Piotr Neidek, analityk techniczny DM mBanku
Poniedziałkowa czerwień na azjatyckich parkietach, spadki notowań kontraktów na DAX oraz przecena miedzianych derywatów stanowią niezbyt korzystne otoczenie dla otwarcia rynku kasowego nad Wisłą. Wprawdzie zamknięcie poprzedniego tygodnia okazało się dodatnie na Wall Street, jednakże Nasdaq nie zdołał zanegować podażowej formacji powstałej na historycznych szczytach zaś DJIA wciąż nie potwierdza tego, co robi S&P500. Niekorzystnie przedstawia się sytuacja techniczna na wykresie MSCI EM i chociaż nie można wykluczyć ponownego podejścia pod tegoroczną linię trendu spadkowego, to jednak układ ekstremów przemawia na korzyść średnioterminowej deprecjacji. Wszystko to stawia warszawski parkiet w niekorzystnym świetle i po dwóch tygodniach spadków nadal nie widać pozytywnych sygnałów mogących skutkować mocniejszym odbiciem na GPW. Jedynie mWIG40 wykazuje większe chęci do współpracy z bykami, jednakże po dwóch dniach wzrostów trudno jest zanegować sygnały bessy, jakie pojawiły się w tym miesiącu na wykresie benchmarku średnich spółek. Na uwagę zasługuje formacja Shark32 jaka pojawiła się na WIG20 i w zależności od kierunku wybicia, będzie można zaryzykować jedną z dwóch prognoz. Dolnym warunkiem ograniczającym jest poziom 2217 i jeżeli ursusy myślą o podróży poniżej psychologiczny pułap 2200, to dzisiaj wsparcie to musiałoby zostać naruszone. Drugim warunkiem brzegowym jest 2250 i w przypadku przełamania tego oporu, byki będą mogły powalczyć o wyższe poziomy a tym samym odrobić wrześniowe straty. Za kilka dni wygasają derywaty zatem stawka znacząco rośnie i a tym samym należałoby liczyć się ze wzrostem zmienności – szczególnie pod koniec tygodnia.
Adrian Górniak, analityk DM BDM
Piątkowa sesja zakończyła się dla inwestorów na większych europejskich giełdach zwyżkami. CAC40 zyskał 0,5%, z kolei DAX wzrósł o 0,6%, jeszcze lepiej poradził sobie londyński FTSE, który podniósł się o 0,7%. Dobre zachowanie Europy nie przełożyło się niestety w dużej mierze na rodzimy rynek – blue chipy oraz sWIG80 pozostały praktycznie bez zmian, zyskały (i to mocno) z kolei podmioty skupione w mWIG40 (o 1,3%; wśród liderów wzrostu można wymienić AmRest, Grupę Azoty czy 11Bit Studio). Za oceanem również obyło się bez większych ruchów – giełdy cały czas zapewne obawiają się kolejnych ruchów prezydenta Trumpa ws. dalszych ceł, które mogą być nałożone na Chiny; problematyczna pozostaje też sprawa negocjacji w ramach NAFTA. W Azji wolne mieli inwestorzy w Japonii. Na rynku walutowym nad ranem lekko zyskuje EUR/USD. Dzisiejsze kalendarium makro nie jest zbyt bogate (z ciekawszych odczytów czeka nas publikacja m.in. inflacji konsumenckiej dla strefy Euro za sierpień; swoje wystąpienia będzie miało 3 członków EBC). Poranne nastroje są lekko spadkowe, co niestety może przełożyć się na negatywny start notowań na GPW. W perspektywie kolejnych dni warto zwrócić uwagę na reklasyfikację polskiego rynku do statusu rozwiniętego, które wejdzie w życie 24 września (obejmie on 37 spółek, w tym m.in. ww. AmRest czy Grupę Azoty). Blue chipy znajdują się w strefie 2200-2250 pkt. i dopiero po przebiciu któregoś z tych poziomów będziemy mogli określać kierunek w kolejnych sesjach; pytanie także kiedy dojdzie do przebudzenia mniejszych podmiotów, które od wielu miesięcy znajdowały się pod dużą presją podaży
