W ostatnich kilkunastu dniach nastroje inwestorów potrafią zmieniać się jak w kalejdoskopie, a przeceny lub wzrosty są w stanie wywołać mało istotne informacje z peryferii Eurolandu. Brak złych informacji był niejednokrotnie dla uczestników rynku wystarczającym sygnałem do zakupów akcji. Wczoraj, napłynęły jednak na rynek wieści o niebagatelnym znaczeniu – francuskie instytucje finansowe - obok niemieckich najmocniej zaangażowane w greckie obligacje (wg danych Banku Rozrachunków Międzynarodowych posiadały na koniec ubiegłego roku papiery dłużne warte 15 mld dolarów) zgodziły się na rolowanie greckich obligacji. Takie rozstrzygniecie sprawiło, że na pierwszej w tym tygodniu sesji amerykańskiej zdecydowaną przewagę osiągnęła strona popytowa i indeksy ruszyły na północ. Średnia Dowa zyskała 0,9 proc. i finiszowała minimalnie nad poziomem 12 000 punktów. Podrożały akcje aż 26 spółek tworzących indeks amerykańskich blue chipów, a motorem zwyżek były papiery informatycznego giganta Microsoft, których kurs wzrósł o 3,6 proc. Indeksy windowały także inne spółki z sektora - w rezultacie S&P 500 wzrósł o 0,9 proc., do poziomu 1280 punktów i po raz kolejny udanie bronił 200- sesyjnej średniej. Technologiczny Nasdaq po zwyżce o 1,6 proc. także powracał ponad kluczową średnią o fundamentalnym znaczeniu i kończył notowania na poziomie 2252 punktów. Trwały spadek amerykańskich indeksów pod długookresowe średnie byłby sygnałem do dalszych spadków.
Wielkimi krokami zbliża się głosowanie w greckim parlamencie planu oszczędnościowego, który zakłada radykalne cięcia budżetowa w wysokości 28 miliardów euro i prywatyzację, która ma przynieść kolejne 50 miliardów euro. Bez uchwalenia projektu nie dojdzie do wypłaty piątej, wartej 12 miliardów euro, transzy w ramach pierwszego pakietu pomocowego opiewającego na w sumie na 110 miliardów euro. To z kolei groziłoby niekontrolowanym bankructwem, gdyż do końca sierpnia zapadają greckie papiery dłużne i przypadają płatności kuponowe o łącznej wartości kilkunastu miliardów euro. Fakt, że dziś rozpoczyna się strajk generalny będący wyrazem sprzeciwu wobec projektu sanacji finansów publicznych z pewnością przełoży się na bardziej nerwowe nastroje na rynku. Jeśli jednak zrealizuje się wariant optymistyczny bardzo prawdopodobny będzie „rajd ulgi”. Bardzo ważne w tym kontekście będzie przyszłotygodniowe spotkanie Eurogrupy, na którym mają być dyskutowane warunki drugiego pakietu pomocowego.
Frankfurcki DAX od miesiąca porusza się w przedziale zmian 6990 – 7340 punktów, konsolidacja pozostaje najbardziej prawdopodobnym scenariuszem do czasu, choćby tymczasowego rozwiązania problemu Grecji. Wczoraj rodzimy WIG 20 zakończył dzień pod poziomem 2800 punktów. Jeśli warszawski indeks blue chipów szybko nie powróci ponad ten najważniejszy od ponad pół roku poziom będzie to oznaczało możliwe spadki do poziomu 2700 punktów, a kluczowymi poziomami będą tegoroczne minima z lutego usytuowane pod poziomem 2650 punktów.
Sporządził:
Bartosz Sawicki