Technika kontra fundamenty

Nieobecność inwestorów z USA i Wielkiej Brytanii tradycyjnie skutkowała spadkiem aktywności na warszawskiej giełdzie.

Aktualizacja: 25.02.2017 17:51 Publikacja: 31.05.2011 02:44

Technika kontra fundamenty

Foto: Archiwum

Indeks WIG20 zamknął poniedziałkową sesję na poziomie 2871,26 pkt, rosnąc o śladowe 0,16 proc. Zmiany te nie wpłynęły na sytuację techniczną na wykresie tego indeksu. Ta wciąż pozostaje umiarkowanie pozytywna.

Optymistyczna interpretacja sytuacji na wykresie indeksu dużych spółek to w głównej mierze zasługa zeszłotygodniowej obrony szerokiej strefy popytowej zlokalizowanej wokół 2800 pkt. Tworzy ją m.in. dawna strefa oporu powyżej tego poziomu, która przez wiele miesięcy hamowała możliwość zwyżki warszawskiej giełdy. Linia wsparcia łącząca lokalne minima z lipca 2010 i lutego 2011 roku na wykresie dziennym, a także dolne ograniczenie rysowanego od wakacji 2009 roku kanału wzrostowego, w jakim porusza się wykres w kompresji tygodniowej.

Obrona tak ważnej bariery popytowej, idąca w parze z umiarkowaną skalą majowej przeceny na Wall Street, każe traktować rozpoczętą przed miesiącem wyprzedaż akcji jako zwykłą korektę w długoterminowym trendzie wzrostowym. Zważywszy że w dalszym ciągu nie ma jeszcze poważnych technicznych przesłanek sugerujących zmianę trendu, to w perspektywie najbliższych miesięcy realny jest nie tylko powrót do kwietniowych maksimów (2942,39 pkt), ale nawet atak na psychologiczną barierę 3000 pkt.

Te optymistyczne wnioski stoją w sprzeczności z obrazem, jaki można nakreślić w oparciu o czynniki fundamentalne. Tu bowiem sytuacja bardzo przypomina to, czego inwestorzy byli świadkami dokładnie przed rokiem.

W dalszym ciągu znaczącym czynnikiem ryzyka pozostają kraje peryferyjne strefy euro. W tym przede wszystkim Grecja, która nawet jeżeli dostanie w czerwcu  12?mld EUR w ramach piątej transzy pożyczki z MFW i UE, to jeszcze będzie potrzebowała dodatkowych 60 mld EUR pomocy. Dodatkowej pomocy prawdopodobnie będzie też potrzebowała Irlandia, gdyż jej powrót na rynku długu w 2012 roku stoi pod dużym znakiem zapytania.

Innym czynnikiem ryzyka, nawiązującym do sytuacji sprzed roku, są coraz częściej pojawiające się sygnały powolnego słabnięcia amerykańskiej gospodarki. W ostatnich tygodniach dane makroekonomiczne z USA częściej rozczarowują, niż pozytywnie zaskakują. Na razie nie wywołuje to jeszcze dużych negatywnych emocji. Jednakże tendencja wydaje się trwała, więc pojawienie się strachu jest tylko kwestią czasu. W odróżnieniu jednak od ubiegłego roku, jest mało prawdopodobne, żeby giełdy mógł uratować Ben Bernanke, najpierw zapowiadając, a później uruchamiając kolejną rundę ilościowego luzowania polityki pieniężnej. Stąd też na gruncie fundamentów scenariuszem bazowym nie jest atak na 3000 pkt, ale spadek WIG20 w okolice 2600 pkt.

Giełda
Mocne przeceny na spółkach gamingowych
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Giełda
Skromny sukces podaży
Giełda
Znów spadki na GPW. Św. Mikołaj już rozdał prezenty?
Giełda
Na GPW znów robi się czerwono. Kulą u nogi jest dzisiaj firma LPP
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Giełda
GPW czeka na nowy impuls
Giełda
Wokół zwyżki, a krajowy rynek dalej swoje