Zakaz krótkiej sprzedaży wystraszył inwestorów

Obawy przed nadmierną regulacją rynków finansowych spowodowały spadki na giełdach i wyprzedaż złotego. Inwestorzy nie wiedzą, jak w przyszłości będą zabezpieczać portfele

Publikacja: 20.05.2010 08:11

Zakaz krótkiej sprzedaży wystraszył inwestorów

Foto: GG Parkiet

Nowe regulacje europejskiego rynku finansowego są tylko kwestią czasu. Nic więc dziwnego, że inwestorzy uciekają od bardziej ryzykownych aktywów – tak Kevin Gardiner, strateg Barclays Wealth, skomentował decyzję niemieckiego nadzoru (BaFin) o zakazie krótkiej sprzedaży, który ma obowiązywać do końca marca 2011 r.

Obostrzenie objęło akcje dziesięciu niemieckich spółek finansowych (Aareal Bank, Allianz, Commerzbank, Deutsche Bank, Deutsche Boerse, Deutsche Postbank, Generali, Hannover Re, MLP, Munich Re). Oprócz tego BaFin zakazał gry na krótko obligacjami. Chodzi o przypadek tzw. nagiej krótkiej sprzedaży – kiedy inwestorzy nie dysponują sprzedawanym papierem na rachunku. Zakaz objął także kontrakty CDS, które nie służą zabezpieczeniu się przed ryzykiem niewypłacalności emitenta czy pożyczkobiorcy (czyli w przypadku gdy handlujący CDS-ami nie mają obligacji w portfelu).

[srodtytul]Kiedy następne kraje?[/srodtytul]

Choć zakaz dotyczy wyłącznie niemieckiego rynku (na którym notowane są tylko obligacje Niemiec i Austrii) i zdaniem prawników nie powinien zbytnio krępować rąk dilerów, inwestorzy zareagowali dość nerwowo. Indeksy europejskich giełd straciły wczoraj 2,5–3 proc. WIG20 nawet 3,1 proc. – Wszyscy obawiają się, że przykład Niemiec rozszerzy się na inne kraje, co odbije się na funduszach inwestycyjnych – przyznaje Barron Chan, strateg w Credit Suisse. – Jeżeli celem niemieckiego nadzoru było uspokojenie rynku, to zamiar ten się nie udał – dodaje Holger Schmielding, ekonomista BofA/Merrill Lynch.

Krótka sprzedaż, zakazana już raz na pewien czas po upadku Lehman Brothers, przez wielu zarządzających była wykorzystywana do zabezpieczenia portfeli przed spadkami kursów.

[srodtytul]GPW nie zmienia planów[/srodtytul]

BaFin decyzję uzasadnił „nadzwyczajną zmiennością” na rynku. – Brak reguł i limitów na rynku finansowym może zagrażać stabilności Europy i świata – stwierdziła niemiecka kanclerz Angela Merkel. Dodała, że na razie Berlin wprowadza obostrzenia samodzielnie, licząc jednak na to, że „znajdzie się rozwiązanie na szczeblu unijnym”. Komisarz UE ds. polityki gospodarczej i pieniężnej – Olli Rehn – podkreślił konieczność przyśpieszenia reform rynku finansowego. Z kolei komisarz ds. rynku wewnętrznego Michel Barnier zaznaczył, że zakazy BaFinu byłyby skuteczniejsze, gdyby zostały skoordynowane w całej Unii Europejskiej. Na razie Francja, Holandia i Finlandia zadeklarowały, że nie planują takich ruchów.

Również władze warszawskiej giełdy, która zamierza uruchomić krótką sprzedaż 1 lipca, nie wycofują się z tych planów. – Regulacje, jakie zaprojektowaliśmy, zakładają wiele mechanizmów zabezpieczających. Naszym zdaniem, krótka sprzedaż powinna doprowadzić do zwiększenia bezpieczeństwa na rynku dzięki zwiększeniu płynności – mówi Ludwik Sobolewski, prezes GPW. Na giełdzie w Warszawie sprzedawanie akcji, których nie ma się na rachunku, będzie zakazane, a gra „na krótko” będzie możliwa jedynie na akcjach z WIG20 i kilkunastu innych najpłynniejszych walorach.

[srodtytul]Euro znów w cenie[/srodtytul]

Spadki na europejskich giełdach nie przełożyły się na kurs wspólnej waluty. Wręcz przeciwnie – euro umocniło się wczoraj wobec dolara o 1,4 proc., do 1,23 EUR/USD. Dilerzy wskazują, że impulsem były pogłoski, że Europejski Bank Centralny oraz amerykańska Rezerwa Federalna kupują euro. – Jeżeli informacje te nie zostaną potwierdzone, wzrost prawdopodobnie okaże się nietrwały – ocenia Tomasz Regulski z Domu Maklerskiego TMS Brokers.

Według części analityków złoty może się jeszcze osłabiać do poziomu około 4,2 zł za euro z uwagi na odwrót inwestorów od rynków wschodzących w wyniku obaw przed nadmierną regulacją. – Przyczyną wahań kursu złotego nie są problemy fundamentalne polskiej gospodarki, lecz wydarzenia na rynkach zagranicznych – uspokajał wczoraj wiceminister finansów Ludwik Kotecki.

