKB o średnio cztery miesiące. Nawet jednak jeśli w naszym kraju tempo wzrostu gospodarczego również (tak jak na świecie) osiągnie cykliczne maksimum wiosną, nie powinno to oznaczać początku bessy: jeśli początkowa skala spowolnienia będzie nieduża, akcje dalej powinny utrzymać wysoką dynamikę roczną.