Piotr Neidek, DM mBank
Wprawdzie w ostatnich dniach na Wall Street niewiele się dzieje a kluczowe jankeskie indeksy utrzymują się pod luką bessy powstałą na początku ubiegłego tygodnia, to jednak na drugim planie amerykańskiego rynku kapitałowego pojawiają się kolejne popytowe sygnały. Mowa jest o coraz mocniejszym zachowaniu się DJTA, który jeszcze w sierpniu ocierał się o długoterminową średnią a obecnie zamyka się na najwyższym od lipca poziomie. Na wykresie tygodniowym uformowana została struktura, z której ma prawo zrodzić się kolejny impuls hossy a tym samym obawy nt. średnioterminowej deprecjacji w ramach trójkąta rozszerzającego się zostałyby zneutralizowane. Jeżeli zatem DJTA zacznie dalej kierować się w stronę tegorocznych maksimów wówczas i DJIA także powinien wykonać taki ruch dlatego też ostatnia kilkudniowa zadyszka jankeskich byków nie powinna jeszcze zbytnio martwić. Źródłem optymizmu dla graczy znad Wisły powinien być niemiecki parkiet, gdzie utrzymują się sygnały kupna. DAX zdołał w piątek finiszować powyżej 12.3k i chociaż jak na razie nie udało się pokonać kluczowego oporu 12374, to dotychczasowe zachowanie się niemieckiego benchmarku zachęca do bycia optymistą. Na szczególną uwagę zasługują maluchy, które ponownie wspięły się na historyczne maksima a dzięki takiemu zachowaniu, niemieckie blue chips powinny kontynuować swoją wspinaczkę ku czerwcowym ekstremom. Takie zachowanie się niemieckich indeksów powinno wspomóc zwyżkę nad Wisłą, która zaczęła ostatnio słabnąć jednakże bycze zachowanie się DAX'a to pretekst do umocnienia się WIG20. W poprzednim tygodniu udało się utrzymać kluczowe wsparcie 2470 dlatego też nie został zainicjowany tygodniowy sygnał sprzedaży, dzięki czemu warszawskie byki nadal stoją przed szansą ponowienia wzrostów i zaatakowania oporowych poziomów
Marek Jurzec, DM BDM
Po czwartkowym spadku z jaki nastąpił po nieudanym ataku na poziom oporu, wydawało się, że niedźwiedzie pójdą za ciosem i będziemy mieli wyraźną kontynuację ruchu spadkowego. Póki co nic takiego nie miało miejsca, a najbliższym wsparciem są obecnie okolice 2420 pkt. Jesteśmy więc gdzieś po środku między poziomami oporów i wsparć. Miejsca do ewentualnego spadku jest jeszcze sporo. Dlatego większa korekta nie byłaby dla naszego rynku niczym złym i mogłaby stworzyć bazę pod mocny ruch wzrostowy w przyszłości. Ze strony danych makro nie będzie dziś zbyt wiele impulsów do ruchów na indeksach. Jedynie po południu poznamy finalny odczyt inflacji konsumenckiej w Polsce za sierpień. Motywacji do działań nie dostarczą już raczej wyniki spółek, gdyż sezon publikacji już praktycznie za nami. Warto także przypomnieć, że w tym tygodniu przypada trzeci piątek miesiąca. A to oznacza wygasanie wrześniowej serii kontraktów i słynny już dzień trzech wiedźm. Rynkowy rezultat tego tygodnia może być więc zniekształcony przez to wydarzenie.
Piotr Kuczyński, DI Xelion
Kończyliśmy tydzień z kalendarium, w którym nie było ważnych raportów z Europy i z USA. Wpływ danych o zapasach w amerykańskich hurtowniach był żaden (spadły o 0,1% m/m). Wall Street nie miała żadnych istotnych impulsów, które mogłyby mocno skierować indeksy w jakimś kierunku.
Na rynku surowcowym w piątek rano nadal drożało złoto (wpływ słabego dolara), ale taniały ropa, a szczególnie miedź. Być może to dane o chińskim handlu zagranicznym (eksport był niższy od oczekiwań, import wyraźnie wyższy) zaszkodziły miedzi. Straciła w końcu ponad trzy procent kończąc tydzień spadkiem. Ponad trzy procent straciła też ropa wymazując tygodniową zwyżkę. Złoto nieznacznie straciło, ale kończyło dzień zwyżką. W układach technicznych nic się nie zmieniło.
Rynkowi akcji szkodził spadek cen surowców (miedzi i ropy), ale nie na tyle, żeby miało to duże konsekwencje. S&P 500 stracił jedynie 0,15%. Jednak NASDAQ pogłębił tygodniową stratę wyraźniej tracąc 0,58%. Tydzień zakończył się spadkiem indeksów, ale sygnału sprzedaży nie otrzymaliśmy.