Dzienna dwusetka w grze

Poranek maklerów: prezentujemy komentarze analityczne rodzimych brokerów. Jak zmieniła się sytuacja na rynku po czwartkowej sesji i co nas może czekać w piątek?

Publikacja: 24.08.2018 09:24

Dzienna dwusetka w grze

Foto: Fotorzepa, Grzegorz Psujek

Piotr Neidek, analityk techniczny DM mBanku

WIG20 jak i FW20 dotarły do strefy oporowej, w której przebiega dzienna dwusetka i pomimo sprzyjającego impetu, bykom jak na razie nie udało się sforsować MA200_d. Dzisiejsza sesja powinna okazać się szczególnie ważna dla posiadaczy długich pozycji, którzy liczą na kontynuację aprecjacji, mianowicie wczoraj na Wall Street doszło do przeceny MSCI EM oraz MSCI Polnad. Jak pokazuje historia, kiedy te dwa instrumenty zaczynają się korygować, to pojawia się podażowa presja na akcje notowane nad Wisłą a biorąc pod uwagę fakt, że w czwartek miały miejsce okazałe wzrosty wśród blue chips, to dzisiaj należałoby liczyć się z kontrą niedźwiedzi. Wczorajsza sesja na amerykańskim parkiecie ponownie nie przyniosła rozstrzygnięcia dla jankeskich indeksów. S&P500 finiszował na zbliżonych poziomach co w środę jak i we wtorek zaś DJIA nieśmiało cofnął się na tygodniowe minima, ale wciąż pozostając w zasięgu korpusu zeszłotygodniowej świeczki. Ciekawa sytuacja zrobiła się na Nasdaq, gdzie pojawiła się spadająca gwiazda na wysokości potrójnego szczytu i wystarczy niewielki pretekst, a ursusy ponownie zaatakują linię kilkumiesięcznego trendu wzrostowego. Czwartek to także okres stabilizacji na rynku długu, mianowicie trzydziestolatki zatrzymały swój marsz na północ i czekając na informacyjny impuls, konsolidują się nad lipcowymi szczytami. Patrząc na US30Y Bond oraz S&P500 odnosi się wrażenie, że „coś" wisi w powietrzu i jeżeli akcyjny indeks nie poradzi sobie z podwójnym szczytem, wówczas na rynkach finansowych pojawi się reakcja łańcuchowa, której skutki także odczują gracze ze Starego Kontynentu.

Piotr Kuczyński, główny analityk DI Xelion

Wall Street w czwartek nadal trawiła te same informacje, które docierały na nią podczas poprzednich dni tygodnia: rozmowy z Chinami, nałożenie ceł na część produktów chińskich w USA i amerykańskich w Chinach oraz kolejne fakty powodujące zawirowania polityczne.

Ważne było to, że w czwartek rozpoczęło się sympozjum Fed w Jackson Hole. Bardzo często to forum gromadzi wielu przedstawicieli banków centralnych z całego świata, a wystąpienie szefa Fed jest mocno obserwowane (będzie miało miejsce w piątek), bo często Fed wykorzystuje okazję, żeby przedstawić swoje plany. Sam początek sympozjum nie rodził żadnych nowych impulsów. Opublikowano w czwartek kilka raportów makro. Nie miały najmniejszego wpływu na nastroje, ale odnotujemy, że były nienajlepsze. Podobnie jak w Europie opublikowano wstępne (dla sierpnia) indeksy PMI dla sektorów przemysłowego i usług. Indeks dla przemysłu wyniósł 54,5 pkt. (oczekiwano 55,1 pkt.), a dla usług wyniósł 55,2 pkt. (oczekiwano 55,3 pkt.).

Jak zwykle w czwartek opublikowany został raport z rynku pracy. Dowiedzieliśmy się, że w ostatnim tygodniu złożono 210 tys. nowych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych (oczekiwano 215 tys.). Średnia 4. tygodniowa dla tych danych wzrosła.

Pojawiły się też dane z rynku nieruchomości. Raport o cenach domów publikowany przez FHFA pokazał wzrost cen o 0,2% m/m (oczekiwano 0,3%), a raport o sprzedaży nowych domów w lipcu pokazał spadek sprzedaży o 1,8% (oczekiwano wzrostu o 2,3%).

