Ani nie zasugerowano prognozami, że władze monetarne sposobią się do dokonania łącznie czterech podwyżek w tym roku, ani w komunikacie nie wykazano zaniepokojenia możliwością przestrzelenia przez inflację celu. Podwyżka jest w tym świetle elementem realizacji zakreślonego w grudniu planu, a nie dowodem na zmianę perspektyw polityki. W konsekwencji dochodowość amerykańskich dziesięcioletnich obligacji skarbowych mocno spadła, a za nią podążył dolar. Obrana przez FOMC ścieżka nie pozostawia dużo pola do umocnienia amerykańskiej waluty – w wycenie uwzględnione są niemal dwie podwyżki. To, czy kolejny ruch zostanie wykonany w czerwcu, lipcu czy wrześniu, rozstrzygnie się najwcześniej za dwa miesiące. Zresztą zmiana oczekiwań pomiędzy tymi terminami nie da podstaw do wyklarowania się tendencji dłuższej niż kilka dni. Dolar na razie nie może liczyć też na pozytywne sygnały z gospodarki mogące zburzyć wiarę w zamierzenia Fedu. Tak naprawdę jedynie szybkie wdrożenie przez administrację Trumpa zapowiadanej stymulacji fiskalnej i gigantycznych programów infrastrukturalnych mogłoby wywołać falę wyprzedaży obligacji i rajd dolara. Jednak kolejne tygodnie mijają, a żadne konkrety nie pojawiają się na horyzoncie. Jednocześnie nie wolno zapominać, że koniunktura w globalnym przemyśle jest najlepsza od lat, a dane wypadają pozytywnie na tle oczekiwań. W połączeniu ze słabym dolarem tworzy to środowisko sprzyjające rynkom akcji gospodarek wschodzących. W przypadku parkietów zachodnioeuropejskich dobrze powinny radzić sobie instytucje finansowe oraz spółki przemysłowe i surowcowe. Liczymy bowiem na kolejną odsłonę zwyżek cen towarów. Kurs ropy powinien krótkoterminowe dołki mieć już za sobą, a zaburzenia dostaw i strajki w kopalniach już w ostatnich dniach windowały ceny miedzi. Cena złota ostro zawróciła i ma przestrzeń do wzrostu o dalsze 3 proc. Potencjalne pokonanie 1265 USD za uncję (ostatnie szczyty i 200-sesyjna średnia) otworzyłoby drogę nawet do 1335 USD. Szansę na prawdziwy rajd ma też część płodów rolnych, w tym powiązane z siłą reala brazylijskiego cukier i kawa. Zwłaszcza ten drugi towar, ze względu na niskie zapasy, może doświadczać silnych odbić w okresach niesprzyjających uprawom warunków pogodowych w Brazylii. W najbliższym czasie słabość powinna charakteryzować notowania bawełny oraz soi.