WIG20 zakończył poniedziałkową sesję 0,16 proc. na plusie, choć rano tracił blisko 1 proc., ciągnięty w dół przez notowania banków, które mają być dla nowego rządu głównym źródłem dodatkowych wpływów podatkowych. Skupiający je indeks sektorowy zniżkował 0,91 proc. Złoty maksymalnie tracił wobec euro 0,6 proc., ale po południu już o połowę mniej. Rentowność (porusza się w kierunku odwrotnych do cen) dziesięcioletnich obligacji skarbowych była po południu o zaledwie 0,04 pkt proc. wyższa niż w piątek. Jednocześnie obligacje dwuletnie drożały.
Taka reakcja rynków na wyniki wyborów nie jest zaskoczeniem. Notowania akcji na GPW, a także złotego, są pod presją już od wiosny, co można wiązać z wygraną w majowych wyborach prezydenckich kandydata PiS Andrzeja Dudy. „Rynki były dobrze przygotowane na zwycięstwo PiS w wyborach parlamentarnych" – napisał w przesłanym „Parkietowi" komentarzu Ilan Solot, strateg ds. walut państw wschodzących w skład Brown Brother Harriman.
Jeszcze przed wyborami analitycy wskazywali, że najgorszym z perspektywy rynku scenariuszem byłaby wygrana PiS z niewielką przewagą głosów, niedająca tej partii szans na samodzielne rządzenie. W tej sytuacji pojawiłoby się bowiem ryzyko przedterminowych wyborów. A gdyby nawet udało się stworzyć rząd koalicyjny, to byłby on mniej stabilny niż jednopartyjny. Tymczasem wstępne wyniki sugerują, że PiS uzyska w Sejmie ponad połowę mandatów. – Po raz pierwszy pełnia władzy znajdzie się w rękach jednego ugrupowania i powinno się to przekładać na spójność w polityce gospodarczej – zauważyli ekonomiści mBanku.
Jakiej sytuacji na rynkach należy oczekiwać w kolejnych dniach i tygodniach? – Część propozycji, takich jak podatek bankowy, jest jednoznacznie negatywna dla rynku akcji, ale to było już w dużym stopniu wycenione. Co więcej, notowania spółek wydobywczych i energetycznych mogą skorzystać na zniesieniu części danin – oceniają ekonomiści mBanku.
Według nich skutkiem wyborów może być natomiast bardziej stroma krzywa rentowności polskich obligacji, co było widać już w poniedziałek. Rentowność papierów długoterminowych może rosnąć na fali obaw o kondycję finansów publicznych w razie realizacji wyborczych postulatów PiS, podczas gdy rentowność papierów krótkoterminowych może spadać w oczekiwaniu na obniżki stóp procentowych przez Radę Polityki Pieniężnej w nowym składzie, na który dominujący wpływ będą mieli politycy PiS. W ocenie ekonomistów m.in. mBanku i Plus Banku między marcem a końcem 2016 r. RPP obniży stopę referencyjną NBP z 1,5 do 1 proc. Ale zdaniem Jakuba Borowskiego z Credit Agricole nie można wykluczyć, że redukcja stóp o 0,5 pkt proc. w całości przypadnie na marzec, co nie jest jeszcze w pełni uwzględnione w notowaniach złotego i krótkoterminowych obligacji.