Wall Street rozpoczęła sesję od wzrostu indeksów, czyli od kolejnego ataku na poziom rekordu wszech czasów. Po godzinie jednak indeksy załamały się, a S&P 500 zabarwił się nawet na czerwono. Powody takiego zachowania były nieistotne, chociaż niektórzy winili wywiad Donald Trumpa dla telewizji Fox, w którym powiedział, że jeśli dojdzie do impeachmentu do spowoduje krach rynku akcji (w sposób oczywisty się myli).

Indeks S&P 500 trzymał się tuż pod poziomem neutralnym, a NASDAQ tuż nad nim. Czekano na końcową rozgrywkę, która na małym obrocie mogła pójść w każdym kierunku. I rzeczywiście w końcu sesji przeważyła podaż. Spadki indeksów były kosmetyczne (S&P 500 stracił 0,17%), ale ważne było to, że rekordowy poziom się obronił.

GPW rozpoczęła dzień od niewielkiego spadku indeksu WIG20, ale jak tylko kurs EUR/USD zaczął zmniejszać skalę spadku to indeks natychmiast wrócił nad linię poziomu neutralnego. Prowadziły na północ indeks spółki sektora finansowego. Wyglądało to tak jakby obóz byków był zdeterminowany, żeby przetestować poważny opór na poziomi 2.330 pkt. I rzeczywiście, ten poziom został nawet na chwilę nieco przekłamany. Był to doskonały poziom do ataku niedźwiedzi. Rzeczywiście podaż zaczęła spychać indeks i zamiast wzrostu o ponad półtora procent (w szczycie sesji) WIG20 zakończył dzień zwyżką o 1,19%. Do oporu na poziomie 2.330 pkt. zostało nieco ponad 7 punktów. Nieźle wyglądał duży wzrost obrotów w miarę zbliżania się do oporu, ale to, że nie udało się go pokonać nie wyglądało dobrze. Teraz przed nami bardzo ważne sesje. Jeśli WIG20 na dużym obrocie przełamie 2.330 pkt. to dostaniemy mocny sygnał kupna (pojawił się już na oscylatorach). Jeśli mocno się odbije w dół od tego poziomu to opór się umocni. Dzisiaj najpewniej to relacja na wystąpienie szefa Fed (16:00) zdeterminuje zakończenie sesji w Warszawie.

Marek Jurzec, analityk DM BDM

Kilka sesji dość dynamicznego odbicia pozwoliły indeksowi WIG20 ponownie wspiąć się w strefę oporu znajdującego się w okolicach 2330 – 2341 pkt. Wczoraj byki zaczęły jedynie testować wspomniany poziom, a dzień udało się zakończyć nieznacznie poniżej. Przełamanie oporu stanowiłoby ważny sygnał średnioterminowy, sugerujący powrót dominacji byków, przynajmniej jeśli chodzi o duże spółki. W przypadku indeksów grupujących małe i średnie podmioty z GPW w dalszym ciągu nie widać przełomu. Zarówno sWIG80 jak i mWIG40 znajdują się w okolicach minimów obecnego trendu spadkowego i wczorajsza sesja nie odbiegała od tego schematu. O poranku nastroje wydają się sprzyjać bykom, gdyż zyskują zarówno kontrakty na amerykańskie jak i europejskie indeksy. Jest więc szansa na pozytywne otwarcie także na GPW. Taki scenariusz oznacza, że już od rana możemy testować opór. W przypadku udanej akcji popytu, kolejny poziom przy którym niedźwiedzie mogą szukać okazji do kontrataku znajduje się w okolicach 2375 pkt. Ze strony danych makro nie będzie dziś zbyt wiele impulsów do większych ruchów na indeksach. Przed południem opublikowany zostanie odczyt na temat stopy bezrobocia w Polsce, a w drugiej części dnia poznamy dane na temat zamówień na dobra trwałego użytku w USA. O 16:00 z kolei odbędzie się publiczne wystąpienie szefa FED.