[ramka]

[b]Bruksela nie zajęła się grą „na krótko” [/b]

Unia Europejska nie uregulowała jeszcze zagadnień związanych z krótką sprzedażą. Najsłynniejsze dotychczas obostrzenia wprowadził amerykański nadzór giełdowy (SEC), zakazując w połowie września 2008 r., po upadku Lehman Brothers, gry na spadek kursu w wypadku niemal 800 notowanych spółek (głównie z branży finansów). Obostrzenia wygasły rok później, ale inwestorzy zobowiązani są raportować o krótkich pozycjach na więcej niż 0,25 proc. akcji danej spółki. Podobne zasady wprowadzono m.in. w Wielkiej Brytanii, Francji i Japonii. Ostatnio SEC zapowiedział ograniczenia transakcji, gdy kurs danej spółki spada na jednej sesji o więcej niż 10 proc. W USA obowiązuje również zakaz tzw. nagiej krótkiej sprzedaży – czyli transakcji, której nie towarzyszy pokrycie w postaci papierów na rachunku, pożyczonych na rynku za stosowną prowizję.Komitet Europejskich Regulatorów Giełdowych (CESR) sugeruje, że na poziomie unijnym należy wprowadzić przynajmniej obowiązek raportowania przez inwestorów o zajmowanych krótkich pozycjach.Opinie co do tego, czy warto ograniczać krótką sprzedaż, są podzielone. Aktywność funduszy wykorzystujących te techniki doprowadziła do pogłębienia spadków na giełdach w 2008 r. Zwykle tzw. short-sellersi inwestują w około 5–10 proc. wszystkich aktywów na rynku. Wzrost zaangażowania następuje w czasie kryzysu. Gra na krótko pozwala jednak zwiększyć płynność na giełdach. Umożliwia także zabezpieczanie portfeli akcyjnych. [/ramka]

[ramka]

[b]Jarosław Lis - zarządzający funduszami w Union Investment TFI

Powrót do szczytów[/b]

Katalizatorem wczorajszych spadków na parkietach były zmiany dotyczące zasad gry na rynku niemieckim, czyli ograniczenie krótkiej sprzedaży. Zakładam jednak, że potencjał spadkowy na ostatnie i najbliższe tygodnie już się w dużej mierze wyczerpał. Teraz oczekuję uspokojenia sytuacji. Wiele wskaźników sugeruje, że na rynkach rządzą emocje i nastroje, w ostatnich dniach i tygodniach również. Problemy z deficytami budżetowymi na świecie są, moim zdaniem, znane od dawna. Nie powinny więc być dużym zaskoczeniem dla inwestorów giełdowych. Dla krajów będą stanowiły duży problem w momencie pogorszenia się koniunktury gospodarczej. Na dzień dzisiejszy obraz zostanie jednak po raz kolejny zamazany dodrukowaniem pieniądza. To z kolei powinno, również za sprawą emocji, pozwolić indeksom wrócić w okolice kwietniowych szczytów już w najbliższych miesiącach. Wtedy warto będzie zastanowić się nad zmniejszeniem zaangażowania swoich aktywów w akcjach.

[b]Marek Mikuć - wiceprezes Allianz TFI

Test lutowych dołków [/b]

Obecne spadki, zarówno indeksów giełdowych, jak i kursu euro względem dolara, to wciąż wyraz niepewności co do przyszłości gospodarek, a także mniejszego zaufania do instytucji finansowych po oskarżeniach ze strony amerykańskiego nadzoru wobec Goldmana Sachsa. Rynki są w średnioterminowym, co najmniej kilkumiesięcznym, trendzie spadkowym. Trzeba pamiętać, że o ile na giełdzie w Warszawie czy na Wall Street zaczął się on w kwietniu, o tyle na wielu rynkach już kilka miesięcy temu. Na przykład giełdy w Hiszpanii, Grecji czy wiele parkietów azjatyckich nie odnotowały szczytów w kwietniu. Takie posunięcia jak gigantyczne pakiety stabilizacyjne lub ograniczanie krótkiej sprzedaży wcale nie uspokajają rynków. Inwestorzy uznają je za rozpaczliwe i znajdują w nich potwierdzenie ogromu problemów, z jakimi borykają się gospodarki. Skorzystać mogą na tym jedynie spekulanci. Rynki same muszą znaleźć swoją równowagę. Kiedy to nastąpi – wciąż trudno ocenić. Indeksy na GPW, giełdy niemiecka czy amerykańskie będą zapewne testowały tegoroczne lutowe dołki. [/ramka]

Giełda
Marazm w Warszawie, nerwowo w USA. Złoty zyskuje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Giełda
Tydzień w korekcie
Giełda
Mocne wyniki Broadcom wspierają spółki technologiczne
Giełda
Rajd św. Mikołaja - rynkowa okazja czy bajka?
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Giełda
WIG20 znów w dół. Tym razem przez CD Projekt
Giełda
Rok cyklu prezydenckiego