Piotr Neidek, analityk techniczny DM mBanku
W ostatnich dniach na warszawskim parkiecie zaczęły pojawiać się sygnały wyczerpania podaży, jednakże do ich potwierdzenia byki muszą spełnić jeszcze kilka warunków. Po pierwsze środowo-czwartkowa formacja harami widoczna na WIGu ponownie może okazać się strukturą zachęcającą do zwyżki, o ile tylko ceny close zdołają wybić lokalny opór 58163. Drugim czynnikiem wspierającym ewentualne odbicie powinny okazać się sygnały kupna wygenerowane przez wskaźniki impetu, jednakże bieżący odczyt MACD oraz RSI daleki jest od wzrostowych układów. Trzecim elementem byczej układanki zazwyczaj są wsparcia, na których pojawiają się chętni do kupna przecenionych akcji. Patrząc na WIG20 okazuje się, że indeks ten zatrzymał się na zniesieniu 61.8% tegorocznej zwyżki zaś WIG domknął tygodniową lukę hossy powstałą jeszcze w lipcu, zatem od strony technicznej pojawia się sposobność dla wyprowadzenia wzrostowej kontry. Pytanie tylko czy byki zdołają ponownie wydobyć z siebie ostatki sił i wbrew aktualnie obowiązującym sygnałom sprzedaży płynącym z takich benchmarków jak DAX, FTSE100, NASDAQ czy MSCI EM, zostanie zainicjowane pospolite ruszenie mające na celu wprowadzenie WIGów na nową ścieżkę wzrostów? Małe i średnie spółki są zmasakrowane przez ostatnią falę wyprzedaży, pośród największych tuzów mocno oberwało się bankom co jest wyraźnym sygnałem ostrzegawczym dla giełdowych optymistów zaś paliwa do wzrostów paliwowych gigantów może wkrótce zabraknąć na jakiś czas. Pod znakiem zapytania stoi dalsza zwyżka akcji KGHM, mianowicie wczoraj ustała aprecjacja cen miedzi a dzisiejsza poranna aprecjacja jak na razie wpasowuje się w układ korekcyjny. Łącząc to z czwartkową świeczką zbudowaną przez KGHM wnioski nie są zbyt optymistyczne i chociaż lokalnie nie można wykluczyć ponownej korekty wzrostowej, to jednak nadrzędnie obowiązują tutaj sygnały sprzedaży.
Krystian Brymora, analityk DM BDM
W czwartek od rana przeważały pozytywne nastroje, co udało się wykorzystać także na GPW. WIG20 zyskał ponad 1% i zakończył na 2233 pkt. Cieszy wzrost mWIG40 (+1,6%) i sWIG80 (+0,8%) z poziomów najniższych od odpowiednio 2 i 4 lat, choć skala odreagowania jest delikatnie mówiąc słaba. Zdecydowana przecena kosztów praw emisyjnych na londyńskiej ICE (o 18%,
Piotr Kuczyński, główny analityk DI Xelion
W USA w czwartek rynek walutowy mógł reagować na europejskie wydarzenia. Zarówno ECB jak i Bank Anglii podejmowały decyzję o poziomie stóp procentowych. Wiadomo było, że nic się nie zmieni w poziomie stóp lub w skupie aktywów, ale mogły się zmienić parametry polityki monetarnej ECB. Poza tym konferencja Mario Draghi'ego, mogła dostarczyć jakiegoś pretekstu do ruchu na rynkach. I rzeczywiście być może dostarczyła, mimo że nie powiedział według mnie niczego nowego. Rynek widocznie uważał, że wymowa jego wypowiedzi jest bardziej „jastrzębia" niż tego oczekiwano, co umocniło euro. Bardziej prawdopodobne jest jednak to, że to dolar tracił po słabszych danych o amerykańskiej inflacji CPI (publikacja w tym samy czasie, kiedy rozpoczęła się konferencja szefa ECB). W Stanach opublikowano dane o