Piotr Kuczyński, główny analityk DI Xelion
Wall Street nie miała w piątek zbyt wielu czynników, które mogłyby wpłynąć na zakończenie tygodnia. W tej sytuacji wydawało się, że rynek po prostu będzie kontynuował trend wzrostowy. Może by i tak było, bo rynek miał dużą ochotę na zwyżki, ale...oczywiście czynnik „prezydencki" wszedł w paradę bykom. Agencja Bloomberg News poinformowała, że Donald Trump polecił swoim służbom przygotowanie dokumentów koniecznych do nałożenia ceł na 200 mld USD importu z Chin. Najmocniej zareagował dolar (umocnieniem) i miedź (spadkiem). Rynek akcji po prostu zamarł i sesja zakończyła się całkowicie neutralnie, co można uznać za sukces byków. W piątek w USA opublikowano kilka raportów makro. Sierpniowa sprzedaż detaliczna wzrosła o 0,1% m/m (oczekiwano 0,4%). Sprzedaż bez samochodów wzrosła o 0,3% m/m (oczekiwano 0,5%). Produkcja przemysłowa w sierpniu wzrosła o 0,4% m/m (oczekiwano 0,3%). Wykorzystanie mocy produkcyjnych wyniosło 78,1% (oczekiwano 78,2%). Znikomy był wpływ publikacji wstępnego odczytu indeksu nastroju Uniwersytetu Michigan (wyniósł 100,8 pkt. – oczekiwano 96,6 pkt.), a żaden był publikacji danych o cenach płaconych w eksporcie i imporcie USA (odpowiednio spadek o 0,1/0,6 % m/m) i zapasach w firmach (wzrosły o 0,6%). GPW zachowała się w piątek dziwnie. Owszem, WIG20 rozpoczął sesje od wzrostu indeksów (tak jak inne giełdy europejskie), ale natychmiast zanurkował i zabarwił się na czerwono (wpływu na to zachowanie nie miały nastroje na innych parkietach). Potem, przez długi czas, WIG20 trzymał się w pobliżu poziomu neutralnego. Nieco zyskiwały indeksy mniejszych spółek. Ten brak chęci do zwyżki zaowocował po południu zniecierpliwieniem i uderzeniem podaży. WIG20 natychmiast stracił pół procent. Sesję WIG20 zakończył neutralnie, ale mWIG40 zyskał 1,33%. Zwracał uwagę mały obrót na WIG20 (na mWIG40 był spory) – była to najwyraźniej sesja, w której obie strony po prostu testowały swoje intencje. Zachowanie rynku (przede wszystkim mWIG40, który zakończył tydzień zwyżką) daje nadzieję na zahamowanie spadków i na wzrostową korektę. W tym tygodniu w piątek wygasa wrześniowa linia kontraktów na WIG20. Zazwyczaj zachowanie GPW podczas tygodnia z wygasaniem linii kontraktów w najmniejszym stopniu nie ma właściwości prognostycznych. Tak powinno być i tym razem. Nadal czynnikiem dużej niepewności pozostaje to, co zrobi Donald Trump na froncie wojny handlowej z Chinami. Podczas weekendu zarówno Wall Street Journal (WSJ) jak i inne agencje informowały, że w poniedziałek zostaną nałożone cła na 200 mld USD amerykańskiego importu z Chin. Wysokość ceł ma być zróżnicowana – od 10 do 25%. Dzisiaj z kolei WSJ podał, że Chińczycy straszą zrezygnowaniem z dalszych rozmów handlowych, jeśli te zapowiadane cła zostaną nałożone. Sprawdzimy po reakcji rynków, czy rzeczywiście Donald Trump mniej straszy.
Raport analityków CDM Pekao
WYBRANE NAJWAŻNIEJSZE INFORMACJE