Taka interpretacja daje więc na najbliższe tygodnie pewien bufor bezpieczeństwa, jeśli chodzi o oczekiwane zachowanie ogółu rynków wschodzących. Nawet jednak założenie okresowej kontynuacji zwyżki na krótką metę zwraca uwagę na możliwość cofnięcia, które po szybkim podejściu MSCI Emerging Markets Index w pobliże szczytu z końca lipca (punkt końcowy potencjalnej fali czwartej) byłoby czymś zupełnie naturalnym.
Dla głównych rodzimych indeksów, które w ostatnim czasie na tle ogółu rynków wschodzących zachowywały się relatywnie mocniej, byłaby to okazja do ruchów powrotnych do przełamanych ostatnio istotnych oporów. W przypadku WIG20 chodzi przede wszystkim o strefę 2330–2340 pkt, wyznaczoną jeszcze przez szczyty z kwietnia i maja, a potwierdzoną lokalną formacją podwójnego szczytu z przełomu lipca i sierpnia.
Najciekawiej w tym kontekście wygląda zaś wykres WIG nominowany w USD, gdzie gra toczyłaby się o zwiększenie wiarygodności wybicia górą z trzymiesięcznej formacji dołkowej w postaci odwróconej głowy z ramionami o wyjątkowo regularnym kształcie.