Piotr Neidek, analityk techniczny DM mBanku
WIG20 jak i FW20 dotarły do strefy oporowej, w której przebiega dzienna dwusetka i pomimo sprzyjającego impetu, bykom jak na razie nie udało się sforsować MA200_d. Dzisiejsza sesja powinna okazać się szczególnie ważna dla posiadaczy długich pozycji, którzy liczą na kontynuację aprecjacji, mianowicie wczoraj na Wall Street doszło do przeceny MSCI EM oraz MSCI Polnad. Jak pokazuje historia, kiedy te dwa instrumenty zaczynają się korygować, to pojawia się podażowa presja na akcje notowane nad Wisłą a biorąc pod uwagę fakt, że w czwartek miały miejsce okazałe wzrosty wśród blue chips, to dzisiaj należałoby liczyć się z kontrą niedźwiedzi. Wczorajsza sesja na amerykańskim parkiecie ponownie nie przyniosła rozstrzygnięcia dla jankeskich indeksów. S&P500 finiszował na zbliżonych poziomach co w środę jak i we wtorek zaś DJIA nieśmiało cofnął się na tygodniowe minima, ale wciąż pozostając w zasięgu korpusu zeszłotygodniowej świeczki. Ciekawa sytuacja zrobiła się na Nasdaq, gdzie pojawiła się spadająca gwiazda na wysokości potrójnego szczytu i wystarczy niewielki pretekst, a ursusy ponownie zaatakują linię kilkumiesięcznego trendu wzrostowego. Czwartek to także okres stabilizacji na rynku długu, mianowicie trzydziestolatki zatrzymały swój marsz na północ i czekając na informacyjny impuls, konsolidują się nad lipcowymi szczytami. Patrząc na US30Y Bond oraz S&P500 odnosi się wrażenie, że „coś" wisi w powietrzu i jeżeli akcyjny indeks nie poradzi sobie z podwójnym szczytem, wówczas na rynkach finansowych pojawi się reakcja łańcuchowa, której skutki także odczują gracze ze Starego Kontynentu.
Piotr Kuczyński, główny analityk DI Xelion
Wall Street w czwartek nadal trawiła te same informacje, które docierały na nią podczas poprzednich dni tygodnia: rozmowy z Chinami, nałożenie ceł na część produktów chińskich w USA i amerykańskich w Chinach oraz kolejne fakty powodujące zawirowania polityczne.
Ważne było to, że w czwartek rozpoczęło się sympozjum Fed w Jackson Hole. Bardzo często to forum gromadzi wielu przedstawicieli banków centralnych z całego świata, a wystąpienie szefa Fed jest mocno obserwowane (będzie miało miejsce w piątek), bo często Fed wykorzystuje okazję, żeby przedstawić swoje plany. Sam początek sympozjum nie rodził żadnych nowych impulsów. Opublikowano w czwartek kilka raportów makro. Nie miały najmniejszego wpływu na nastroje, ale odnotujemy, że były nienajlepsze. Podobnie jak w Europie opublikowano wstępne (dla sierpnia) indeksy PMI dla sektorów przemysłowego i usług. Indeks dla przemysłu wyniósł 54,5 pkt. (oczekiwano 55,1 pkt.), a dla usług wyniósł 55,2 pkt. (oczekiwano 55,3 pkt.).
Jak zwykle w czwartek opublikowany został raport z rynku pracy. Dowiedzieliśmy się, że w ostatnim tygodniu złożono 210 tys. nowych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych (oczekiwano 215 tys.). Średnia 4. tygodniowa dla tych danych wzrosła.
Pojawiły się też dane z rynku nieruchomości. Raport o cenach domów publikowany przez FHFA pokazał wzrost cen o 0,2% m/m (oczekiwano 0,3%), a raport o sprzedaży nowych domów w lipcu pokazał spadek sprzedaży o 1,8% (oczekiwano wzrostu o 2,3%).