Piotr Kuczyński, główny analityk DI Xelion
W USA i nie tylko w USA ważne było w poniedziałek to, że podczas weekendu agencje informowały o tym, że właśnie w poniedziałek zostaną nałożone cła na 200 mld USD amerykańskiego importu z Chin. W poniedziałek rano Wall Street Journal poinformował, że Chińczycy straszą zrezygnowaniem z dalszych rozmów handlowych, jeśli te cła zostaną nałożone. Wall Street rozpoczęła sesje od mocniejszych spadków NASDAQ (ważyły spadki Amazon.com, Apple i Microsoft – generalnie traciły spółki z sektora FAANG) i niewielkich indeksu S&P 500. Czekano na oficjalną decyzję w sprawie ceł i na listę produktów nimi obłożonych. Na dwie godziny przed końcem sesji NASDAQ tracił już dobrze pond jeden procent, a S&P 500 ponad pół procent. Wtedy to obóz byków wszedł mocniej do gry. Jednak wtedy też Donald Trump poinformował, ze decyzję o cłach ogłosi po zakończeniu sesji, co oczywiście pogłębiło przecenę. S&P 500 stracił 0,56%, a NASDAQ 1,43%. Po sesji rzeczywiście zostały ogłoszone cła na 200 mld USD importu z Chin. Mają zacząć działać od 24.09 i jeśli Chiny odpowiedzą swoimi cłami, mają wzrosnąć w przyszłym roku do 25%. Podtrzymał też chęć obłożenia cłami pozostałych 267 mld USD importu, jeśli Chiny podejmą wrogie kroki. Chińskie władze odpowiedziały już, że wytrzymają ten cios, ale na razie nie nałożyły nowych ceł. Reakcja rynków we wtorek rano była znikoma, a japoński Nikkei nawet rano zyskiwał blisko półtora procent. Świat zdaje się cieszyć z tego, ze Chiny natychmiast nie zerwały rozmów i nie odpowiedziały swoimi cłami, ale istnieje zagrożenie, że w tym tygodniu to jednak nastąpi. To będzie nad rynkiem wisiało. GPW rozpoczęła poniedziałkową sesję od półprocentowego spadku WIG20 i zapanował marazm. Ponad jeden procent tracił tak silny w piątek mWIG40. Po południu WIG20 zaczął tracić mocniej. W okolicy pobudki w USA indeksy europejskie szybko dążyły do poziomów neutralnych, a to zaczęło WIG20 pomagać, ale pomagało tylko przez chwilę i nieznacznie. Początek sesji w USA wspomógł obóz polskich niedźwiedzi. WIG20 stracił 0,94%, a mWIG40 aż 1,72%. Tylko sWIG80 zakończył dzień neutralnie. GPW znowu okazała wczoraj słabość. Indeksy zachowały się wiele gorzej od ich odpowiedników na innych giełdach europejskich. To oczywiście nic konkretnego nie znaczy, bo w tygodniu z wygasaniem linii kontraktów na WIG20 w tle zachowanie naszego rynku nie ma żadnego znaczenia prognostycznego.
Piotr Neidek, analityk techniczny DM mBanku
Wczorajsza deprecjacja kluczowych indeksów notowanych na GPW oddaje nastroje panujące nad Wisłą. WIG20 zakończył dzień na poziomie 2210 ponownie testując fibozniesienie 61.8% wakacyjnej zwyżki. Na wykresie intraday wykształciła się formacja podwójnego dna, która w obecnym układzie ma prawo okazać się strukturą zachęcającą do odbicia i wyprowadzenia wzrostowej kontry, jednakże aby tak się stało wymagane jest wsparcie otoczenia zewnętrznego. Poniedziałkowe spadki na Wall Street nie pomagają akcyjnym bykom zaś przełamanie trendu wzrostowego przez Nasdaq może okazać się triggerem dla nowej, spadkowej fali znoszącej kwietniowo-wrześniową zwyżkę. Aktywny sygnał SELL by MACD widoczny na wykresie S&P500 oraz DJIA także nie wspiera dalszych wzrostów zaś zachodząca pomiędzy ww. indeksami negatywna dywergencja w połączeniu z układem trzydziestoletnich bondów stanowi źródło podażowych czynników, z których mogą dalej korzystać ursusy ze Starego Kontynentu. DAX ponownie nie poradził sobie ze strefą oporu co w połączeniu z przełamaną linią trendu oraz aktywnymi sygnałami sprzedaży (wg EMA_w czy MA200_d) stawia w niekorzystnym świetle posiadaczy akcji. Słabość widać także na parkietach rynków rozwijających się zaś poniedziałkowe spadki MSCI EM umacniają dotychczasowe obawy związane z ucieczką inwestorów od emerging markets. Czynnikiem godnym odnotowania uwagi było wczorajsze zachowanie się złotego, który umocnił się względem kluczowych walut, jednakże ani USDPLN ani EURPLN nie zanegowały średnioterminowych sygnałów kupna tych crossów, co nadal stawia w niekorzystnym świetle PLN. Reasumując ostatnie wydarzenia na światowych parkietach wciąż brakuje czynników przemawiających na korzyść odbicia się warszawskich indeksów, jednakże można podjąć się ryzykownego założenia, że w przypadku wybicia dzisiaj przez WIG lokalnego oporu 57565 oraz przez WIG20 wczorajszego sufitu 2231 (koniunkcja założeń) powinien pojawić się trigger do aprecjacji. Czy on wystąpi i jak będzie silny okaże się podczas dzisiejszych zmagań na Książęca 4...
Krystian Brymora, analityk DM BDM
Na otwarcie nowego tygodnia WIG20 stracił blisko 1% i znalazł się w okolicach lokalnego dołka (ok. 2210 pkt) testowanego kilka dni temu. Najsłabiej ponownie wypadły banki. Dziś o poranku w mediach finansowych dominuje temat kolejnych ceł na importowane do USA chińskie produkty. Tym razem ma to być 10% (stopniowo podwyższane do 25%) na produkty o wartości 200 mld USD. Łącznie da to kwotę już 250 mld USD przy całym imporcie Chin na poziomie ok. 500 mld USD. Dotychczas Chińczycy odpowiadali „oko za oko", ale amerykański import do Chin to zaledwie ok. 130 mld USD, więc strategia... „spali na panewce". Rynki w Azji przyjmują to raczej na chłodno, aczkolwiek w ostatnim czasie pojawiały się informacje o złagodzeniu napięcia handlowego. W Europie kontrakty na DAX spadają o ok. 0,2%, a dolar lekko słabnie (
Raport CDM Pekao
WYBRANE NAJWAŻNIEJSZE INFORMACJE
W poniedziałek USA podjęło decyzję o nałożeniu dodatkowych taryf celnych w wysokości 10% na chińskie towary o wartości 200 mld USD, które zaczną obowiązywać od 24 września.