sierpniowej inflacji CPI. Wzrosła o 0,1% m/m i 2,7% r/r (oczekiwano odpowiednio 0,3/2,8%). Jak zwykle w czwartek opublikowany został raport z rynku pracy. Dowiedzieliśmy się, że w minionym tygodniu złożono 204 tys. nowych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych (oczekiwano 210 tys.). Średnia 4. tygodniowa dla tych danych spadła. Na początku rynkowi akcji pomagało to, że Chiny podobno (tak piszą agencje) pozytywnie zareagowały na wystosowane przez USA zaproszenie do rozmów. Interesujące było to, że kolejny tweet Donalda Trumpa (USA nie czują się zmuszone do osiągnięcia porozumienia z Chinami) na chwilę tylko i nieznacznie zaszkodził obozowi byków. Handel rozpoczął się od mocnego akcentu – indeksy szybko rosły (tym razem liderem były akcje Apple). Liderem tym razem był NASDAQ. Jak widać, wystarczy niewielka korekta na tym rynku, żeby już następnego dnia byki zaczęły mocno kupować. Sesja zakończyła się wyraźnymi zwyżkami indeksów (S&P 500 zyskał 0,53%, a NASDAQ 0,75%). Przewaga byków jest oczywista i nie bardzo wiadomo, co może im przeszkodzić w ustawieniu nowych rekordów. GPW w czwartek rano zdawała się potwierdzać to, co pisałem w porannym komentarzu. Przypomnę: sądząc z dużego obrotu na środowej sesji można było wyciągnąć wniosek, że wychodził ktoś, kto nasz rynek opuszczał od dawna – wyrzucał resztę portfela zostawiając za sobą spaloną ziemię. Jeśli ta diagnoza jest prawdziwa to znaczyłoby, że wyprzedaż właśnie się kończy. Nie dziwiło więc to, że już na początku sesji WIG20 zyskał blisko jeden procent, a mWIG40 szybko dążył tez do tego jednego procenta. Nieco słabszy był sWIG80, ale też rósł. Po blisko czterogodzinnej konsolidacji rynek kontraktów doprowadził do wybicia WIG20. Na innych giełdach europejskich nic w tym czasie się nie zmieniało. Dopiero pół godziny później i tam indeksy zaczęły rosnąć. Wybiciu pomóc mogła decyzja banku centralnego Turcji. Zadecydował on o podniesieniu stóp procentowych o 625 pkt. bazowych (oczekiwano 325 pkt.) do poziomu 24. procent. Lira zareagowała sporym umocnieniem, a indeks w Turcji rósł. Taka decyzja mogła zostać przyjęta jako pierwszy sygnał normalizacji sytuacji na rynkach rozwijających się. Po tym wybiciu WIG20 zaczął się osuwać, ale przed rozpoczęciem sesji w USA byki znowu zaatakowały. Indeksy notowały sesyjne maksyma. Końcówka była dużo słabsza. Nasz rynek naśladował inne giełdy europejskiej, gdzie nastroje „więdły", a nie Wall Street, gdzie były znakomite. WIG20 zakończył dzień wzrostem o 1,05%, mWIG40 zyskał 1,64%, a sWIG80 wzrósł o 0,82%. Wczorajsza sesja według mnie potwierdza, że droga do dłuższego odbicia została otwarta. Oczywiście pod warunkiem, że Donald Trump swoją protekcjonistyczną polityką tego nie zmieni. Dzisiaj agencja ratingowa Moody's może (późnym wieczorem) przedstawić nową ocenę polskiego długu. Może, ale nie musi. Jeśli nie będzie aktualizacji to oczywiście w poniedziałek nie będzie reakcji rynku walutowego. Jeśli na plus zmieni się perspektywa ratingu to złoty zareaguje. Obniżenie perspektyw i/lub ratingu nikt nie oczekuje.
Raport analityków CDM Pekao
WYBRANE NAJWAŻNIEJSZE INFORMACJE
Rzecznik KE