Miedź drożała najmocniej od tygodnia, po tym jak odczyt indeksu PMI dla chińskiego przemysłu zmniejszył obawy o załamanie tamtejszej gospodarki. Dodatkowe znaczenie miały też dane stricte z rynku metalu – okazało się, że Chiny po raz drugi z rzędu zwiększyły w lipcu import miedzi rafinowanej. Po południu za miedź na rynku londyńskim płacono po 8815 USD za tonę, czyli o 1,1 proc. więcej niż na poprzednim zamknięciu.
Na rynek ropy naftowej rzutowały z kolei spekulacje dotyczące działań Fedu. Chociaż nic jeszcze nie jest pewne, już szacuje się, jak bardzo takie działania mogłyby rozruszać gospodarkę USA i zwiększyć popyt na paliwa. Po południu na rynku nowojorskim za ropę płacono po 84,7 USD, o 0,4 proc. więcej niż w poniedziałek. W?Londynie baryłka ropy Brent zdrożała natomiast o 0,6 proc., do 109 USD.
O?0,5 proc. spadły natomiast ceny złota – uncja kosztowała 1883 USD.
Mimo kłopotów w trakcie sesji zachodnim giełdom udało się wczoraj odrobić kolejną część strat z ostatniego załamania.
Rano na te problemy nic nie wskazywało, bo indeksy w Europie Zachodniej bardzo żwawo ruszyły na północ. W najlepszym momencie, około godziny po rozpoczęciu notowań, niemiecki DAX i francuski CAC-40 zyskiwały już po blisko 3 proc.