Piotr Neidek, Dom Maklerski mBanku
Wtorek przyniósł lekką korektę ostatnich wzrostów zrobionych przez WIG20. Indeks zakończył dzień na wysokości 2302 pkt. czyli wciąż powyżej psychologicznego poziomu 2300, co może pozytywnie wpłynąć na akcyjne byki. Nieco ponad 50 punktów powyżej wczorajszego zamknięcia i mniej niż 30 oczek od lipcowego sufitu, znajduje się ujemnie nachylona dzienna dwusetka, której wybicie w cenach close wymagane jest do zneutralizowania negatywnego Big Picture, jaki wykształcił się w I połowie 2018.r. Jak na razie wysiłek włożony przez stronę popytową w wyciągnięcie blue chips na północ jest jeszcze zbyt słaby, aby można było porzucić koncepcję średnioterminowej korekty wzrostowej, w której znajduje się rynek.
Ciekawie prezentuje się sWIG80, który od kilku sesji zyskuje na wartości i z długoterminowego punktu widzenia możliwy jest taki scenariusz, w ramach którego obronione zostało dolne ograniczenie kanału wzrostowego 2013-2018 i celem staje się listopada podłoga zbudowana w ubiegłym roku (okolice 13.7k). Potencjał do kontynuacji korekty nadal posiada mWIG40, jednakże miejsca do zwyżki jest coraz mniej (opór przebiega na wysokości 4433pkt.) przez co popytowa presja wydaje się być nieco mniejsza niż w przypadku maluchów. Pytanie tylko, czy sektor middle caps okaże się tą częścią rynków, który zachęci inwestorów do dalszej alokacji kapitału, gdyż patrząc na Russell2000 czy mDAX to wnioski nie są zbyt optymistyczne.
Każdy z tych benchmarków obarczony jest ryzykiem deprecjacji, zatem może się okazać, że obecny zryw byków na GPW jest mocno spóźniony do światowych trendów. Jest jednak coś, co mogłoby poprawić optykę na kolejne tygodnie jak i miesiące średniaków z Książęca 4, mianowicie jest to poprawiająca się sytuacja techniczna MSCI EM. Jak na razie benchmark ten walczy z linią trendu spadkowego i ze statycznymi oporami, jednakże ewentualne wydostanie się tego wskaźnika na nowe miesięczne maksima zapewne podziałałoby jako trigger dla byków. Pytanie tylko, co z niepokojącymi sygnałami zmiany trendu widocznymi na jankeskich obligacjach i co z tzw. odwróconą krzywą dochodowości? Trudno sobie wyobrazić dalszą, średnioterminową deprecjację trzydziestolatek i jednoczesną kontynuację hossy przez DJIA czy S&P500, zatem to co należałoby obstawiać w nowo rozpoczętym miesiącu, to powrót odwrotnej korelacji pomiędzy rynkiem długu a rynkiem akcji.
Zespół Doradztwa Inwestycyjnego Biura maklerskiego BGŻ BNP Paribas
Wtorek na europejskich rynkach bazowych zakończył się umiarkowanie pozytywnymi zmianami. Podobnie dzień zakończył się za oceanem, przy czym zwracamy uwagę, że amerykański S&P500 odrobił całą poniedziałkową stratę. Jednym z głównych powodów powyższego były doniesienia jakoby strona amerykańska oraz chińska ponownie podjęły próby rozmów w kwestii wymiany handlowej.