W kwietniu Chiny zanotowały nadwyżkę handlową jedynie niewiele niższą od oczekiwań, jednak uwagę inwestorów przyciągnął przede wszystkim zaskakujący spadek eksportu (-6,4 proc. w ujęciu rdr) oraz większy od oczekiwań spadek importu (-16,2 proc. rdr). Ta ostatnia informacja jest w zasadzie potwierdzeniem spowolnienia w chińskiej gospodarce, co negatywnie wpływa na globalny popyt na surowce, a więc także na ich niskie ceny.
Potwierdziły to zresztą szczegółowe dane. Import miedzi do Chin w kwietniu spadł o 4,4 proc. rdr, import rudy żelaza – o 3,8 proc. rdr, a import węgla – aż o 26 proc. rdr. Natomiast dynamika importu ropy naftowej do Chin była dodatnia – w porównaniu z kwietniem ubiegłego roku, w minionym miesiącu import ten wzrósł o 8,6 proc. Wzrost importu ropy można jednak wytłumaczyć dążeniem do zwiększania jej rezerw przy niskich cenach tego surowca.
Paradoksalnie, słabe dane z Chin nie wywołały istotnych przecen na rynkach surowców. Rozpalają one bowiem spekulacje dotyczące możliwego zwiększenia skali pobudzania gospodarki przez chińskie władze – a to może wesprzeć popyt na surowce w Chinach.