Analitycy CDM Pekao

WYBRANE NAJWAŻNIEJSZE INFORMACJE

Opublikowany dziś wstępny odczyt PMI przemysłu Japonii za sierpień wyniósł 52,5 pkt. Odczyt jest o wyższy 0,2 pkt. od lipcowego. Wieczorem (20:00 GMT)

Fed opublikował protokół z ostatniego posiedzenie FOMC, które dobyło się 31 lipca i 1 sierpnia. Publikacja nie przyniosła niespodzianek. Z protokołu wynika, że kolejna podwyżka stóp procentowych Fed nastąpi wkrótce. Według uczestników posiedzenia FOMC dalsze stopniowe podwyżki stóp procentowych będą zbieżne z trwałym wzrostem aktywności w gospodarce, sytuacją na rynku pracy, oraz inflacją w pobliżu celu Fed. Komitet wyraził obawy o skutki obecnej polityki handlowej dla gospodarki USA. Spory handlowe oraz stosowane rozwiązania są istotnym źródłem niepewności i ryzyka. Dodatkowymi czynnikami ryzyka zauważanymi przez Fed są: wzrost cen ropy naftowej oraz znaczące spowolnienie w EM. Z protokołu wynika, że członkowie FOMC obserwują nachylenie krzywej rentowności i wiedzą, że odwrócenie krzywej dochodowości zawsze, od Drugiej Wojny Światowej, poprzedzało recesję w gospodarce USA. Reakcja rynków akcji USA na publikację była niezauważalna. Obecnie konsensusem rynkowym jest kolejna podwyżka stóp procentowych Fed na wrześniowym posiedzeniu. Z czerwcowych projekcji oczekiwań członków FOMC wynika, że w grudniu nastąpi czwarta w br. podwyżka stóp procentowych.

Sprzedaż domów na rynku wtórnym w USA w lipcu w ujęciu rocznym była równa 5,34 mln. Oznacza to spadek o 0,7% m/m - w czerwcu wartość była równa 5,38 mln. Jest to już czwarty miesięczny spadek z rzędu. Tak niskich wyników nie obserwowano od 2013 roku. Było to dużym zaskoczeniem dla rynków, bowiem prognozy sprzedaży oscylowały wokół wartości 5,40 mln (o 0,4 procent m/m).

Sprzedaż detaliczna w Polsce w lipcu była niższa o 0.2% m/m. W ujęciu r/r sprzedaż wzrosła o 9,5%. Warto podkreślić, że lipiec 2018 roku okazał się być najlepszym lipcem od ponad 10 lat. Dane w ujęciu r/r stały się duże lepsze od prognoz analityków, którzy oczekiwali wzrostu na poziomie 8,4%.

NADCHODZĄCE NAJWAŻNIEJSZE WYDARZENIA

Sezon wyników - dziś kolejne spółki publikują raporty za 2 Q 2018 r. m.in.: Alibaba, China Life Inshurance, Cnooc, Vmware Inc. Sberbank of Russia, Bank of Communications, Intuit Inc., Can Imperial Bk of Commerce, HP Inc., Ross Stories Inc., China Overseas Land & Invest, Autodesk Inc.

USA wprowadzi 25-procentowe cła na dodatkowe 16 milionów dolarów na chiński import. Obejmie on towary od motocykli po turbiny parowe.Chiny zamierzają odpowiedzieć tym samym i nałożyć cła w tej samej wysokości na taką samą ilość dóbr amerykańskich.

W Jackson Hole w Wyoming rozpoczyna się doroczne Sympozjum Polityki Ekonomicznej. Wiodącym tematem będzie „Struktura i Implikacje Rynków Wschodzących dla Polityki Monetarnej".

Europejski Bank Centralny opublikuje sprawozdanie ze swojej polityki.

Giełda
Dołek na Wall Street wymazany
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Giełda
WIG20 wraca pod szczyt hossy
Giełda
Na giełdzie majówki nie ma. Kursy w piątek reagują na wyniki
Giełda
Odreagowanie WIG20 zatrzymane w połowie środowych spadków
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku
Giełda
Przed majówkowa wyprzedaż na polskich indeksach
Giełda
Podaż atakuje na finałowej sesji kwietnia